Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
17 dzień wyzwania 75 soft


Witajcie 


     Dzisiejszy dzień jest zakręcony... a jak zakręcony, to znaczy, że M w domu :D hahahah Cieszę się, że zrobiłam z rana trening, bo od 14 byłam pod telefonem i byłoby ciężko. 

    Rower na spokojnie i tak dobrze, że dałam radę, bo kilka godzin po treningu dostałam okres :D Trochę zła jestem, bo miałam dostać w niedzielę... cieszyłam się, bo w sobotę mamy komunię :( no nic trudno :(  Jesli chodzi o kalorie...

I posiłek: kajzerka z awokado, pomidorem, mozzarella light oraz jajko bardziej na miękko niż na twardo z majonezem 

II posiłek: kaszka ryżowa z musem truskawkowym i kawka 

   I na tym dziś koniec... to nic, że na kuchence stoi gar fasolki po bretońsku... ale nie miałam kiedy zjeść. Od 14 byłam pod telefonem i nie jadłam... bo bym musiała szukać wc po drodze hihihi. Do domu wróciłam około 19, zanim się ogarnęłam to była 20 i już za późno na jedzenie fasolki :) To nic, głodna nie jestem, głodu nie czuję. Szczerze, to byłam długo syta po tej kaszce :) o dziwo :) I chyba wróci ona u mnie na nowo. Swego czasu razem z córką miałyśmy szał na kaszkę ryżową dla dzieci i kleik ryżowy :) Jeszcze trochę mi zostało, co prawda po terminie.. ale to suchy proszek nic się nie stanie. 

     Ogólnie nie jest to zły dzień. Fakt lekko stresujący, ale był ok. Odpoczęłam przez te  3 noce i dwa dni :) 

     Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.