Dobry wieczór .... chociaż dla kogo dobry ten dobry...Owszem dzisiejszy dzionek zapowiadał się dobrze, Ci co widzieli poranny wpis wiedzą o co chodzi..... jednak później to już tylko lawina poszła..... auto zaniemogło ( chyba rozrusznik ) trzeba było holować, za oknem lało..........rozmawiałam z kumplem i jutro może przyjedzie znajomy i weźmie na hol samochód i do warsztatu ciekawe co jest nie tak i ile zaśpiewają. Moja 2 połówka w Belgii i nijak pomoże a auto musi być....a nawet jak jutro zjedzie w nocy to nic nie zdziała. pechozol jednym słowem.
No cóż i tak czasami bywa. gdyby nie Mama to bym się załamała, Ona mnie jakoś na duchu podniosła, bo ojciec jak zwykle swoje racje, że żeby jeździć to trzeba się znać na samochodach ... i takie tam, właśnie przez kłótnie z Nim, wyprowadziłam się do swojej połówki ....Ale nie o tym będę pisała....
Już od 5ciu dni nie jem słodkiego, czipsów i nie piję gazowanego. Uważam to za sukces..... chociaż po dzisiejszej akcji z samochodem miałam ochotę rzucić się na słodkie i takie tam ...............
No nic czas poczytać co u Was..........
DOBREJ NOCKI
Ps. a u mnie znowu lejeeeeeeeeeeeeeeee