Jestem w trakcie weekendu, goscie, zaproszenia sasiadow i podtykanie ciasta, ale naprawde dobre, ale nie jest to kupne, ale to ja sama robilam (nie zjadlam), a moze drugie - robila ta mila sasiadka, prosze nie gardzic! slodkie kolorowe napoje (poprosilam o wode - skrzywienie). Goscie przychodza z ciastem z kruszonką i jablkami tak slodkie, ze nawet jak dla mnie na granicy...
gosciom zrobilam 6 salatek i male kawalki indyka czesc z przyprawą kolorowa w typie kurkumy, czesc majerankiem, czesc kminkiem itd i to bylo dobre posuniecie - tak duzo talerzyków, polmiskow, miseczek, paterek, ze wygladalo na obficie podane roznie przyprawione i do tego dlugo trwalo zanim sie sprobowalo ze wszystkiego.
Sukces zdziwiony - waze 66 po tym calym wieczornym jedzeniu, winie slodkim ktore przyniesli etc
uuuu
poszlam spac z niezadowolonym brzuchem i wstalam z poczuciem przejedzenia, mocnym postanowieniem ze nie fajnie byc meduzą i ze wracam - gdzie jest Pira, Diuna i moja grupa i wyzwania!!!!
wsiadlam srednio przytomna na rowerek i po 30 min poczulam ze bede zyc. Poszlam na spacer z mezem i psami po 30 min spaceru czuje ze zycie moze byc fajne. Zjadlam na sniadanie jajko i paste z oliwek i cos salatki z wczoraj czesc i mysle ze bedzie dobrze ze mna jeszcze.
slodyczy jesc dzis nie bede, mam nadzieje bo mam ich po wczorajszym kawałku niemalym serdecznie dosc. Alkoholu tez mam dosc po slodkim winie. Dzis wprawdzie grill w szkole córki najmlodszej ale jestem tak przejedzona ze niedobrze mi juz na sama mysl. naprawde zycie bez diety i regul zle wplywa na moj zoladek. Ide po kawe, jestem ciagle przejedzona. papa
diuna84
7 czerwca 2016, 09:15Znam tematy przejedzenia - ciężko !!! I trudno nad tym zapanować. W weekend miałąm grill.
Florentinaa
7 czerwca 2016, 09:56ja tez jeden ale ucieklam po zjedzeniu kawałka kielbasy z grilla. wszyscy byli mili. Ale mam nadzieje ze dojde do usmiechnietego jedzenia powoli i z umiarem;_)
diuna84
7 czerwca 2016, 14:24pffff ciężkie tematy ci nie
Nefri62
6 czerwca 2016, 09:07ja trzymam się dzielnie od piątku i nie ruszam słodyczy. U mnie to najgorzej zacząć jak nie jem to mam spokój i już tak nie kusi. pozdrawiam :))
Florentinaa
7 czerwca 2016, 09:55tak, to prawda, jak sie wpadnie w dobry to to latwiej, najgorzej ze skakaniem..
CiociaOla
5 czerwca 2016, 10:55Czasami gorsze od przejedzenia są wyrzuty sumienia.Uwierają okrutnie
Florentinaa
5 czerwca 2016, 11:00Jestes slodka;-) tak zdrowo słodka jak stewia i ziele azteckie;-)