Zaczelam pisac dla EvitaVianne w odpowiedzi, ale jako ze Wasze mysli naklaniajac mnie do myslenia, to rozwijam. Mnie samej sie przyda, bo co jakis czas n mamzjazdy i upadam w stare nawyki choc chyba coraz lepiej, ale widac, ze zawsze trzeba bedzie uwazac. Moje wizje sprzed roku ze schudne i bezie dobrze upadly - osiaga sie powoli i trzyma dlugo choc bardzo mi sie to nie podobalo. Ale, tu musz eprzyznac, podoba mi sie z kolei ze coraz lepiej wygladam, czuje sie i funkcjonuje.
No wiec podobnie jak EvitaVianne, mam taki szkielet pomocniczy, ktpry jak nic nie wychodzi, to on wychodzi i dziala a poza tym jakbym juz zupelnie padła, to mozna bezbolesnie do niego wrocic i to jets super trampolnna do dalszych sukcesików.
Oczywiscie, ze kazda z nas nieco inaczej reaguje, ale na mnie, jak na wiele osób swietnie dziala duze sniadanie. Nauczylam sie tego na dzieciach, gdy zaczely wybywac do szkoly i na zajecia na caly dzien - robilam sniadanie doslownie jak tradycyjnie angielskie i przejela mnie uwaga, ze po takim sniadaniu Anglicy pracowali do popoludnia. Moze prawda, moze nie, ale zaczelam robic takie sniadania. Oczywiscie nie bylam w stanie robic paru rzeczy naraz co dziennie, ale tu opracowalam całą technologie i dobrą organizacje choc nie znalam wtedy Diuny, ;-)
Sniadanie solidne, sensowne (bo widzialam ze po bulkach jedzonych slodkich na Wawa Srodmiescie jestem dalej glodna) i kolorowe i roznorodne. Takie w stylu - teraz jem. Oczywiscie, ze to wymaga nabrania pewnych nawyków i mozna zaczac od jedzenia mniej, i sie rozwijac. Organizm wie, ze tu bedzie jedzenie i łatwiej sie potem ogarniać. Oczywiscie, ze potem jem - dosc regularnie ale nawet jesli bym padla, to szansa ze rozloze dzien po takim sniadaniu jest znacznie mniejsza, minimalna
Rzecz druga - Woda bardzo mi pomaga. Jak masz EvitaVianne niemiło w brzuszku, ze woda pusta, mozna dodac miety czy czegos tam co lubisz cytryny czy pomaranczy nawet troche i poprawia smak. Jesli popijam caly dzien buzia wyglada lepiej a ja łakomczuch znowu jesm mniej To takie dwie proste rzeczy a mocne. Ja sie wyrobilam tak z czasem, ze sniadanie vitalii równe kalorycznie obiadowi zjadam jako oczywiste. Woda, no i wlasnie jabłko. Czy, EvitaVianne, wszystko wiesz i wszystko robisz dobrze. Tu juz vitalijki powtarzały doswiadczenia ze dobra figura to dieta 70% i ruch 30 % ale ten ruch bardzo wazny bo endorfiny (nie wiem co to jest, ale wtedy jest przyjemnie i mniej sie rzucam na slodycze) i tez waga spada łatwiej moje odchudzanie bardzo wspiera ruch jakikolwiek byleby systematycznie codziennie
no wiec wychodzi ze wszystko wiesz EvitaVianne i wszystko robisz dobrze ja tez sie bede starac wyzwanie Piry bardzo mnie mebluje
ide po butelke wody
dobrego dnia;-)
Czaja2015
4 czerwca 2016, 08:33Takie życie, prawie wszyscy tak mają. Trzymaj się, Miłego dnia:)
Czaja2015
4 czerwca 2016, 01:53Bardzo mądre, musimy ciagle o tym pamiętać.
Florentinaa
4 czerwca 2016, 08:31oj tak ale jak mi sie juz wydaje ze wszsytko mam ogarniete to cos mi sie potyka
Elamela.gd
3 czerwca 2016, 12:09masz rację - woda to podstawa !!!! no i przy takich upałach nietrudno ja pic :)
Florentinaa
3 czerwca 2016, 16:20tak jest. Lato to dobry czas by sie przyswoic bo pamietam jesien jak zimno z kazdym dniem - trudniej
diuna84
3 czerwca 2016, 11:27DObrego dnia ;) walka trwa ! Nie marnujmy czasu tylko patrzy do przodu ;)
Florentinaa
3 czerwca 2016, 16:21tak jest. dzieki bardzo...;-) podwójne
Nefri62
3 czerwca 2016, 10:55a ja po wysiłku fizycznym mam zwykle ochotę na słodycze ale muszę nad tym zapanować :)) miłego dnia :))
Florentinaa
3 czerwca 2016, 16:21Wiesz co Pira mowila ze to normalne i po wysilku tzreba cos zjesc zanim sie dojdzie do slodkiego... cos madrego mowila ale nie pamiatem;-)
annaewasedlak
3 czerwca 2016, 09:45Dieta i ruch to wg mnie dwa czynniki gwarantujące odchudzanie żadne medykamenty- nie ma diety cud to wiemy wszystko musimy wywalczyć. Mam żal do siebie,ze mogłam się doprowadzić do takiego stanu rok temu do 114 kg!!! To tylko i wyłącznie moja głupota. I jeszcze myślenie - przecież inne są grusze- no absurt
Florentinaa
3 czerwca 2016, 09:51wiesz co ja tez mam naprawde w lustrze glupote wielką jako panią dominującą nad moim życiem i wstyd mi ale jakos teraz pokornie sie ciesze kazdym 100 g co moze smieszne ale dluuuugi czas iles lat zylam w poczuciu ze "juz niedlugo zaczne" "wtedy szybko pojdzie" "i potem bedzie dobrze". Nic z tego sie nie sprawdza tzn. zaczac zaczelam po latach takiego myslenia, no przesuwanie na pozniej, szło szybko to z powrotem tylam z nawiązką, a teraz chudne powoli, i jest coraz lepiej;-)
annaewasedlak
3 czerwca 2016, 09:56I to jest dobra droga wolniej ale skutecznie