Witajcie
O rety nie było mnie od 13 marca? Jak to? Nie wiem czemu tak się stało. Dni lecą jak szalone. Ja dalej trwam przy swoim, dziś 13 dzień bez czekolad, cukierków, wafelków :) Co bardzo mnie cieszy. Treningów brak, kalorie liczone z lepszym i gorszym skutkiem
I posiłek: bułka fitness z serkiem śmietankowym, rzodkiewką
II posiłek: warzywa na patelnię z serem i sosem słodkim chilli
III posiłek: kajzerka z pomidorem, sokoliki, koktajl truskawkowy
Kalorii trochę za mało, ale bywa... Niestety wczoraj byłyśmy na sorze z młodą i też niewiele zjadłam. Wczoraj zjadłam tylko śniadanie w domu, potem o 12 wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, a później skierowanie na sor do chirurga :( Tam ponad 4 godziny czekania. Najważniejsze, że nic poważnego jej nie jest. Bolało ją pod żebrem z lewej strony. Ona sobie wyszukała na necie, że ma powiększoną śledzionę :( Na szczęście śledziona ok, żołądek , wątroba, trzustka usg, trg, pobrana krew , wszystko ok w normie. Ulżyło... no i okazało się, że to nerwobóle. Wczoraj z nerwów, stresu już godzina 20 byłam w łóżku i zasypiałam. Spałam jak nigdy
Także działam dalej.... oby kolejne dni były spokojniejsze.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Każdy miewa gorszy dzień, gorszy czas. Jesteśmy tylko ludźmi. To nic złego. Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam