Ojoj dluga przerwa
Oj dluugo nie pisałam..i nie dietowalam :( Boje sie zważyć..znowu! Jestem zla na siebie, bo moze nie rzucam sie jakos strasznie na jedzenie, ale zamiast zdrowych rzeczy jem slodycze ![]()
Dzisiaj staralam sie juz troche pilnowac, ale jeszcze nie licze kalorii. Oczywiscie na to ze nie liczylam mialo wplyw kilka rzeczy: nie mialam czasu a poza tym dostalam sie na treningi, na ktore chcialam i nie chcialam sie oslabiac mala iloscia kcal(wiem, wiem, marne wytlumaczenie). Jestem wiec juz trenujaca zawodniczka :) tzn bylam na 3 treningach po ostatnim mam takie zakwasy ze nie wiem co mnie najbardziej boli, ale daje rade i jestem z siebie baardzo zadowolona :) wprawdzie jestem na razie w II skladzie, ale z czasem mam nadzieje ze bedzie z tego cos wiecej :)
![]()
Ogromnym plusem jest to ze nawet po kilku treningach juz schodzi mi cellulitis z ud i posladkow! A tam mialam najwiekszy i (jak sadzilam)niezniszczalny, ale widocznie treningi uruchomily jakies nieznane wczesniej miesnie ;)
siatkarka na zdjeciu mierzy 178 i wazy 65 kg i mysle ze wyglada podobnie do mnie :) A ja musze jeszcze popracowac nad brzuchem, bo w ogole moja talia gdzies zaginela ostatnio :/ Wkurza mnie to, ale nie mam czasu ani siły na cwiczenia :(
Trzymam za siebie kciuki zebym w koncu ruszyla, zanim znowu dobije do 68 :///
Dieta nie istnieje
DIETA Chwilowo zawieszona, tzn nie licze kalorii nadal staram się jeść w miarę zdrowo (to znaczy 1 slodycz dziennie hehe :p) ale nie licze..Mam jakis maly kryzysik, chyba przez to ze pgooda sie popsula wpadam w mini-depresje. Jutro bardzo wazny dzien dla mnie, nie moge sie przyznac czemu, nie chce zapeszac...Jeżeli ktoś to czyta to niech trzyma kciuki.
Pozniej jade z chlopakiem na dzialke na 3 dni, wiec nie chce tam niczego liczyc (tzn z nim sie nie da :P), ale od poniedzialku...heh chyba wszyscy sobie tak obiecuja ;)
dlaczego nie moge sie powstrzymac ;((
Dlaczego, dlaczego mam taka słabą wole! Wczoraj ladnie jadlam do konca dnia a wieczorem...kino wielka micha popcornu i mala micha M&M'sow ;((( Wyliczylam ze ta przyjemnosc kosztowala mnie 800 jak nie 900 kcal, co oznacza ze przekroczylam limit o jakies 200- 300 kcal ;(( moze to nie jakas tragedia, ale dzisiaj skorzystalam z kalkulatora na Vitalii bez oszukiwania (tzn uznalam moja siatkowke 4 razy w tyg za lekki sport a nie za intensywne trenowanie ;P) i wyszlo ze potrzebuje 1940 kcal, co oznacza ze zeby schudnac musze jesc 1400 kcal :/ Jak bede sie tak trzymac diety jak wczoraj to nigdy nie schudne!
Dzisiaj tez nie bede trzymac diety, bo ide na noc do kolezanki, a wiadomo ze jak postawi mi ciastka i inne pysznosci przed nosem to moja slaba wola wygra ;(( Wiec chociaz rano postaram sie nie objadac..
Sniadanie: kromka chleba z wedzona ryba 120 kcal
II sniadanie (ŹLE!) babeczka owocowa ;(( 276 kcal
obiad: pieczony schab 263 kcal
sałatka z selera 150 kcal
podwieczorek: jabłko 50 kcal
Razem : 859...może te 600 kcal ktore zostanie wystarczy na obzarstwo :P
Na obiad planuje salatke i moze na podwieczorek jablko, musze zjesc jak najmniej kcal do wieczora..
I musze wstawac rano, bo jak wstane pozniej to potem nie mam czasu zrobic zdrowych zakupow tylko kupuje drozdzowki albo babeczki w budkach ;(((
dzsiaij zjadlam
Wczoraj przekroczylam limit chyba o jakies 100 kcal bo wieczorem wciagnelam wielka miche budyniu :/
Ale za to dzisiaj sie trzymam, nic niezdrowego nie jadlam..
Śniadanie: kanapka z szynką i majonezem (nowy nałóg..) 150 kcal
II sniadanie: fitella platki owsiane 170 kcal
gruszka wielka 130 kcal
obiad: warzywa na patelnie 280 kcal
kotlet z kurczaka 170 kcal
Razem: 900! Ładnie :))
dzisiaj zjadlam:
Dzisiaj jestem z siebie dumna- w koncu zjadlam porządne sniadanie w domu!
Zjadłam dzisiaj:
Sniadanie: 2 kromki chleba(razowego) z szynka, pomidorem i majonezem - 350 kcal
II Śniadanie: babeczka owocowa 276 kcal (liczyłam jak porcje tarty)
obiad: pierogi ruskie 8 szt: 8*67= 536 kcal
Razem 1162 kcal, sporo, to przez pierogi :/ no ale wciaz zostaje 340 kcal do wieczora :)
A dzisiaj miła niespodzianka: rano stanelam na wadze i bylo
64,6 ![]()
motywacja jest! Wkrótce musze znowu zrobic 1 dukanowy dzien, żeby troche spadło :)
zaczelam znowu
Zaczelam od dzisiaj, znowu licze. Ostatnio jem malo, ale mam wieczorne napady obżarstwa przez mojego chlopaka..w pracy sie trzymam, ale jak do niego przyjezdzam i on proponuje czekloda albo ciastka, to nie moge jakos odmowic :(( Przez to ze jadlam tak przez 2 ostatnie dni to teraz mi sie chce czekolady :/ Bo juz znowu przywyklam i dzisiaj od rana o niczym innym nie mysle niz o pieknym słodkim batoniku, a najlepiej milce z chrupkami ryżowymi-moj przysmak :>> Ale bede silna..mam nadzieje. A przynajmniej zostawie sobie jakies 300 kcal zapasu na wieczor :P na przekąskę ;)dzisiaj zjadlam:
śniadanie: 2 bulki maślane - 300 kcal (wiem ze to zle, ale zawsze kupuje coś w tym stylu jak nie zjem w domu śniadania :( musze zacząć wcześniej wstawać..)
II sniadanie: winogron czerwony 400 g 280 kcal
obiad: warzywa na patelnie okolo 300 kcal
jablko 70 kcal
owsianka nesvita 200 kcal (jeszcze nie zjadlam, chce zjesc kolo 16)
razem: 1150, czyli zostaje 350 na wieczorna przekaske
Boje się zważyć..Nie ważyłam się od pobytu w górach czyli 1,5 tyg i boje sie troche, ze przytylam...O a przy okazji fotka z gor:
![]()
dieta czasowo porzucona
Nie chce mi sie jakos liczyc kalorii, zatrzymalam sie na wadze 64,7-65 :(( PO weekendzie chce ruszyc z tym dalej i w koncu kupic to hula hop!
Nie licze kalorii bo mam katar, nic mi nie smakuje i jem same niezdrowe rzeczy. Choc dzisiaj na obiad zjadlam salatke grecka i az sie zdziwilam jaka mialam na nia ochote! Pewnie mam jakis niedobor witamin. Za to na sniadanie 2 drozdzowki :/ bosko :( ale spieszylam sie do pracy i niczego innego nie moglam znalezc po drodze. W weekend wyjezdzam, wiec nie chce liczyc kalorii, chociaz postaram sie nie obiadac. W ogole dzieki temu liczeniu ogolnie mniej jem, bo mam swiadomosc wieksza tego co jem i ile potrzebuje kcal, takze mam nadzieje ze jak mi katar przejdzie to nawróce sie znowu na odchudzanie, teraz nie chce sie dodatkowo oslabiac dieta..
dzisiaj zjadlam
Mam katar i czuje sie okropnie, nos jak kartofel :/
a dzisiaj zjadłam:
sniadanie: bulka z szynka i pomidorem : 200 kcal
2 sniad: 2 brzoskwinie 80 kcal, nesvita owsianka 200 kcal
obiad: kebab (fuj! w pracy zamawiali wiec sie skusilam..ale nie wiem czemu wszyscy sie tak ekscytuja jedzeniem kebaba- nic specjalnego :/) a ma 500 kcal.
Razem 990 kcal, zostaje 500 kcal do wieczora :)
wróciłam z urlopu
Pogoda nie dopisała nam w gorach...1 dzien było ladnie, a reszta..zima. Ale i tak duzo chodzilam, orpocz tego jeszcze 2 razy bylismy na basenie :)
Przed wyjazdem, po jednym dniu dukanowym ważyłam
64,2 kg :
D a ostatniego dnia wyjazdu 64,7, ale ważyłam sie wieczorem, wiec sadze ze jakies 64,4 wyszloby rano, wiec nie jest zle! Do 60 jeszcze troche brakuje, ale jest juz blisko :)
Przez ten tydzien obzeralam sie wszytskim co mialam a na czekolade juz patrzec nie moge :P ale w gorach czekolada to podstawa! (ja jem gorzka, ale z nadzieniem ;>)
Dzisiaj jeszcze jem wszytsko, bo mnie przeziebienie lapie- nie chce byc chora, a od jutra zaczynam liczenie kalorii :)
Moje motywatory na dzis:
![]()
Ma 176cm i waży 60 kg :)
Jutro wesele (bede gosciem :P)
Jestem z siebie dumna. Otoz na sylwestra kupilam sobie sukienke, bardzo ladna, obcisla i fioletowa, chcialam w niej pojsc na wesele ale jak ja mierzylam 2 mies temu to okazala sie za mala :( wiec musialam kupic druga.. Ale przedwczoraj stwierdzilam ze jednak ta pierwsza byla ladniejsza, przymierzylam i...juz jest dobra :D Mimo ze ostatnie 2 dni nie jadlam zbyt zdrowo (tzn kfc, pizza na obiad i jeszcze czekolada wieczorem :/). Dzisiaj Dukanuje za kare za te 2 dni obzerania sie, mam nadzieje ze jutro bede wygladala super :)
Nie pisze co jadlam bo nie licze dzisiaj kalorii..Po weselu jade prosto w gory na ulop, bede mogla jesc co chce bo chodze tam 8-12 godzin dziennie wiec i tak wszytsko spale, postaram sie jesc zdrowo, ale nie wiem czy opanuje sie jak zobacze ser prazony ;)