Drogie, i Piro szanowna - raport z podziekowaniem z góry za uwagi
no wiec tak - sytuacja jest taka, ze wprawdzie utyłam, na tych podwójnych antybiotykach i na chorowaniu, ale nie do konca, czyli nie waze 75 (tak zaczynalam vitalie) ani 70 (powrót po przerwie) ale mam 78 , zaraz poprawie. Jest źle, ale bylo gorzej, wiec nie jest tak, by sie dolowac, trzeba sie pozbierac i spadac z wagą dalej.
z kondycją tez nie jest tragicznie, wprawdzie nie tak jak 6 tyg antybiotykowe temu, ale chodze na spacery, teraz po tych prawie 2 tyg wolnosci - juz bylam dzis godzine na spacerze i chodze codziennie prawie - ok 30 min, jezdze tez na rowerku juz ponad 15 min dziennie, moze nie tempo jak bylo, ale jest to krok i z tym sie czuje coraz lepiej wiec mam cichą nadzieje ze dojde do jogi i gimnastyki.
po trzecie, wprawdzie jem nie dietowo, ale nie najgorzej
wiec jako ze Pira kazala sie organizowac, wczoraj wieczorem wymyslilam takie postanowienia na sierpien (sierpien zaczyna sie juz), pokrywają sie nieco z wyzwaniem Piry, ale nie do konca.
1.
Codziennie +2 l wody
2.
Codziennie spacer z psami 30 min
3.
Codziennie rowerek 20 min
4.
Codziennie warzywa zamiast
5.
Codziennie gimnastyka cos 45 min
6. Dieta wg V
8. Minimalizować słodycze i alkohol
ze słodyczami moge sie starac uwazac, choc znajac siebie wiem, ze lepiej poslodzic kawe czy zjesc rano platki z dzemem niz rzucac sie wieczorem na czekolade. łatwiej mi trzymac dyscypline tak niz oznajmic zero słodyczy. Moge tez uwazac np by jesc 2 x w tygodniu bo wiem z góry ze zbyt radykalne akcje konczyly sie wielkim zjazdem
alkohol w mojej pracy jest na stole na kazdym przyjeciu podpisywania umowy i moge ograniczać, ale na pewno nie da sie nie pić w ogole.
no dobrze
i teaz cel - chcialabym zejsc ze 3 kg w sierpniu i 4 cm w pasie .
co Wy na to?