Jak dzisiaj spędziliście dzisiejszy dzień leniwie świętując, czy wykorzystując wolne na nadrobienie zaległości w obowiązkach domowych i rodzinnych? Mój dzień minął bardzo aktywnie. Po śniadaniu wybrałam się na rower. Miał to być taki spokojny, niezbyt długi świąteczny spacer na rowerze, więc i strój był bardziej elegancki, chociaż akurat on był najmniejszym problemem.
Ze względu na paradę wiele ulic, a przede wszystkim mostów było zamknięte, więc musiałam trochę pokluczyć po Starym Mieście, żeby wydostać się na Bulwary Wiślane.
Powiem tak, jedna wielka masakra tyle razy podjeżdżałam pod górkę, że przestałam liczyć, o jeździe po kocich łbach nie wspomnę i tłumach pieszych. A na dokładkę złapała mnie ulewa, na szczęście schowałam się pod drzewem to tak bardzo nie zmokłam. Do domu udało mi się dotrzeć dopiero mostem Grota-Roweckiego. Dzięki tym wycieczkowym atrakcjom załapałam się na paradę wojskową. Niestety nie zrobiłam zbyt wiele zdjęć, bo okoliczności nie bardzo sprzyjały fotografowaniu.
Dzięki temu, że musiałam sporo nadrobić drogi przejechałam 31 km w 2 godziny :) Mimo tych niedogodności była to super jazda i gdyby nie to, że musiałam wrócić do domu, bo się umówiłam to pewnie jeszcze bym sobie pojeździła.
A teraz czas na coś dobrego :
Śniadanie : sałatka z ogórka, rzodkiewek, sera feta i sezamu + chleb typu całe ziarno z serkiem i bazylią, jogurt naturalny z morelami, otrębami i pestkami dyni +kawa z mlekiem
Obiad : barszcz ukraiński
Placki z cukini z twarożkiem i dżemem porzeczkowym + jabłko
Mój obiad dziś może taki mało świąteczny, ale dziewczyny (one będą wiedziały o kogo mi chodzi :) narobiły mi apetytu na barszcz i placki. Dzięki był pyszny :D
Kolacja : sałatka z pomidorów, sałaty, ogórka kiszonego i wędzonego tofu z orzeszkami pini + borówki