16 dzień diety. Od dziś dukan z tym, że oparty głównie na rybach zamiast mięsa i jajkach. Nie chcę przekraczać 1000 kalorii. Produkty mam na 4 dni. Dziś jadę do miasta to coś dokupię. Zobaczę jak pójdzie. Chcę sprawdzić tak z 14 dni. Ta dieta dobrze wodę zrzuca. Przyda mi się to, bo odnoszę wrażenie, że mi się woda zbiera i puchnę. Mam też okropne zaparcia. To chyba po tej gotowej mieszance na reumatyzm, bo zanim zaczęłam ją pić zaparć nie miałam. Ostatnio rozpisałam sobie zioła na reumatyzm, żeby kupić i zrobić mieszankę. Niestety dwa bardzo skuteczne - wiązówka błona i kora wierzby oprócz właściwości przeciwzapalnych i przeciwbólowych leczą też biegunki. Mogą więc wywołać u mnie zaparcia. No i jestem w kropce, bo przecież na bisakodylu lub innym tego typu specyfiku być nie zamierzam, a senes ani otręby nie działają. Później w grudniu planuję przejść na trzy tygodnie na WO. Trochę obawiam się tej diety, bo nie wiem czy wytrzymam. Boję się zimna i potraw bez smaku. Myślę też o diecie jajecznej na krótką metę. Może po świętach. Kiedyś stosowałam tylko diety jajeczne i potrafiłam pięknie pozimowy tłuszczyk zrzucać. Nie dla mnie długie diety typu schudnąć 20 dkg na tydzień. Nie doczekałabym zrzucenia tych kilogramów, które mam do zrzucenia. Przez coś takiego tylko motywacje tracę i wkurzam się. Brak mi po prostu cierpliwości i wytrwałości. Swoją drogą mam tak kiepski metabolizm, że na fazie stabilizacji będę chyba musiała jeść 1000 kalorii, a później już do końca życia będę chyba na 1200, żeby nie tyć. Inna sprawa, że taka ilość kalorii mi wystarcza i głodna nie chodzę. Wczoraj zjadłam pierwszy posiłek o 14, a łącznie zjadłam 1000 kalorii. No i schudłam 80 dkg. To to rozumiem. Nie będę jadła śniadań na siłę. Koniec z tym. Całe życie śniadanie mi rosło w ustach. Nie jadłam więc nigdy. Ważyłam pięćdziesiąt parę sześćdziesiąt kilo i było ok. Mam zamiar do tego zwyczaju wrócić. Będę jadła gdy będę głodna, a nie na zapas, bo od tego zapasu tylko tyję.
Od wczoraj mój zestaw ćwiczeń wyrabiam w 15 minut zamiast w 20. Czas coś dołożyć, bo chcę ćwiczyć 20 minut na co dzień. W soboty i środy ćwiczę 30 minut, bo dokładam jeszcze jogi. Chyba dołożę po dodatkowym powtórzeniu. Będzie po 4 zamiast po 3. Mam zamiar dojść do 6. Zobaczymy czy dam radę i kiedy to nastąpi. Teraz gdy ćwiczę zauważyłam, że krzyże bardziej mnie bolą po prawej stronie. Jest mi też trudniej w jedną stronę ćwiczyć. Może faktycznie kręgarz pomoże.
Koniec listopada
stęskniona za słońcem
i ogniem barw
spoglądam w okno
świat płacze
kropla za kroplą
roni łzy rzęsiste
mokną drzewa krzewy
ławka w parku
i stary bezpański pies
Spójrz
rozłożysty klon
stracił już szkarłatną sukienkę
a marcinki pod płotem
zszarzały i zwiędły
słyszysz
listopadową piosenkę
śpiewa wiatr w kominie
może już jutro
ziemia okryje się białym
płaszczem
może już jutro
lód skuje kałuże
a pierwszy płatek śniegu
zawiśnie na twoich rzęsach
już czas
brugmansja
17 listopada 2015, 13:36Jaka piękna poezja...
araksol
17 listopada 2015, 14:10:)
Dorota1953
16 listopada 2015, 21:56Moje zdanie na temat takich diet znasz, ale to Twoje ciało i Twoje postanowienie. Życzę sukcesów :)
araksol
16 listopada 2015, 22:20dzięki. Dziś było w pamiętnikach jak kobieta w 12 tygodni zrzuciła ponad 17 kg właśnie na diecie 1000 kalorii.
Dorota1953
16 listopada 2015, 22:24A jak szybko je nadrobiła nie pisali ????
araksol
16 listopada 2015, 22:38jest jeszcze w trakcie odchudzania
Dorota1953
17 listopada 2015, 07:31A odchudza się właśnie 12 tygodni ? Obserwuj i zobacz co będzie po 1/2 roku.
araksol
17 listopada 2015, 08:57będę obserwować
Alianna
16 listopada 2015, 10:23Myślę, że problem tkwi w Twojej niecierpliwości i braku konsekwencji. Znam ten ból...
araksol
16 listopada 2015, 10:27też mi sie tak wydaje, ale rady na to nie znajduję. Całe życie taka byłam i zmienić sie nie potrafie pod tym względem
ggeisha
16 listopada 2015, 09:43Posiłki na WO nie muszą być bez smaku! Można dodawać przyprawy. Dla mnie to przepyszna dieta, mogę się bez wyrzutów sumienia najadać do rozpuku. Dasz radę, spokojnie. Ze śniadaniami mam podobnie. Mogę nie jeść nic do południa, mój przewód pokarmowy śpi. W zasadzie nie trzeba jeść więcej niż się potrzebuje. Chyba, że się lubi, wtedy jest sens rozkręcać metabolizm. Tylko w sumie po co, skoro dana ilość pożywienia wystarcza? Powodzenia na Dukanie zatem. Ja bym nie mogła, ale skoro lubisz i chcesz... Niech Ci poleci szybko ta waga.
araksol
16 listopada 2015, 09:45Dzięki. Zobaczymy jak to będzie, bo to na początku leci woda...