Zawsze najlepszym momentem na rozpoczęcie odchudzania jest tu i teraz.
Jutro tylko kolejny dzień."
Wczoraj czułam się fatalnie.Niestety tak mam co miesiąc.Strasznie przechodzę @.Nawet tabletki przeciwbólowe nie specjalnie nie pomagają .Ból pleców, brzucha i wszystko mnie wkurzało(a nawet powiedziałam bym , że wkurwiało).Przeleżałam pod kocykiem do 18.
I powiedziałam sobie koniec.Wzięłam L karytyninę , ubrałam się w dres .Planowałam iść na siłownie , ale córka namówiła mnie na aerobik.
I było odlotowo.Byłam zmęczona , że kapało mi z czoła, ale jednocześnie szczęśliwa.I chyba zaczynam wierzyć , że może tym razem mi się uda.
Dieta planowo, na razie nie mam jakiś pokus.Ale to dopiero początek mojej ponownej drogi ku szczupłej sylwetce.
Przecież ja Jestem ZMIANA 2010, .Więc dobrze by było , abym zauważyła jakiś spadek wagi i kupiła ciuch w mniejszym rozmiarze jeszcze w roku 2010.
Valentina
19 października 2010, 18:20Ale optymizmem zawiało :) Oczywiscie, mamy prawo być atrakcyjne, i do konca kochac siebie :) Więc dlaczego by odkładać to szczescie na później? I tę satysfakcję? :) Ja nie mam zamiaru, za długo juz czekam na ten moment gdy w sklepie nakładam na siebie cudeńka w małych rozmiarach :) damy radę :!!!!! :)
stenigna
19 października 2010, 13:30Do końca roku jeszcze trochę czasu zostało,no to do dzieła.Grupa wsparcia będzie wspierać.Jeśli uda się coś osiągnąć do końca roku ,to i w nowym będzie łatwiej.Tego życzę i Tobie i sobie i pozostałym odchudzaczkom .
kotka.zabrze
19 października 2010, 13:25Kiedyś też miałam problemy z bólem brzucha w czasie @....natomiast od kilku lat w trakcie @ nie oszczędzam się ,normalnie ćwiczę na siłowni,ćwiczę też aerobik...i przechodzę o wiele łagodniej ...
grubaska55
19 października 2010, 12:55doczekasz się metamorfozy :))zapał masz i dasz radę ,a córcia ma dobry wpływ na Ciebie nie ma to jak wspólne wyjście na aerobik :))
jerzokb
19 października 2010, 12:23W te dni, gdy bóle są silne, ćwiczenia warto sobie odpuścić, ale skoro dałaś radę, to dobrze. Ja też przechodzę to ciężko z bólem krzyżowo-lędźwiowym. Nerwy też z trudem hamuję. Ale ja mam albo @ albo napięcie przedmiesiączkowe. więc jestem w stanie permanentnego poddenerwowania... .