Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Madry po stracie


Zabawne jest ze przez 2 lata pracy moj szef probowal wsadzic palucha w cokolwiek co robie i szukac dziury w calym - bo rzadko mogl sie przyczepic do czegokolwiek. Kradl pienidze z kasy a potem palil glupa, kradl napiwki, darl sie ze jak sie nie podoba to wynocha bo on ma tlumy chetnych na ta robote ... - slowem gnojek. A jak przychodzi co do czego i daje oficjalne - bo wczesniej tylko ustne - wypowiedzenie to na twarzy szok i ze mam to przemyslec bo on chce zebym zostala. Czyzby cos do tego zakutego lba dotarlo W KONCU? 2 tygodnie cyrku na starych smieciach i moze potem bedzie normalnie na nowych;) ( data otwarcia jest troche flexi)

Srednia z dnia to teraz 20 000 krokow. Piekna pogoda sprzyja. Gdzie ten deszcz pytam?

V moze wraca 1 lipca. Wiec jeszcze 4 tygodnie samotnosci. Co zrobic. Czas leci tak czy siak.

Waga stoi. Chyba dobrze ze nie rosnie bo na aerobiki nie mam dalej sily.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.