- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 290715 |
Komentarzy: | 1228 |
Założony: | 2 stycznia 2010 |
Ostatni wpis: | 7 stycznia 2018 |
kobieta, 53 lat, Wyspy Kokosowe
166 cm, 102.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
DZIEŃ 1
Niestety waga nie klamie.Przytyłam i to sporo .Waga pokazala 104,3.Masakra.
Jestem na siebie wciekla .Jak mogłam znów doprowadzić sie do takiego stanu. Pragnę schudnąć, ale boję się , że znów zabraknie mi wytrwalości .Przecież tyle razy próbowalam .Waga spadała , a ja sobie trochę popuszczałam i waga wracala.Klasyczny efekt jojo
Chcialam usunąć pamietnik wielokrotnie, bo ile można pisać o niepowodzeniach.Ale z drugiej strony gdy czytam wasze historie o wzlotach i upadkach wiem , że nie jestem sama.Jestem jak alkoholiczka , ktora potrzebuje grupy wsparcia.
Nie będe stosować jakiś rygorystcznych diet, po prostu chcę jesc mniej zdrowo.Potrawy gotowane, ciemne pieczywo,warzywa i owoce.
Jest zle , a nawet tragicznie .Waga pokazala 100 kg.Ale nie ma co się dziwić .Zero ćwiczeń , a pofolgowałam sobie z jedzeniem .
Dzisiaj w końcu pojechałam na rowerkiu do pracy-5 km w jedną stronę.Spociłam sie jak nie wiem co.Może to kwestia roweru, bo nie specjalnie go przygotowalam (za mało powietrza w kołach i nie był naoliwiony), ale najprawdopodobniej to brak kondycji.Dzisiaj jeszcze 20 km km razem z koleżanką.Myślę , że będę systematyczna i 30 km przejechanych to będzie noma.
Wieczorem oglądając seriale mam zamiar zrobić z 500 brzuszko i troche poćwiczyć.
Aha muszę zmienić pasek z wagą , bo nie ma co sie oszukiwać.
Dawno mnie nie było . Przyplątaly się do mnie wszelkie możliwe przeziębienia , grypy, anginy.Wiecznie chodzę zasmarkana, boli mnie gardło, mam zawalone zatoki.Bralam antybiotyki, ale wielkiej poprawy nie ma.
W związku z tym diety nie trzymałam . Ja , mimo choroby niestety mam wilczy apetyt. I waga niebezpiecznie poszybowała w górę .Wstyd się przyznać.
W poniedzialek postanowiłam wykupić karnet na siłownię i po paru tygodniach wróciłam do ćwiczeń .Od razu poczułam się lżejsza, młodsza i piękniejsza.
Spędzam średnio 3 godziny na silowni, z czego 30 minut poświęcam na masaże(masują niestety maszyny)
Dieta- po prostu jem mniej kalorycznie i mniejsze porcje.
Słoneczko świeci pięknie jestem wiec nastawiona pozytywnie do odchudzania
i w ogóle do świata
Wiosna coraz bliżej i trzeba będzie odsłonić trochę ciałka
Więc walczymy...
Jedzenie nie będzie mną rzadzić
.
TO JA BĘDĘ ŁAKOMYM KĄSKIEM DLA MĘŻCZYZN...:)
JA JESZCZE POKAŻĘ ŚWIATU NA CO MNIE STAĆ! ?
Ostatnio moja dziaŁalność na Vitali ograniczała sie przede wszystkim do czytania Waszych pamiętników.
I podziwianiu , że niektórym z Was tak świetnie poszło.Ale niestety od tego się nie chudnie
A wręcz przeciwnie- waga na dzień wczorajszy 97.5.No Cóż parę kilo w górę.ale muszę przyznać, że po ubraniach tak nie widać.Nie musiałam zmieniać garderoby, ani przesuwać guzików w spodniach. ALE JEDNAK 5 ., 6 kilo to sporo....
Od wczoraj przeprosilam sie z Panem Dukanem i zobaczymy czy wytrzymam .Mam nadzieję , że wiosne powitam "odmłodzona" o pare kilo.
pierwszy krok -osiągnięcie wagi paskowej
drugi -8 z przodu.
I tak malymi kroczkami dp celu
JA JESZCZE POKAŻĘ NA CO MNIE STAĆ I JAKA LASECZKA ZE MNIE BĘDZIE NA WAKACJE!!!!!!!!
4 kilo w jeden dzień.
Niemożliwe, a jednak .
Niestety to nie moja zasługa, a grypy żołądkowej.Krótko mówiąc po jednej nocy i dniu spędzonych w toalecie tak sie odwodniłam.Szkoda, ze to nie sadełko, o przede wszystkim woda. Mój mąż żartowal , że jeszcze 10 dni takiej grypy jelitowej to bym miała figurę modelki:)
Dzisiaj ledwo siedze w pracy, ale niestety koniec roku to istne szaleństwo .Nie mogę pozwolić sobie na dłuższe chorobowe, bo większość rachunków płatnych do końca roku i trzeba wszystko porozliczać.
W domu też roboty mnóstwo jak to przed świętami.Ale ciasteczka popieczone, pierogi i uszka ulepione.Dzisiaj zrobię krokiety i reszte potraw wigilijnych.A koleżanka właśnie przyniosła mi moczkę , za które przepadam , a ktorej nie nauczylam sie robić.
Tak więc święta coraz bliżej
Wczoraj miałam wkurwiający dzień.Szef mnie wkurzył z samego rana .Czlowiek się stara , a i tak wszystkim nie dogodzi .
Ale miało to i swoje plusy , bo nie miałam apetytu i waga spadla.
DZISIAJ 91.6.
Ale przez weekend zdarzały się niestety wpadki żywieniowe: kawał senika, wafelki, i orzeczki solone.I niestety odbiło się to na wadze.W poniedziałek było pół kilo więcej.
Ale teraz jestem grzeczna .Oprocz diety 2, 3 godziny na siłowni z czego 60 min na bieżni(wczoraj stracilam tam 650 kalorii), trochę orbitreka,300 brzuszków, 10 minut rowerka , trochę ćwiczeń na ramiona i na koniec masaże.Szkoda , że to maszyna , a nie jakiś przystojny masażysta(np.pan Filip-Terka dobrze pamiętam?).
O właśnie przyszedł szef.O jaki uprzejmy, jakby się nic nie stalo.Ale jak tak łatwo nie zapominam.Wredzioch!
Pozdrawiam wszystkich i kończę bo sterta faktur się zwiększa a ja siedzę na Vitalii .Chyba jestem trochę od niej uzależniona:)
Dzisiaj 11 dzień stosowania diety Dukana .Jestem chudzsza o 3 kilo. Parę malutkich grzeszków się zdarzyło.Ale wynikały one raczej z mojej niewiedzy np..zjadlam Danio czy jogurt owocowy.
Przyznam się , że brakuję mi najbardziej owoców, ale ogólnie dieta coraz bardziej mi odpowiada.Bardzo smakują mi bułeczki czy ciasto pieczone w kubku z otrebów .Jest szybkie, bo tylko 4 minuty w mikrofalówce.Jest naprawdę dobre(przynajmniej dla tych co na diecie)i pożywne.
Dzisiaj same proteinki.Rano zjedzony twarożek i bułeczka zz otrębów.
Na obiad rybka pieczona na patelni teflonowej i reszta twarożku.
Cpdziennie ćwiczę na siłowni 2, 3 godzinki i chyba trochę się uzależniłam od ćwiczeń, ale to chyba zdroa używka.
Kończe prace!!!!!!!I weekend przede mną :)