Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zmiana2010

kobieta, 53 lat, Wyspy Kokosowe

166 cm, 102.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 listopada 2010 , Komentarze (10)

 

  Mój małż powiedział, że kaktus mój wyrośnie jak zobaczy efekty diety.Wkurzył mnie, bo powinien mnie wspierać.Chociaż z drugiej strony 20 lat odchudzania i ciągły efekt jojo, to nawet święty stracił by wiarę.

Więc krótko mówiąć zawziełam się  A mojemu ślubnemu jeszcze mu szczęka opadnie i mam nadzieję , że tak zostanie.Bylebym nie przesadzila i nie wyglądala jak wyżej

Powrócilam do Dukana.Bo ja potrzebuję dość szybkich i widocznych efektów.A Dukan to zapewnia.

Wczoraj pożyczyłam książkę o diecie i przejrzałam ją .

Parę rzeczy mnie zdziwilo np. że nie można mocno ćwiczyć.Ja mam wykupiony karnet na siłownie i tam wyciskam z siebie siódme poty.Mam nadzieję , że mi to nie zaszkodzi.

Po drugie wyczytałam , ze nie powinno jeść się potraw zbyt gorących.Z tym akurat nie mam problemu.

Ogólnie po 2 dniach mogę powiedzieć , że nie czuje głodu i 2 kilo mniej.Chociaż  nie jestem mięsożerna, to ogólnie nawet dieta mi sie podoba.Jest wiele ciekawych i urozmaiconych przepisów.

Wczoraj chciałam zrobić kopytka z sera białego , otrębów i sera białego, ale kiepska ze mnie kucharka , bo wyszła mi z tego wstretna  bryja..Wszystkie kluski mi się rozwaliły, probowałam łowić sitkiem , ale były wstrętne.Zjadłam więc na obiad serek wiejski z otrębami.

AHA Dieta Dukana to chyba jedyna dieta , w ktorej autor pozwala ważyć się codziennie, a nawet co godzinę.Nie mam wiec wyrzutów sumienia, że mam bzika i włażę co parę godzin na wagę

O pączku mogę tylko pomarzyć, ale wizja pięknej figury wygrywa z pokusą

25 października 2010 , Komentarze (4)

 Ostatnie dni to nie były dobre dni jeśli chodzi o dietkę.W piątek imprezka z pracy , a w sobotę rodzinna.Mimo, że starałam się jeść mniej , to trochę kalorii nadliczbowych wpadło w mój jamochłon.

Za to  niedziele postanowiłam spędzić trochę bardziej sportowo i wybraliśmy się z rodzinką w góry.Ruszyliśmy zdobyć Równice w Ustroniu..

GÓRY - Odpocznij tam od miejskiego zgiełku

Mąż zaparkował parę km  o tej góry  i zanim znaleźlismy właściwą drogę zrobiliśmy parę km nadliczbowych.Razem szybkim marszem przeszliśmy prawie 20 km, cześć z tego pod górę.Ale szczyt zdobyliśmy.Ale było cieżko....Tam w ramach nagrody zamówiłam sobie pyszne lody z owocami lesnymi.Pychota!

K***a, wracamy, flagi zapomnieliśmy -

Skutki tej wyprawy sa takie, że dzisiaj nie mogę chodzić i boli mnie wszystko.Najdziwniejsze jest to , że my z moją starszą córką codziennie ćwiczymy i dużo chodzimy  i mamy największe zakwasy

.Jesli chodzi o wagę , to mimo, że skończył sie okres to dalej wskazuje 95 kg, więc więcej.Ale walczę dalej:)

 

GÓRY - Po ch*j włazić na szczyt tylko po to żeby zobaczyć jak ładnie jest tam skąd przyszedłeś

21 października 2010 , Komentarze (4)

  Słońce świeci cudownieChętnie wyrwałam bym się już z pracy, ale niestety muszę jeszcze trochę posiedzieć i uporządkować rachunki i inne dokumenty.

  Wczoraj po dłuższej przerwie pomaszerowałam z kijami.Prawie 2 godziny chodziłam i  wróciłam do domu padnięta.A mój mężulek chciał zrobić mi niespodziankę i kupił bilety do kina.

I wiecie co , wstyd się przyznać.Przysnęło mi się na filmie.Tak , wiec nie pytajcie mnie o recenzję "Ślubow panieńskich".Na szczęście nie chrapałam , bo moj ślubny nawet nie zauważył, że jestem nieobecna duchem .A jeszcze niedawno śmiałam się ze starszych pań , które usypiają na serialach.No niestety czas leci nieubłaganie i nie ma się 20 lat.

Sen - ...nigdy nie wiesz, kiedy cię dopadnie

19 października 2010 , Komentarze (5)

Zawsze najlepszym momentem na rozpoczęcie odchudzania jest tu i teraz.

 Jutro tylko kolejny dzień."

Zespół - napięcia przedmiesiączkowego

   Wczoraj czułam się fatalnie.Niestety tak mam co miesiąc.Strasznie przechodzę @.Nawet tabletki przeciwbólowe nie specjalnie nie pomagają .Ból pleców, brzucha i wszystko mnie wkurzało(a nawet powiedziałam bym , że wkurwiało).Przeleżałam pod kocykiem do 18.

I powiedziałam  sobie koniec.Wzięłam L karytyninę , ubrałam się w dres .Planowałam iść na siłownie , ale córka namówiła mnie na aerobik.

I było odlotowo.Byłam zmęczona , że kapało mi z czoła, ale  jednocześnie szczęśliwa.I chyba zaczynam wierzyć , że może tym razem mi się uda.

Dieta planowo, na razie nie mam jakiś pokus.Ale to dopiero początek mojej ponownej drogi ku szczupłej sylwetce.

Przecież ja Jestem ZMIANA 2010, .Więc dobrze by było , abym zauważyła jakiś spadek wagi i kupiła ciuch w mniejszym rozmiarze jeszcze w roku 2010.

18 października 2010 , Komentarze (5)

 

Zniechęcenie - Kiedy uświadomimy sobie jak odległy jest nasz cel

 

Dawno nic nie pisałam , bo też nie było o czym .Karnet na siłownie się skończył , a waga bez zmian.Dzisiaj nawet okazało sie , że więcej, ale to chyba wina @.Myslałam nawet o usunięciu swojego pamietnika, bo staję się to nudne ."Zaczynam znow od nowa".No ile można.Jestem beznadziejna....Brak konsekwencji i wytrwałości w dążeniu do celu to moja największa wada.

Ale z drugiej strony wiem , że Wasze wparcie mnie jednak motywuje.Bez jakiejkolwiek kontroli ważyłam bym już chyba ze 120 kilo.

Wczoraj przecytałam artykuł, który poleciła jedna z Vitalijek, o kobiecie która schudła 80 kilo i zostala trenerką.To mnie troche zdopingowało.Pojechałam do sklepu  i kupiłam  jogurty , warzywa i ryby.NO .....ZACZynAM...Ma być zdrowo i dietetycznie.I oczywicie zaczynam ćwiczyć.Dzisiaj wykupię  karnet na siłownie..

Na śniadańko zrobiłam sobie platki owsiane  z jeczmiennymi z orzechami , rodzynkam.Wkroiłam o tego jabłko i mandarynkę .Pychota , chociaż chyba dość kaloryczne

.Cierpliwość i determinacja - Klucz do sukcesu

Pozdrawiam ciepło

17 września 2010 , Komentarze (8)

 

 

Facet - suplement diety wspomagający odchudzanie

 

Postanowiłam , że zaprzyjaźnię się z panem Dukanem .Przyznam , że już raz  czy dwa chciałam  rozpocząć znajomość , ale pan Dukan wydał mi się nudny i bardzo monotonny.Ale wczoraj po przeczytaniu paru pamiętników(szczególnie po obejrzeniu zdjęć jedzonka w pamiętniku Iwoncity) zaczęłam przekonywać się , że to może być przyjaźń , która może przerodzić się w romans.

 

Bo ze zdziwieniem muszę przyznać , że w tej diecie jest nie tylko mięso, ale i pyszne placki ,sernik czy ciasto jogurtowe.

Muszę trochę jeszcze poczytać , aby dokładnie poznać tą dietę , ale coraz bardziej się do niej przekonuję.

Jeśli chodzi o siłownie to codziennie ćwiczę po 2, 3 godzinki.Wykupienie karnetu to jest naprawde dobra mobilizacja .Waga stoi w miejscu , ale ciało zrobiło trochę jędrniejsze.Myślę, ze efekty będą widoczne trochę poźniej.

Co prawdę , brakuje mi aerobiku i takiego skakania na steperze, ale niestety nie starcza mi już czasu aby pogodzić obydwie te formy sportu.

NIBY NIC - a dupa rośnie

 

POZDRAWIAM

10 września 2010 , Komentarze (5)

  Dzisiaj obudziłam sie z bólem gardła i ogólnie czuje się fatalnie .Zamiat kawki  zrobiłam sobie herbatę z cytryną i miodem i mam nadzieję , że choroba ominie mnie szerokim łukiem.

Herbata odchudzająca - Najlepiej smakuje posłodzona

Jeśli chodzi o silownie to wykupienie karnetu rzeczywicie motywuję mnie do ruszenia tyłka z fotela.Po protu wstyd mi trochę przyznać się przez mężem , ze mi się  już nie chce.
Więc chodzę i ćwiczę.45 minut bieżni, trochę pojeżdżę na rowerku i poćwiczę na różnych urządzeniach.Nie są to urządzenia z jakimiś dużymi obciążeniami.Spędzam tam od 2 godzin do 3,5.Ogólnie jestem zadowolona, ale martwi mnie jednak, że nie chudnę .Pomierzyłam się te, bo myślalam , że chociaż cm w biodrach  polecą w dół , ale i tu rozczarowanie.Obwody bez  mian.A w cyckach + 3 cm. .Wiem że niektóre z Was marzą , aby caly tłuszcz poszedł w cycki, ale nie w moim przypadku.Jestem dość cycata.Ale daję sobie czas do 6 października, wtedy minie miesiąc siłowni i zobaczę czy będą wyniki.

Pójdzie w cycki - na pewno

Cycki - Teraz także na plecach

ZAZDROŚĆ - zazdrość i cycki zawsze idą w parze

Żałuje , ze na tej siłowni nie ma trenera, bo być może ćwiczę nie tak jak trzeba .Ale i tak się cieszę , że się ruszam.

  Co do diety to nie jest jakaś dratyczna.Staram sie jesć więcej białek, owoców i warzyw.I nie przekroczyć 15oo kalorii.

Jeżeli macie jakieś doświadczenia dotyczące siłowni to proszę o  rady , bo nie chciałabym aby mój wysiłek poszedł na marne.

Pozdrawiam :)

7 września 2010 , Komentarze (8)

    W sobotę ze znajomymi zrobiliśmy małą imprezkę.Oczywiście było piwko i dużżżo jedzenia.Samopoczucie miałam świetne, dopóki nie zaczeliśmy oglądać zdjęć z wakacji.Razem z moja przyjaciólką byłyśmy zalamane.Ja wyglądalam na tych zdjeciach jak Hanka zz bajki o rozbójniku Rumcajsie.Mała , gruba.Z dużym zadkiem , wielkim cycem i grubymi rączkami.Za to moja koleżanka wyglądala jak lód na patyku.Chude nózki , mały tyłek i potem wielki tułow.Masakra.Za to nasi meżowie prezentowali dumnie swoje szczupłe i wysportowane sylwetki.

To mnie zmotywowalo do wykupienia karnetu do silowni.Trochę szkoda mi bylo kasy.ale wiem , ze mnie to zmotywujhe do codziennych ćwiczeń.Dietę trzyma.Więc na razie nie jest źle.

Mam mało  czasu , żeby tu zaglądać.Ale mam nadzieję , ze trzymacie się dzielnie.Bo Sylwester coraz bliżej .I  ani się nie obejrzycie, a trzeba będzie kupować suknię na bal.I mam nadzieję , e nie będzie to rozmiar 4xxl.

do na tyle

 

3 września 2010 , Komentarze (4)

Wczoraj odwiedziłam siłownie.Siłownia nie była duża , ale czysta i miała mnóstwo przyrządów do ćwiczeń.Byłam nastawiona sceptycznie, ale ku mojemu zdziwieniu spodobalo mi się Mialam być godzinkę , a byłam trzy.Rozważam wykupienie karnetu.

 

 Około 50minut chodzilam na bieżni i straciłam 500 kalorii , potem wypróbowałam wszystkie przyrządy.Na końcu wymasowalam się takimi pasami.A dzisiaj oprócz tego , że świetnie się czuje ,okazało się , że schudlam 0,7 kg.Mam nadzieję , ze to tłuszcz(no może trochę wody też ze mnie zeszło , bo byłam mokra jak szczur)

Dieta też zachowana , więc ogólnie się trzymam.

 Obym tylko nie przesadziła na tej siłowni , bo tak umięśniona nie zamierzam być:)

 

1 września 2010 , Komentarze (3)

 

Dzisiaj rozpoczęcie roku szkolnego i początek mojej walki o nową ja (przemilczę , który to już raz)

CHCĘ BYĆ SZCZUPŁA I POCZUĆ SIĘ BARDZIEJ KOBIECO.

Zobacz obraz w pełnych rozmiarach

PRZEZ PARĘ DNI ZBIERAŁAM SIĘ DO TEGO , JADŁAM MNIEJ I ĆWICZYłAM , ALE POZWALAłAM SOBIE NA MAŁE CO NIECO.Ale teraz muszę być bardziej rygorystyczna  w stosowaniu diety i potrafić odmówić sobie słodyczy i podjadania

MOJE POSTANOWIENIA:

-stosować dietę 1000 kalorii

_jeść 5 małych posilkow dziennie

-słodycze dla mnie nie istnieją

-jeść owoce i warzywa

-pić 2 litry wody mineralnej

-ćwiczyć co najmniej godzinę dziennie + 1000 brzuszków z rana

_stosować  kremy na rozstępy i trochę masażu też by sie przydało

_dążyć do tego by poczuć się pewniej w swoim ciele i spróbować pokochać siebie

-UŚMIECHAĆ SIE DO SIEBIE I DO LUDZI (nawet jak widzi się taką złą pogodę za oknem jak dzisiaj)

STARUJĘ Z WAGĄ 93.5 KG I PIERWSZY CEL TO 5 KILO DO KOŃCA WRzEŚNIA.

Wiem , że to realne , ale musze się przyłożyć.

Terka, Tobie oczywiscie proponuje rywalizacje , mam nadzieje , ze podejmiesz walkę.Ty masz po swojej stronie silny motywator w postaci pana Filipa.To do boju.........A może jeszcze ktoś sie do mnie przyłączy .W grupie raźniej

Po połuniu jeszcze pomierzę się , aby zobaczyć gdzie schudnę najbardziej.Marzę by schudnąć w tyłku , bo przy mojej budowie to chudnę w pasie , a mój kuferek robi się coraz wiekszy.Ah

To na tyle....

 

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.