Witajcie
Za mną 7 dzień wyzwania czyli równy tydzień :) Ależ ten czas leci... dopiero co myślałam nad tym wyzwanie, a tu już 7 dni za mną. Poniedziałek nawet pozytywny, ale na wariackich papierach... Dzisiejszy trening to rower

Jakoś nie miałam weny na inny trening. Do tego doszedł jeszcze mars 25 minut. Kalorie policzone. Co prawda dziś tylko 3 posiłki, ale tak jak napisałam na wstępie... dzień w biegu, na wariackich papierach.

I posiłek: pół bułki z ziarnami, pasta z suszonymi pomidorami, twaróg solankowy, ogórek
II posiłek: spaghetti
III posiłek: pół bułki z ziarnami, ser, jajecznica z kiełbasą krakowską , kawa mrożona
Dalej było czyszczenie lodówki :) Dopiero dziś zrobiłam jakieś zakupy...Nie chcę tez jakoś kombinować z posiłkami, bo chcę jeść to, co lubię, co mi smakuje, co mogę ( ze względu na refluks) prostota najlepsza ;D
Aaaa z takich jeszcze przyjemnych informacji... to dziś mija mi 13 lat z M :) Nie wiem kiedy, nie wiem jak :) Może uda się jakoś poświętować, gdzieś wybrać na dniach... Młoda jeszcze do środy w szkole, to nie mamy jak jechać... ale marzy mi się morze :) Jechać rano, wieczorem wrócić... tak, aby na chwilę odetchnąć.... czy się uda, zobaczymy.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Udanego nowego tygodnia. Zaraz koniec miesiąca, nie zatrzymuj się... Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*