gdzie ten snieg pytam? Mialo dzis byc bialo choc przez chwile - nawet wstawalam nad ranem 2x zeby to zobaczyc ale poki co nic z tego. Za to deszczu pod dostatkiem. Plywac by sie mozna nauczyc w kaluzach.. tak wiec z domu nie wychodze. V zalatwia zakupy bo ja nadal czekam na swoja karte - dzis mija 7 dzien wiec mam nadzieje ze jutro dojdzie! Siedze w domu i doczekac sie nie moge az kupie dywan albo chociaz zaslony. Grunt zeby cieplo w pokoju bylo!
Moze za kilka tyg przyjedzie kumpela. Fajnie by bylo, bo V musi leciec do domu na kilka tyg a siedziec samej w taka pogode to maskaaaakraaa. Przy okazji zakupy wolnoclowe..jak najbardziej;)))
Przez tydzien robilam lekcje na duolingo - duzo sluchania i powtarzania jak malpka ale dalo to jakis efekt, bo moj korepetytor sie zdziwil na plus ze wiecej dzis potrafie wylapac ze sluchu.. wiec jest OK. Zadania odrobilam juz, 2 ksiazeczki przeczytalam... czas chyba zmienic literature.. bo cyklopy to nie moja bajka;))
Wczoraj i dzis pobawilam sie tez ciezarkami, a wlasciwie tym dlugim ciezkim kijem na ktory sie je zaklada -barbell- ucieklo mi polskie slowo - zakwasy w tylku i w ramionach czuje.. wiec dobrze weszlo:)
Do hinduskiego obiadu wpadl polski dodatek - groszeknz marchewka. Poczulam sie jak w domu w swieta:)
Czas na film - dzis kontynuacja Kodu Da Vinci - anioly i demony. V spodobala sie 1 czesc wiec ide za ciosem, bo on nie znosi hollywodzkich produkcji...a tak mozemy razem spedzic 2h w lozku miedzy 2 grzejnikami z miska popcornu;)))