Silownia w wiekszej cenie jakos nie daje wiekszej satysfakcji. Niestety. O tyle dobrze, ze zmotywowalam sie i poszlam. Udalo sie wycisnac wiecej na gore. Zdaje sie jakbym miala wiecej sily. Moze ostatnia przerwa pomogla. Na biezni interwaly - kurzylo sie przy 13.5km/h ;) Zakwasy dzien po - odczuwalne.
Zdalam egzamin panstwowy!! Tym razem mimo pierwszego wtf po spojrzeniu w pytania - udalo sie!!! Jeszcze z marginesem ;))) Ulga jest niesamowita. Jednak jak sie przyloze, plus troche szczescia to mozna cos wiecej ugrac niz egzystencja! Roznosi mnie duma.
* * *
Lot do PL z przygodami. Na tory usunelo sie zbocze i wszystkie pociagi wstrzymane na lotnisko. Udalo mi sie wsiasc w jakis opozniony, podjechac jedna stacje a stamtad organizowali minibusy. Mialo byc 8, byly 2. Tlum wkurzony bo kazdy na samolot chce zdazyc.. sprytem wsiadlam, bo gdybym poczekala i kogos przepuscila to zapomnij o dotarciu na lotnisko na czas. No ale udalo sie! Dolecialam!
Dzis aktywnosci zero, bo sponiewierana psychika po dentyscie. Znowu. Wczorajszy dzien byl na tyle emocjonujacy ze padlam do lozka juz nawet nie myslac ze czeka mnie zebolag. Wykonczenie fizyczne, psychiczne, ale i ulga. Udalo sie, a to jest najwazniejsze. Zdane, dolecialam, przezylam;D
**
Jutro majoweczka, wiec grill u brata. Bedzie duzo bialka! Juz sie ciesze. Ma byc cieplo, wiec powinno byc fajnie.