Dawno nic nie pisałam , bo też nie było o czym .Karnet na siłownie się skończył , a waga bez zmian.Dzisiaj nawet okazało sie , że więcej, ale to chyba wina @.Myslałam nawet o usunięciu swojego pamietnika, bo staję się to nudne ."Zaczynam znow od nowa".No ile można.Jestem beznadziejna....Brak konsekwencji i wytrwałości w dążeniu do celu to moja największa wada.
Ale z drugiej strony wiem , że Wasze wparcie mnie jednak motywuje.Bez jakiejkolwiek kontroli ważyłam bym już chyba ze 120 kilo.
Wczoraj przecytałam artykuł, który poleciła jedna z Vitalijek, o kobiecie która schudła 80 kilo i zostala trenerką.To mnie troche zdopingowało.Pojechałam do sklepu i kupiłam jogurty , warzywa i ryby.NO .....ZACZynAM...Ma być zdrowo i dietetycznie.I oczywicie zaczynam ćwiczyć.Dzisiaj wykupię karnet na siłownie..
Na śniadańko zrobiłam sobie platki owsiane z jeczmiennymi z orzechami , rodzynkam.Wkroiłam o tego jabłko i mandarynkę .Pychota , chociaż chyba dość kaloryczne
Pozdrawiam ciepło
grubaska55
19 października 2010, 00:18walczymy bo warto :))i ani się waż usuwać pamiętnik bo osobiście wpadnę do Raciborza i ci kopa dam:))powodzenia
moniq1989
18 października 2010, 21:35Nie kasuj, zostań, próbuj! I przede wszystkim się nie głódź, jedz tylko zdrowo i z głową, a będzie dobrze. Trzymaj się kochana! Buźka;*
kamilaph
18 października 2010, 09:52upadamy, trzepiemy kolanka i do przodu, choćby setny raz...
Malgoska39
18 października 2010, 09:52Moja pani dietetyk ustaliła mi 5 pisiłków dziennie, śnidanie: dwie kromki ciemnego chleba z twarogiem chydym zamias masła (może byc z przyprawami, IIśniadanie: owoc albo jogurt z płatkami (ZAMIENNIE NIE RAZEM!!!) Obiad: warzywa z wody i chude mięso lub ryby podwieczorek znowu tak jak II śniadanie lub sok owocowy wyciśnięty Kolacja podobnie jak obiad tylko 1/2 tego co na obiad. Kategoryczny zakaz: (w pierwszej fazie) makarony, białe pieczywo, ziemniaki, ryż, rosliny strączkowe. jak najmniej soli. tak Ci popisałam, bo na mnie to działa, a widze, że waga podobna. Pozdrowionka.
jerzokb
18 października 2010, 09:47to zmora nas wszystkich. Ja też zbieram się w garść i tym razem nie odpuszczę! Będę walczyć, a po osiągnięciu celu nadal się pilnować, by nie było nawrotu, tak jak to się właśnie stało. Więc DO DZIEŁA!