Tak jestem zła na swój organizm za to,że przytył, na głupotę i jedzenie, że całkiem straciłam apetyt. Jem po 1000 kalorii i chudnę. Dziś znowu 60 dkg mniej. Dukan mi odpowiada. Wytrzymam dwa tygodnie. Wytrzymałabym dłużej, ale jeszcze przed świętami chcę przejść na 3 tygodnie na WO. Po świętach to nie będzie możliwe, bo już moi dostawcy warzyw nie będą jeździć i z zakupem warzyw będzie problem. Tak będzie do marca albo i dłużej. Zależy jaka będzie zima. Wszystkie warzywa trzeba będzie kupować w mieście, a nosić nie ma kto. Mnie ciężarów nosić nie wolno, a Krzysiek przecież pracuje. Trochę kupię na zapas, ale na diecie WO je się ich zbyt dużo, żebym zapasy zrobiła. WO mnie oczyści i poprawi trawienie. To skuteczna dieta i zdrowa. Jest bardziej zdrowotna niż odchudzająca, ale dobrze się na niej chudnie. Ostatnio czytałam trochę o głodówkach. Nie powiem jest to interesujące. Niektórzy poszczą regularnie po 40 dni nawet. Ponoć to ma bardzo dobry wpływ na zdrowie. Ja może kiedyś spróbuję, ale takich 3 dniowych postów góra z tym, że nic na siłę. Zobaczę jak będę to znosić. Zainteresowało mnie też oczyszczanie organizmu kaszą jaglaną. Może to być i dobre. Interesuje mnie też gwałt jajeczny albo cały dzień na płatkach owsianych. Muszę tą 8 z przodu do końca roku zobaczyć. To 6 tygodni i 6 kg powinno mi spaść. To jest zdrowe odchudzanie przecież. Ostatnio przystąpiłam do kilku wyzwań. Motywację na razie mam wysoką.
Wczoraj ćwiczyłam dłużej i to pomimo tego, że byłam w mieście. To postęp jak na mnie. Udało mi się serie dołożyć i nie wysiadłam. Moja kondycja rośnie. Cieszy mnie to i oby tak dalej.