Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1172716
Komentarzy: 38021
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 13 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 kwietnia 2025 , Komentarze (4)

Witajcie 

        Równo tydzień do Wielkanocy, kiedy to zleciało ? Nie wiem. Dzisiejszy dzień spokojny. Miało nie być treningu, aktywności.. ale był jednak marsz 

  45 minut, 3 km :) po domu :) i łącznie wyszło z marszu, aż 4341 kroków :) Także ładnie. Można? Można :) W sumie mi się nie chciało....ale z drugiej strony chciałam dobić do 10 tyś ( a zaczynając marsz miałam ich jakieś 4 tyś) Także uda się dziś dobić do 10 tyś. 

   I posiłek: bułka paryska z ogórkiem, mozzarella light, sokoliki

II posiłek: warzywa na patelnię z serem i sokolikami

III posiłek: śliwki, truskawki, mozzarella light, chipsy zielona cebulka i kawka 

   Wody dziś wpadnie 1,5 litra tylko dlatego, że mam okres i już bez wody czuję się jak balon :) heheh popijam małymi łykami przez cały dzień. Dla mnie to i tak ładny wynik. 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Nawet jak upadniesz, powstań, idź dalej. Rób swoje. Nie patrz na innych. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

12 kwietnia 2025 , Komentarze (2)

Witajcie 

     Nadeszła długo wyczekiwana sobota.... bardzo pozytywna swoją drogą ;) Co bardzo mnie cieszy. Rano śniadanko z M, potem siup po mamę i na cmentarz. Ogarnęłyśmy na cmentarzu, dobry trening miałam ( czuję to całą sobą :) rwa zawitała :(  

     I posiłek: bułka śniadaniowa z ziarnami, salami, ogórek kiszony, jajko z majonezem 

II posiłek: ziemniaki, jajko sadzone, sałata z jogurtem greckim 

III posiłek: śliwki suszone, banan, nerkowce wasabi, chrupki o smaku pizzy i kawka

    Wody dziś 1,5 litra. Późno zaczęłam picie w dniu dzisiejszym, herbaty owszem, ale woda późno. No nic te minimum 1,5 litra zaliczone. Nie ma tragedii. Samopoczucie jak pisałam ok, może też dlatego, że pojawił się okres w końcu :D heheh jeszcze nigdy nie cieszyłam się na okres. Ciąży się nie spodziewałam, bo wiem, że opóźnienie było spowodowane stresem i to konkretnym. 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

11 kwietnia 2025 , Komentarze (8)

Witajcie 

     Piątek... tak na niego czekałam, tyle planów miałam i co ? Nic...... Czar prysł w południe. Chociaż w sumie cały dzień jestem ospała, nijaka. Treningu brak, woda ładnie wypita dziś 2,5 litra. Z tym Bolero woda wchodzi jak złoto. Wczoraj 3 litry... Dziś testowałam ananasowy smak i muszę przyznać, póki co na pierwszym miejscu, potem gruszka i truskawka ( chociaż ona jakaś sztuczna jest) 

    I posiłek: bułka z ziarnami i uśmiechnięty ser 

II posiłek: jogurt owocowy, musli matcha, truskawki

III posiłek: makaron z kurczakiem w sosie pieczarkowym i serem

oraz śliwki suszone i kawka

    Śniadanie zrobiłam uśmiechnięte z nadzieją, że dzień będzie udany. Myliłam się. Obiad to taki misz masz wszystkiego co miałam :) No nic mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Właśnie układam menu  na jutro. Spisałam co mam w lodówce i główkuję, co zjeść :) Oczywiście zajrzę do Was w poszukiwaniu inspiracji :) 

    Dziś 37 dzień bez słodyczy? Tak. Ale ten czas leci ... dopiero co zaczynałam :) Jeszcze 8 dni i zaliczony post :) Tak 8 dni i święta.... dopiero co zaczynałam odliczać? Tak... Hmm powoli trzeba pomyśleć co dalej odliczać :D heheh jakieś pomysły ? Do urodzin nie będę , bo to za 4 dni :(  hmmm może do wakacji ? Zobaczymy :) 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Udanego weekendu. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

10 kwietnia 2025 , Komentarze (5)

Witajcie 

    Czwartek spokojny i w domku. Jedyne moje wyjście na 10 minut dosłownie do Dino :) No i spacer, ale po podwórku :) w celu dobicia kroków :) Wpadł dziś trening 

    Orbitrek 40 minut. Dzisiejszy trening to 7 w tym miesiącu. Całkiem ładnie jak na 10 dni kwietnia. Woda pita bardzo ładnie, bo aż 3 litry wpadną ( jeszcze mam około litra do wypicia) a to dzięki temu tyle dziś wypiję wody 

   Saszetki Bolero, takie 9g proszku starczy śmiało na 3 litry wody, a nawet 4 litry. Zależy od smaku. Ja na chwilę obecną przetestowałam truskawkę i gruszkę. Truskawka słodka i tu zdecydowanie nawet na 5 litrów bym rozdzieliła. Bo jak za mało wody jest, a za dużo proszku, to jest odczuwalny sztuczny smak. Gruszka bardzo przyjemna. Na 3 litry wody dałam 6g proszku. Nawet jakbym dała 5g też byłoby dobrze. Cos mi jakoś w chłodne dni, nie wchodzi woda, tak jakby miała wchodzić... dlatego ratuję się tymi proszkami. Jak ciepło na dworze, to woda wchodzi jak złoto. 

I posiłek: kajzerka, boczek parzony, ogórek kiszony, jajko z majonezem 

II posiłek: ziemniaki z masełkiem, pierś z kurczaka, mizeria na jogurcie greckim 

III posiłek: śliwki, chrupki o smaku pizzy, nerkowce wasabi, cappuccino 

IV posiłek: pudding ( ale tylko 1/3 zawartości) 

   Dziś 36 dni bez słodyczy? Wow ale zleciało.... a słodkości pistacjowe czekają :) 

   Słodkości, które dostałam od kolegi córki :) heheh oczywiście wiedział, że do 19 kwietnia nie jem słodyczy :) i jednocześnie, że lubię wszystko co pistacjowe :) No i leży schowane w szufladzie, aby nie kusiło na widoku :) A   Lindorki pychotaaaaaa rozpływają się w ustach :) Polecam, bo pistacjowe czekają na test. 

      Ogólnie dzisiejszy dzień spokojny, miły.... byłby, gdyby nie ból głowy :( od samego rana, w ciągu dnia wzięłam dwie tabletki i hmmm teraz lekko ćmi. Być może to na zbliżający się okres, który powinien być  w niedzielę i cholera się spóźnia :(   

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie, na swoich zasadach. Trzymam kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

8 kwietnia 2025 , Komentarze (15)

Witajcie 

      Wtorek całkiem przyjemny muszę przyznać... jedyny minus, że okres mi się spóźnia... ale to raczej przez stresy w ostatnich dniach. Nic innego nie wchodzi w grę :D Rano młoda zawieziona do szkoły. Całe szczęście, że dziś miała na prawie 11stą :) Mogłyśmy troszkę dłużej pospać, bo do domu dotarła o północy :D  Młoda podwieziona, a ja do rodziców ( nie byłam u nich jakieś 5 dni). Posiedziałam z nimi, porozmawialiśmy. Skoczyłam na małe zakupy i siup po 16 po młodą i do domku. Szybko obiad i chwila odpoczynku..... no i tak siedzę, siedzę... i nagle myśl... i wskakuję na rower :) 

   Spokojne 30 minut wleciało :) Kalorie policzone 

I posiłek: tosty z szynką, serem plus ogórek i herbata z ortopestu plamistego

II posiłek u rodziców: serek brzoskwiniowy i 1/3 opakowania rybek krakersów 

III posiłek: makaron spaghetti, cukinia, pomidor, kiełbasa krakowska, ser, sos  słodki -chili (totalne czyszczenie lodówki)  ale wyszło pyszne. plus kawka 

     Dziś 34 dzień bez słodyczy. Nawet mnie jakoś nie ciągnie muszę przyznać. Czy wytrwam do 19 kwietnia ? Nie wiem. Jedno wiem, że 15 mam urodziny i pewnie wpadnie coś słodkiego ;) Czy będę wtedy zła? Nie. Czy zawiodę sama siebie ? Nie. Dla mnie to już jest sukces 34 dni bez czekolady, batona, wafelka..... Nigdy tak długo nie wytrzymałam. I tak sobie dziś myślałam... że po tym poście, być może w tygodniu nie będę jakoś specjalnie kusiła się na słodycze, ewentualnie w weekend. Chociaż kto wie, jak to będzie. Im mniej o nich myślę, tym mniej ciągnie do nich. 

     Ogólne samopoczucie spoko :) oby tak było do końca tygodnia :) czego i Tobie życzę. 

Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach, rób to co czujesz i jak uważasz. Nie porównuj się z nikim. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

7 kwietnia 2025 , Komentarze (4)

Witajcie 

Poniedziałek zaczęłam po 7. Chciałabym pospać dłużej, ale nie lubię marnować dnia :( Bo jak szybciej wstanę, to więcej zrobię. Tak, już mam. Zjadłam śniadanie, po śniadaniu szybkie zakupy w Dino. Chwila z książką, porządki, sprzątanie.... no i trening 

    Najpierw orbitrek... a potem na dobicie kroków wpadł marsz... po domu :D 

   Także aktywność na plus. Kalorie policzone 

I posiłek: grzanki, podsmażona krakowska, jajko z majonezem, ogórek

II posiłek: placki z serka wiejskiego, jogurt grecki, truskawki

III posiłek: frytki, cukinia w cieście z piekarnika, surówka z marchewki, kapusty, kawka 

    Dziś 3 posiłki w zupełności mi wystarczą :) Najadłam się, po kokardę :) Swoją droga polecam obie herbaty widoczne na zdjęciu.. z tym, że bardziej mi smakowała melisa  z maliną. 

    Samopoczucie dziś całkiem dobre. Od wczoraj jestem sama w domu, cisza, spokój... ale czy ja na pewno lubię taką ciszę ? Niekoniecznie :( Ale to nic, dziś młoda wraca, od jutra szkoła więc wpada rutyna :) Cieszę się. Jutro mam kilka rzeczy do ogarnięcia, oby się udało. Dziś lekki spadek na wadze.33 dzień bez słodyczy :) Książka skończona, to był dobry dzień. 

     Przepis na placki z serka wiejskiego: 

- 200 g serka wiejskiego

- 2 jajka

- opakowanie cukru wanilinowego ( u mnie to 8g)

- 80 g mąki ( u mnie pszenna) 

    Do blendera daję jajka, serek, cukier wanilinowy, wszystko blenduję na gładką masę. Masę wlewam do miski, dodaję mąkę. Mieszam do połączenia składników. Smażę z obu stron, na delikatnie natłuszczonej patelni ( jeśli masz możliwość smażenia na suchej to jak najbardziej). Dodatki dajesz takie na jakie masz ochotę :) 

   Polecam, to jest obłędne :) Spróbujesz i przepadniesz :) hihihihi



   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 


6 kwietnia 2025 , Komentarze (16)

Witajcie 

   Aj co to był za dzień.. co to jest za dzień :) Pozytywny na całego :) Rano śniadanko z M :) potem wypad na taki pchli tar, który jest u nas zawsze w niedzielę niehandlową. Szybko wszystkie stoiska obeszliśmy, bo wiało niesamowicie. Zresztą cały czas wieje, strasznie. Boję się takiej pogody, zwłaszcza, że dziś sama na noc jestem w domu, zupełnie sama. 

    Po pchlim targu wróciliśmy szybko do domku. Ja coś tam do obiadu przygotowałam i nagle słyszę od M... jedziemy....ubieraj się.... Hmmm mówię, gdzie, jak, po co? A on, że po opaskę :) Wynalazł gdzieś ogłoszenie. Taki smartwatch jak jego samsung galaxy watch 7. Na początku miałam mieć jego, bo dopiero co dostał w jednej z sieci... ale okazało się, że średnica jest dla mnie za duża :( i kiepsko bym się czuła . Dlatego tą wziął on, a mi szukał. No i się udało. Takie cudo od 800 do 1200 w sklepach z elektroniką kosztuje, a my dalismy 700 zł 

   Tu spory wyszedł, ale to zbliżenie ;) No jestem zakochana w nim :) Cały czas testuję, sprawdzam mozliwości.... Czego to nie wymyślą, że można z zegarka dzwonić ;) Także jednym słowem cieszę się jak dziecko :) Połowę dorzucił mi M... a  połowa poszła z mojej skarbonki ( w końcu kupiłam coś dla siebie z uzbieranych przeze mnie pieniędzy ) Co cieszy mnie jeszcze bardziej... bo ja mam problem z wydawaniem na siebie kasy. 

   Treningu dziś brak, ale kalorie liczone 

I posiłek: jajecznica z krakowską, cebulką, czosnkiem aj pycha plus bułka z pomidorem 

II posiłek: nasiona chia, truskawki, musli 

III posiłek: ziemniaki, schabowy, bigos

IV posiłek: banan, chipsy z soczewicy i kawka 

    Ten banan i chipsy z soczewicy, zjadłam bo zjadłam, ale po późnym obiedzie ( bo po 16) nie byłam głodna, ale miałam zdecydowanie za mało kalorii, więc tym trochę dobiłam. Jutro będzie lepiej. Zwłaszcza, że jestem na noc sama i jutro pewnie do wieczora też. Więc menu powinno być raczej dobrze dobrane :) Trzymajcie kciuki. Swoją drogą dziś jest 32 dzień bez słodyczy i powinnam dostać okres, a tu ani widu ani słychu.... Zobaczymy. 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu. Pozdrawiam :) 

5 kwietnia 2025 , Komentarze (6)

Witajcie 

      Wczoraj było i się zmyło... i całe szczęście. Nie był to fajny dzień. Rano niestety zorientowałam się, że opaska odmówiła mi posłuszeństwa. Bez opaski, zegarka jak bez ręki u mnie. Zegarek noszę od komunii, a opaskę od 15 lat :) Zepsuło mi to poranek. No ale mówię, trudno i zaczęłam szukać nowej. Po kilku godzinach poszukiwań, mówię.. mam :) i nagle cyk, opaska zaczęła liczyć kroki :D hahahaha przypadek ? 

   Rano zawiozłam młodą, wróciłam do domu, coś tak ogarnęłam. Potem zjawił się M, odebraliśmy młodą ze szkoły, obiad. Później podrzuciliśmy ją do miasta na urodziny, a my do domku. Coś tam znowu porobiłam i nagle M dostaje tel, żeby jechać do Malborka, bo kierowcy czas się skończył i nie ma jak dojechać. Hmmm szybka decyzja, jedziemy. Najpierw po osobówkę, potem kierunek Malbork. Dojechaliśmy, trochę musieliśmy odstać i na nas był czas.... W domu byliśmy po 1, szybko do łózka wskoczyłam... zasnęłam jak dziecko. Młoda zjawiła się po 5 nad ranem hahaha. Na szczęście jak  otwierała drzwi, to cichutko :) Treningów brak, wczoraj i dziś. Kalorie liczone wczoraj i dziś

I posiłek: bagietka paryska z krakowską, pomidorem, paluchy serowe 

II posiłek: spaghetii z  dodatkiem sera

III posiłek: nasiona chia z truskawkami plus musli matcha i arbuz oraz kawka ( mimo kawki i tak zasypiam :) 

     Apetyt na taką bułkę z krakowską i pomidorem :) miałam od dłuższego czasu. Może nie do końca zaplanowane posiłki, ale  dla mnie smakowity dzień. Dziś lekki spadek zanotowałam. Działam dalej

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj, rób swoje, na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam 

3 kwietnia 2025 , Komentarze (8)

Witajcie 

     Czwartek mija przyjemnie. Z moim snem ciut kiepsko, ale samopoczucie mimo wszystko dobre :) Rano co prawda, jakoś nie miałam ochoty nic jeść, byłam pełna... Jedynie wpadł jogurt pitny na szybko. Później młoda do szkoły, ja na chwilę do rodziców, a w drodze powrotnej do domu szybkie zakupy w biedronce i do domku. Zjadłam śniadanie, posprzątałam i po młodą. Dziś miała tylko do 11.30 lekcje :) Młoda odebrana siup do domku, obiad ,chwila oddechu i wpadł trening 

    Najpierw orbitrek, a później ćwiczenia z ciężarkami :) I tak zleciała godzinka :) Aj radość po  treningu niesamowita :D heheh 

    I posiłek: jogurt pitny kiwi-truskawka skyr ( zapomniałam wstawić fotki )

II posiłek: bułka z serem, sokoliki, ogórek, rzodkiewka, twaróg solankowy 

III posiłek: krokiety z kapustą i grzybami od rodziców :D 

IV posiłek: sorbet truskawkowy i nerkowce :) oraz kawka mrożona :)    

    Ogólnie menu nie było planowane. Krokiety dostałam od rodziców, nie odmówię :) Aaa nekrowce polecam, kupiłam w biedronce za jakąś dyszkę chyba. Nie są ostre mimo nazwy :) Dziś 29 dzień bez słodyczy. Z wodą różnie mi idzie. Zastanawiam się czy nie kupić takiego czegoś jak bolero do wody. Są różne smaki.... podobno lepiej woda wtedy wchodzi :D Zobaczę czy dostanę stacjonarnie 

      Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia . Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

2 kwietnia 2025 , Komentarze (12)

Witajcie 

     Zasypiam na stojąco.... a dlaczego?


    Rzeczywisty czas snu.... całe 4 godziny i 4 minuty? To chyba jakieś nieporozumienie.... Nie... młoda wróciła przed 2 do domu :( a dziś na 8.55 szkoła :D   Ale zaraz się to skończy i wróci spokój i nie będzie późnych powrotów. 

    Odwiozłam młodą i wróciłam do domu. Nie jechałam do rodziców, bo wiem, że zasnęłabym. W drodze powrotnej szybko do Dino, potem do domu, śniadanie.. tak, niestety wyszłam z domu bez śniadania ( staram się tego nie robić) ale miałam tak ściśnięty żołądek z nerwów... że nie byłam w stanie nic zjeść. No ale ogarnęłam śniadanie, potem umyłam podłogi. W czasie kiedy podłogi schły, zrobiłam trening. Całkiem ładny trening :) 

    Orbitrek i godzinka zaliczona :) Oj dziś świetnie się ćwiczyło... ale może też dlatego, że chciałam się rozbudzić? Czy się udało? Nie :) Dalej zasypiam na stojąco :D Noa le trening zrobiony, jedzenie całkiem ładnie ogarnięte 

I posiłek: jajecznica z krakowską, chleb fitness ze schabem domowej roboty, ogórkiem 

II posiłek: banan, truskawki, śliwki, chipsy z ciecierzycy 

III posiłek: koktajl, pinsa z szynką, cebulą, pieczarkami, serem plus sos ketchup-majonez oraz kawka :) 

    Z racji tego, że dziś późno pierwszy posiłek, to tylko 3 posiłki wleciały :) Pinsę jadłam pierwszy raz i muszę przyznać, że jest pyszna i szybko się robi ( 5 minut w piekarniku) Polecam. 

    Ogólnie dzień mega pozytywny, czy taki będzie do końca ? Owszem, jeśli młoda dziś znowu nie wyjdzie i nie wróci o 1 nad ranem :) Wagowo mały spadek, dobrze się miesiąc zaczyna ( hmmmm ale zaraz  okres i już wesoło może nie być :) 28 dzień bez słodyczy. Muszę przyznać, że jakoś specjalnie mnie do nich nie ciągnie. Owszem będąc w sklepie, czasami najdzie mnie ochota, ale tylko w sklepie :) W domu, nie. Także działam z nimi dalej :) 

     Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Rób swoje, nie patrz na innych. Dasz radę. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.