Drugi dzień postu mija pozytywnie. Zaliczony na plus, bez słodyczy.... chociaż ciągnęło mnie z racji okresu :D a co tammmm ale nie dałam się ( tzn na chwilę obecną i obym do wieczora dała radę) Z racji pierwszego dnia okresu bez treningu ( jedyny trening miałam na cmentarzu) no i kroki ładnie wpadły, ponad 15 tyś. Dziś miałam chwilę dla siebie, młoda już w szkole.
Kalorie policzone
I posiłek: kajzerka z serkiem śmietankowym
II posiłek: owsianka z jabłkiem, skyrem waniliowym, cynamonem
III posiłek: u rodziców ziemniaki, jajo sadzone, marchew z groszkiem
IV posiłek: chipsy, kawka mokate kupiona w dino pycha :) polecam można na zimno i ciepło zrobić
To jest dobry dzień, a obiad u rodziców.....ajjjjj to była poezja :) Wiem chipsy niekoniecznie ;) ale cóż jeszcze troszkę zostało. Nie wyrzucę, zjem. Im szybciej tym lepiej ;) Małe zaspokojenie podczas tych dni :)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Nie patrz na innych, rób swoje. Dasz radę. Jesteś silniejsza niż myślisz. Powodzenia. Udanego weekendu. Pozdrawiam :)
Nie wiem jak to się stało, że wczoraj nie było wpisu :) Ale sporo się wczoraj działo i wieczorem kiepsko się czułam, to pewnie dlatego. Dziś pobudka po 5, wstałam bez problemu i z dobrym humorem :) Nawet udało się zrobić trening
Dziś padło na orbitreka i nie żałuję. Coś czuję, że zbliża się wielkimiiiii krokami okres, więc orbitrek był bezpieczną opcją :) Całkiem ładnie poszło. Kalorie dziś też policzone
I posiłek: bułka fitness z serkiem śmietanowym, ogórkiem, jaja z majonezem, sokoliki
II posiłek: skrzydełka z piekarnika, sos ketchup- majonez oraz koktajl ( malina, mango) zdjęcia brak
III posiłek: kiwi, banan, chipsy solone ( chodziły za mną... )
IV posiłek: zawijasy z ciasta francuskiego z serem, szynką plus kawka
Dziś zdecydowanie za dużo tłuszczy wpadło. Białko i węgle całkiem ok. Podoba mi się to menu. Pierwszy dzień bez słodyczy zaliczony ( jeszcze 44 heheh) I Wielkanoc :) Samopoczucie nawet dobre przez cały dzień. Chwilami byłam senna, ale to przez wczesną pobudkę, no i piękną słoneczną pogodę :) Wiosna na całego za oknem... ale to zdradliwa pogoda :) Uważajcie na siebie.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie. Nie patrz na innych. Dasz radę. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)
Już było dobrze i co??? Młoda owszem lepiej ( w czwartek powinna iść do szkoły) wiadomo, że kaszel potrafi długo się utrzymywać, ale nie ma temperatury, a to plus. No i wraca apetyt :) Ale za to ja dziś wstałam z bólem gardła :D No jak nie urok, to .... wiadomo :)
Trening zrobiłam, ale nie jest to szczyt możliwości ;)
Nie dałam rady więcej pokręcić, głowa coraz bardziej bolała, więc nie chciała, aby się rozkręciło. Dobre i to. Kroków już nie wyrobię raczej... obecnie mam ponad 6 tyś i na siłę chodziła nie będę. Dzisiejszy dzień to sporo leżenia :) Ale chcę jak najszybciej się wykurować... Zobaczę jak jutro będę się czuła, chciałabym iść z mamą na Popielec do kościoła. Zobaczymy, nic na siłę.
Kalorie policzone
I posiłek: kajzerka z serkiem śmietanowym, ogórkiem, jajko z majonezem wszystko posypane solą do pomidorów z lidla, mleko z masłem, miodem :) na gardełko
II posiłek: mizeria z ogórka i jogurtu greckiego, skrzydełka a'la kfc ( nie zjadłam wszystkich) zjadłam 4 plus sos kepchup-majonez
III posiłek: maxi king, paluchy serowe, truskawki, kiwi, banan
Całkiem smaczny to był dzień :) Dziś strasznie mnie ciągnęło do słodyczy, ale to dlatego, że na dniach powinien pojawić się okres :D Hmmm początki postu mogą być trudne. Ale nie będę wybiegała do przodu ;) ogarnę to :)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)
Poniedziałek mija spokojnie, nawet przyjemnie. Pierwsza pobudka po 1, kolejna po 6. Młoda trochę kaszlała, ale od 6 do 8.30 spała bez kaszlu. Jest poprawa, najważniejsze, że nie ma już temperatury, ale pewnie ten tydzień zostanie w domu ( chyba, że pójdzie w czwartek). Szkoda, bo dziś jutro i pojutrze mają w szkole próbne matury. Ominie ją to. No ale jakby miała kaszleć to nie byłoby miło.
Udało się zrobić trening
Rower, 40 minut. Znowu kręcone podczas serialu :) Póki mam wenę na rower, to kręcę. Może z czasem wleci orbitrek, albo coś innego. Kalorie policzone
I posiłek: zapiekanki z szynką, pieczarkami, cebulą, serem
II posiłek: pirogi gyoza z warzywami, sos słodki- chilli
III posiłek: kiwi, truskawki, chrupki serowe, paluchy serowe
IV posiłek: sokoliki, grzanki pomidorowe z serkiem śmietankowym, ogórkowa
Trochę czyszczenie lodówki, trochę zaplanowane ;) Na jutro już zaplanowane menu :) Będą skrzydełka a'la kfc :) i mizeria :) zjem.... to jutro, bo w środę raczej postne posiłki. A chodzą za mną skrzydełka :) więc zjem :D
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu. Ja zmykam do wanny z książką ;) Znowu wciągnęłam się w czytanie :) Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)
Niedziela spokojnie i szybko zleciała. Zakręcona, śpiąca dziś jestem. Znowu kiepska nocka. Niech te choroby pójdą precz :( Dziś udało się zrobić trening
Rower 40 minut. Dziś strasznie szybko zleciało te 40 minut ;) może dlatego, że podczas kręcenia oglądałam serial i skupiłam się na serialu ;) Fajnie bo to 3 trening w tym tygodniu, a drugi w marcu :) Kalorie policzone
I posiłek: chleb z pomidorem, jajko z majonezem ( jakoś nie miałam weny na śniadanie)
II posiłek: ziemniaki, mielone i kapusta z bułką tartą :) cappuccino
III posiłek: sokoliki, ogórek, paluchy serowe, grzanki pomidorowe z serkiem śmietankowy :)
Wszystko zaplanowane i zjedzone z apetytem. Miał być jeszcze jeden posiłek, ale dzień miał potoczyć się ciut inaczej, a potoczył inaczej ;) Samo życie. Dziś drugi dzień bez słodyczy. Chyba troszkę nie przemyślałam postu słodyczowego ... bo post ma być od 6 marca...a 8 marca jest dzień kobiet :) heheeh Ale to nic, jak zjem słodkie tego dnia, nic się nie stanie. Czas pokaże ;) Wiem, że post miał być właśnie od 6 marca... ale jeśli uda się szybciej, to spoko ;)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam
Sobota, spokojnacałkiem przyjemna. Szybko minęła, co mnie cieszy. Przez to przeziębienie młodej moje samopoczucie jest fatalne. Czuję się wypruta :( Mimo wszystko dziś udało się zrobić trening
Nawet dobrze się kręciło, nie wiem kiedy zleciało te 40 minut. Kalorie policzone
I posiłek: chleb z ogórkiem kiszonym, jajko z majonezem, śledzik pod pierzynką z sosem tatarskim
II posiłek: ziemniaki, mizeria na jogurcie greckim, mielone
III posiłek: monte, nektarynka ( nie miała smaku) słonecznik, fit ziemniaczki
Ostatni posiłek nie był planowany, przemyślany. Nie wiem ... ale czuję się dziwnie, słabo, nijak... może to zmęczenie ? Całkiem możliwe.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru.
Sobota ? Nie piątek... ale ja od samego rana myślę, że dziś mamy sobotę :D Może dlatego, że młoda chora i w domu :D Samopoczucie całkiem dobre, a byłoby rewelacyjne, ale ... młoda w nocy do mnie schodziła, źle się czuła i miała temperaturę :( Ajjj ta pogoda :( W klasie kilka koleżanek też chorych. Niech ta wiosna przychodzi.
Dlatego też treningu dziś nie ma, brak mocy. Kalorie policzone
I posiłek: chleb z sałatką jarzynową ( po kiepskiej nocy nie miałam ochoty wcale jeść)
II posiłek: faworki, kawka
III posiłek: ziemniaki, pierś z kurczaka, bigos z młodej kapusty
IV posiłek: faworki, pomarańcza, truskawki
Trochę mało kalorii, ale brak apetytu mówi sam za siebie. Nie ma co wciskać na siłę. Jutro powinno być lepiej chyba... Zaraz zabieram się za ułożenie menu.
Jutro mamy nowy miesiąc, co za tym idzie, nowe plany, nadzieje, cele ?
Zatem plan na marzec?
1. chciałabym zobaczyć 2 kg spadek ( ale oczywiście ucieszę się z każdego spadku)
2. liczenie kalorii
3. min 10 tyś kroków
4. planowanie posiłków
5. trening min 2x w tygodniu ( jeśli zrobię więcej razy w tygodniu, będzie super)
6. rezygnacja ze słodyczy kupnych typu batony, czekolady, wafelki, ciasta
Czy uda się zrealizować te punkty? Zobaczymy, póki co trwam w liczeniu kalorii, z krokami też nie mam problemów. Troszkę kuleje planowanie posiłków, treningi. Słodkości też mogłoby być mniej, ale z tym różnie bywa. Pewne jest, że od 6 marca zaczynam post z koleżanką do 19 kwietnia ( czyli 45 dni) . Czy wpadną słodkości przed 6 marca? Nie wiem. Jakoś specjalnie jadła nie będę, ale będę się starała, aby ich nie było. Jeśli ktoś ma ochotę dołączyć do tego postu, zapraszam.
Jestem ciekawa Waszych planów na marzec. Już teraz trzymam za nie kciuki. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Powodzenia. Miłego weekendu. Pozdrawiam :) :*
Czwartek, tłusty czwartek... tak czekałam na ten dzień i dupa wielka ..... młoda o 5 zeszła i mówi " mamuś ja dziś nie idę do szkoły, źle się czuję" Faktycznie kaszlała, pół nocy ( no ale jak się pije picie z butelki koleżanki, która jest chora...) Ogólnie rano tylko kaszel był, dałam proszki i już było ok...aż przyszło popołudnie i 39 temp :( szybko się ubrałam i siup do apteki, bo nie miałam nic na zbicie temp. Jak nie urok, to sraczka.... dosłownie :(
Rano do szkoły młodej nie zawoziłam, ale pojechałam do rodziców zawieźć faworki, bo obiecałam zrobić. Zrobiłam zawiozłam :) A wczoraj robiłam pączki i wczoraj rodzicom podrzuciłam :) Chwalili i ciocia z wujkiem również :) a robiłam takie pierwszy raz :) Bardzo mnie ucieszyła ich opinia.
Ja rodzicom i bratu faworki, a on mi pączki hihihi. Dostałam od niego 6 pączków, z czego zjadłam jednego. Udało się zrobić trening :)
Całkiem fajnie się dziś kręciło ;) kalorie policzone
I posiłek: bułka z szynką, ogórkiem
II posiłek: pączek
III posiłek: makaron z kurczakiem, cukinią, cebulą czerwoną, pieczarkami w sosie ziołowym
IV posiłek: faworki, pomarańcza, kawa
To byłoby na tyle. Kalorii może mało, albo nie mam ochoty nic jeść już. Ewentualnie pić.
A teraz małe podsumowanie lutego. Udało się schudnąć 1 kg :) zaczynałam z wagą 67.4kg, a kończę z wagą 66,4 kg. Także jest dobrze, bo szczerze nie liczyłam na jakikolwiek spadek. Miesiąc był trudny dla mnie. Waga albo stała, albo nieznacznie szła w górę. Spadki były sporadyczne i tak na prawdę dopiero pod koniec miesiąca. Planowałam spadek 2 kg, ale 1 kg też mnie satysfakcjonuje :) Póki co 10 treningów mam w lutym ( jeszcze jeden planuję jutro czyli byłoby 11 treningów) Planowałam 3 x w tygodniu... nie wyszło. Ale lepsze 11 niż zero ;) Trzeba szukać pozytywów. Kroków też ładnie wydreptałam, ale to może wstawię w sobotę ;) ogólnie jestem nawet zadowolona z tego miesiąca. Zważywszy, że 10 dni w lutym źle się czułam, to zrobienie 11 treningów, ładny wynik :)
Jutro wstawię plan na marzec :)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz, działaj, na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Rób swoje, w swoim tempie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*
Dzisiejszy dzień jakiś taki zakręcony, ale całkiem miły. Dziś młoda miała na późniejszą godzinę, co dało nam możliwość pospania dłużej. Rano szybko po bułki, śniadanie i szkoła tzn młoda szkoła, a ja z mamą na cmentarz. Ogarnęłyśmy trochę, na szczęście pogoda w miarę dopisała. Ogólnie dziś całkiem ładna pogoda, chociaż chwilami było wietrznie.
Dzisiejsza aktywność to kroki, ponad 15 tyś. Wczoraj było ponad 20 tyś :D także jest dobrze, kolejne dwie piątki do skarbonki wpadły :) Kalorie ładnie policzone
I posiłek: bułka z szynką, ogórkiem, papryką, jajka na miękko z majonezem
II posiłek: owsianka z jabłkiem, skyrem wiśniowym, cynamonem oraz paluszki ( swoją drogą kiepskie)
III posiłek: chleb z ogórkiem, papryką, sokoliki, sałatka jarzynowa
Późne powroty jednak nie pomagają z jedzeniem. Muszę też nauczyć się i wyrobić sobie nawyk z planowaniem posiłków na kolację. Co prawda spisuję sobie menu, na dzień następny.. planuję... ale czasami właśnie zbyt późny powrót niestety nie sprzyja danemu posiłkowi. Ale nie ma tragedii ;) Po powrocie z cmentarza, jak rzuciłam się na owsiankę... aj nie macie pojęcia, zjadłam wielki apetytem ;)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie oglądaj się na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę. Powodzenia. Pozdrawiam :)
Poniedziałek przywitał mnie lekkim spadkiem, co mnie ucieszyło. Kto wie, może jednak luty będzie z lekkim spadkiem? Zobaczymy. Do końca miesiąca, został tydzień. Można jeszcze sporo zrobić, ale i zaprzepaścić. Co ma być, to będzie.
Dziś treningiem są kroki, mam ich już na chwilę obecną 20104 i jeszcze pewnie troszkę wpadnie do końca dnia. Kalorie policzone
I posiłek: bułka z pastą z suszonych pomidorów, rzodkiewka
II posiłek: jogurt z granolą
III posiłek: ziemniaki, zraz, sałatka z ogórka kiszonego, cebuli z majonezem
IV posiłek: nektarynka, truskawki, chipsy i kawka
Na śniadanie musiała wpaść pasta, bo moje dziecko wczoraj otworzyło z nadzieją, że zje..... i stwierdziła, że jej nie smakuje :) Więc dziś ja zjadłam ( nie może się marnować) Wieki nie jadłam tej pasty, a bardzo lubię. Drugie śniadanie.. miała być owsianka, ale się nie wyrobiłam ze zrobieniem jej :) Obiad zdobyczny od rodziców :)
Dziś 8 dzień bez słodyczy ( czekolad, batonów) Troszkę kuleję z wodą dziś, ale sporo herbat wypiłam ;) Kalorii też ogólnie mało... ale dzień nie mija po mojej myśli. Cóż jutro będzie lepiej. Nie ma co się poddawać.
Pamiętaj, aby działać. Nawet jak się potkniesz, idź dalej przed siebie. Po burzy, zawsze wychodzi słońce. Dasz radę. Wierzę w Ciebie. Powodzenia w nowym i ostatnim tygodniu lutego ;)