Czterdziesty drugi dzień diety.
Powoli zbliżam się do wagi 61kg i nie chcę tego zaprzepaścić, ale dziś strasznie chce mi się jeść! Nie umiem ogarnąć tych napadów głodu. Jednego dnia jest okay: jem śniadanie i czekam cierpliwie na obiad, a drugiego [tak jak dziś] jem śniadanie, tuż za nim owoc i już myślę o tym ile czasu pozostało do obiadu. Jestem niewolnikiem jedzenia i to musi się skończyć jak najszybciej. Nie lubię nałogów, dlatego rzuciłam papierosy. Teraz pozostaje praca nad ograniczaniem żarcia.
Zauroczył mnie wczoraj remix PTK 'Pozwól mi nie mówić nic' Małpy. POSŁUCHAJ.
Polskiego rapu słucham od dwunastego roku życia i nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek uległo to zmianie. Jeśli się coś kocha prawdziwie to ta miłość nie ma końca, nigdy.
Całodzienny bilans posiłków i napojów:
~ Sałatka warzywna [sałata, ogórek, pomidor, kukurydza, trochę sera]
~ Grzanka
~ Banan
~ Gorący kubek
~ Brązowy makaron z sosem pomidorowym i kukurydzą
Bilans aktywności fizycznej:
~ 100 brzuszków
~ Ćwiczenia 30min
Najchętniej usiadłabym dziś na kanapie, otoczyła się słodyczami i co chwilę sięgała po następne. Dobrze, że Mąż powyjadał z szafek wszystko co słodkie i nic co znajduje się w domu już mnie nie kusi. Zazdroszczę tym, którzy mogą objadać się czym chcą i o której chcą bez konsekwencji w postaci przyrostu wagi. Czemu akurat ja musiałam zostać niefortunnie obdarzona tendencją do tycia? Oddam ją i dopłacę, ktoś chętny?
nothingless
25 października 2011, 22:21straszne. dobrze, że miałaś tak blisko do pracy. my dziewczyny nie mamy tak łatwo :/ może okres Ci się zbliża :D? moja koleżanka na uczelni co miesiąc przez równe 2 dni je tylko słodycze, twierdzi że nie potrafi przestać :)
issa1989
25 października 2011, 21:09No niestety ja chętna nie jestem, bo już akurat taką posiadam ;) A ty musisz się trzymać jutro będzie lepie:) A co do ryżu dzięki za radę muszę spróbować bo szczerze mówiąc nie miałam okazji jeszcze takiego spróbować:) Pozdrawiam :)
Czeczynka
25 października 2011, 21:07Ech, skąd ja to znam, są tacy, którzy nie dbają o to co jedzą i są chudzi, a ja jestem w grupie nieszczęśników, którzy od patrzenia na jedzenie puchną..
m4dz100r3k
25 października 2011, 18:03oj tak...taki czas potrzebny jest kazdej kobiecie. Ja juz w pracy nie dawalam rady i musialam wziac sobie kilka dni odpoczynku. Trzeba trochę podladowac baterie, a propos podjadania, Ja tez tak mam zwlaszcza teraz kiedy siedze w domku. Jednak szukam zawsze sobie jakiegos zajecia aby tylko nie myslec o jedzeniu. Spacery sprzatanie, cwiczenia, nawet zdarza mi się gotowac dla rodzinki. To pomaga. no i tak jak poprzedniczki duuuzo duuzo wody i innych. Pozdrawiam :)
timeforchanges
25 października 2011, 17:39Oj zapomniałam - jak pomiędzy posiłkami czujesz ssanie w żołądu - lepiej nie podjadać - wg mnie to ssanie psychiczne;pp Zawsze jak mnie takie dopada to pije herbaty a to zielone, owocowe lub wode ( oczywiście bez cukru :PP)
timeforchanges
25 października 2011, 17:38Taaak, najgorsze jest to ze odchudzasz się już tyle czasu ,a nie bardzo widać efekty( jakieś są , ale samej ciężko zauważyć- widzę się codziennie). na szczęście zmobilizowałam się dnia dzisiejszego i został mi tylko rower i a6w . Ja rano też niestety nie mam czasu na ćwiczenia - żeby zdążyć do szkoły wstaje 5.40 - żeby zrobić wszystkie ćwiczenia musiałabym wstawać o 3.40 ^^( tak mniej więcej - bo Weidera narazie nie robie nawet 10 min- ale się zacznie) Dlatego ćwiczę po obiedzie, choć mam takie momenty, że mogłabym usnąć tak jak stoję i wstać dopiero nad ranem mi siup do szkoły. Mam nadzieje że w czasie postu będzie mi o wiele łatwiej - imprezy nie będą korcić;))
felia
25 października 2011, 16:12Oj znam ten ból, słodycze masakrycznie kuszą. Ale trzeba walczyć! Powodzenia:)
Choco.Cherry
25 października 2011, 14:09jej, ja tez mam dzis takie ciagotkiiii, nie wiem czy dam rade:)
kiziamizia23
25 października 2011, 12:09oj rozumiem Cię, ja też tak czasami mam a zwłaszcza wieczorami... ale słodycze z domu wyeksmitowałam i w najgorszym razie sięgam po owocka wieczorem. No miło by było zjeśc duuużą porcję słodyczy jak za starych dobrych GRUBYCH czasów, ale do tej sylwetki już nie chcę wracać nigdy więc nie złamię się , i Tobie też nie wolno!
ksiezniczkawkaloszach
25 października 2011, 10:55proponuje cole light, zapcha i za slodzi a kcal praktycznie 0 :)
quenn
25 października 2011, 10:51Dasz radę się powstrzymać, wierzę w Ciebie :) Ja też mam takie dni, kiedy wszystko wydaje mi się tak kusząco smaczne. Wtedy staram się wyjść na długi spacer i jakoś zapominam o tym nieszczęsnym jedzeniu