- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 32040 |
Komentarzy: | 278 |
Założony: | 13 września 2011 |
Ostatni wpis: | 18 maja 2014 |
kobieta, 35 lat, Wrocław
170 cm, 56.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Czterdziesty pierwszy dzień diety.
Zgodnie z tradycją witam się z Wami śniadaniową porą z kubkiem herbaty z kawałkiem pomarańczy i łyżeczką cukru [nie wyzbędę się tego, gorzka herbata jest absolutnie do bani!]
Na dworze szaruga, typowo depresyjna pogoda. Dobrze, że chociaż temperatura na plusie. Wybieramy się dziś na spacer, mam nadzieję, że choć na chwilę zza chmur wyjrzy słońce [choć nie zapowiada się na to].
Dietowo okay, zaczęłam sobie od jakiegoś czasu pozwalać na przekąski typu ryż na mleku, czy duży jogurt, waga stoi w miejscu. Chyba będę musiała pożegnać się z tymi deserkami, co by drgnęła. No ale najważniejsze, że nie idzie w górę.
Sesja wstępnie zaplanowana na 28.10 trzeba pogrzebać w szafie.
Póki co przygotowałam dwie stylizacje: jesienną i kobiecą, ale nie będę wchodzić w szczegóły, jeśli będzie się czym pochwalić na pewno wstawię fotki. Nie będzie to żadna odkrywcza sesja, ani nic komercyjnego, po prostu muszę raz na jakiś czas całkowicie amatorsko wyrwać się od pieluch.
Całodzienny bilans posiłków i napojów:
~ Dwie grzanki z mozarellą i pomidorem
~ Dwie herbaty z pomarańczą + łyżeczka cukru
~ Mały banan
~ Papryka nadziewana brązowym ryżem z warzywami
~ Belriso waniliowe
~ Brązowy ryż z warzywami
Bilans aktywności fizycznej:
~ Półtoragodzinny spacer [tylko :(]
Dziękuję Wam za odzew Dziewczynki.
Oczywiście jestem dumna ze spadku wagi. Odchudzanie było dla mnie nie lada wyzwaniem, zwłaszcza, że nigdy wcześniej tego nie robiłam. Owszem, zdarzały się myśli o tym, że tu wypadałoby zmniejszyć objętość, a to poprawić, ale nigdy nie wcieliłam swojego planu wżycie. Zawsze byłam leniwa, nie lubiłam katować się dietami, nie wspominając już o ćwiczeniach. Dopiero totalny skok wagi spowodowany ciążą sprawił, że zechciałam się zmienić; przede wszystkim dla siebie, żeby odzyskać dawną pewność siebie. Dla Męża - żebym podobała Mu się bardziej niż teraz i dla Córci, aby kiedy będzie większa, nie wstydziła się wyjść ze mną na spacer. Wiem, że osiągnęłam mini sukces, ale muszę ciężko pracować dalej i odnaleźć w sobie jeszcze większą motywację aby osiągnąć sukces w pełni.
Idę na 'Top Model' dziś pozują nago, więc może jak napatrzę się na tyle zgrabnych ciał nabiorę większej ochoty na to, by coś ze sobą robić, a nie tylko udawać, że robię.
Love. Metamorfoza.