Wczoraj bulgotanie w nosie i ból głowy jednak trochę dały mi w kość, więc na rowerku tylko 14 km / 42 min / 322 KCal.
A w menu:
Śniadanie: 2 grzanki pełnoziarniste, jajecznica z jednego jajka na jednej łyżeczce oliwy z oliwek, moja herbata = 370 KCal
Drugie śniadanie: duże jabłko, moja herbata = 110 KCal
Obiad: makaron pełnoziarnisty z pieczarkami, cebulą i kapustą kiszoną na odrobinie oliwy, moja herbata = 500 KCal
Kolacja: 100 g serka Capri, pomidorki koktajlowe, moja herbata, na deser 3 figi, garść migdałów = 500 KCal
Zaraz jadę do ortopedy, zobaczymy czy moje podejrzenia się sprawdzą... Może nie do końca?
motylek.anna
3 marca 2013, 10:31Może nie będzie źle. Życzę Ci, żeby wszystko skończyło się pomyślnie dla Ciebie. Pozdrawiam :)))
ewusha
3 marca 2013, 10:19Ja po dziejszym nawrocie bólu bioder chyba też muszę iść, bo to już nie żarty...