Witajcie
Wczoraj brak wpisu, ale tylko dlatego, że późno wróciłam do domu i nie dałam rady. Wtorek był pozytywny z dużą ilością kroków, bo ponad 20 tyś. No ale udało się tyle nabić, dzięki, temu, że młoda była na warsztatach. Pogoda też dopisała, więc super. Kalorie były policzone.
A dzisiejszy dzień jest hmmm powiedziałabym super. Pomijając fakt, że młoda dziś w domu... bo wczoraj już jak zawoziłam ją na warsztaty, to coś kiepsko się czuła.. No ale chciała na nie iść, to poszła. Za to dziś zdecydowałyśmy, że lepiej będzie jak zostanie w domu. Z rana tylko podrzuciłam drugą młodą do miasta, ja szybko na zakupy i do domku. Pranie, sprzątanie czyli standard. Później wpadł trening :)
Rower :) Na początku planowałam 30 minut, ale jakoś się rozkręciłam i wpadło 40 minut ( to tylko na plus) Jeszcze wpadły przysiady x 20 i kolano-łokieć 20 x :D
Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis
I posiłek: bułka z dżemem agrest-kiwi plus truskawki ( herbatka z miodem i cytryną)
II posiłek: leczo z chlebem
III posiłek: gruszka, mandarynki, truskawki, pistacje ( herbata z miodem i cytryną)
IV posiłek: jogurt straciatella i matcha
Całkiem spoko wyszło dziś. Może węgli za dużo.... ale hmm czasami ciężko ułożyć jadłospis aby wszystko było git. Cóż ja zrobię :D
To był dobry dzień :) Mam nadzieję, że Twój również. Nie poddawaj się. Rób swoje. Nawet jak upadniesz, powstań. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :*