Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Obzartuch i podjadacz z brakiem silnej woli. Wiem że nie jestem gruba, ani nawet pulchna, ale chciałabym wrócić do swojej dawnej wagi i przestać w końcu się objadać!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 22626
Komentarzy: 77
Założony: 17 czerwca 2011
Ostatni wpis: 28 lutego 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
carla1987

kobieta, 36 lat, Warszawa

180 cm, 68.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

22 grudnia 2011 , Komentarze (3)

Dzisiaj, po drobnej konsultacji z Vitalijkami ;) w sprawie koloru włosów podjęłam decyzje- będzie rudy! Ale żeby nie było za łatwo i za pięknie to postanowiłam co następuje. Żeby zrobić rudy najpierw muszę:

1. W KOŃCU zapisać się na basen.

2. Wyrzeźbić talie i brzuszek

 
3. Schudnąć do 60-61 kg


Planuje schudnąć tak mniej więcej do kwietnia- marca około 6-7 kg, to chyba nie jest dużo? Chudnięcie łatwo mi idzie, gorzej z utrzymywaniem wagi.
A w nagrodę na wiosne zamierzam:


Pofarbować się na rudo :) I obiecuję tutaj wszystkim, że jak nie schudnie to nie ma żadnego farbowania!

21 grudnia 2011 , Komentarze (2)

Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta.. chciałoby się zaśpiewać z reklamy Coca-coli :D
Jak na razie ciężko mi poczuć tą atmosferę bo wcale nie jest zimno, chociaż dzisiaj u mnie w końcu pojawiła się jakaś marna namiastka śniegu. Co do kwestii diety: w tym roku mam 5 wigilii :D To chyba mówi samo za siebie ;) W pracy, na treningu, u chłopaka (z jego rodziną- pierwszy raz choć jestesmy razem 5 lat :D), u mnie, u mojej ciotki ( z wiekszym gronem mojej rodziny). W takim wypadku trzymanie diety jest niemożliwe, przynajmniej dla mnie, dlatego objadam sie do Nowego Roku. Sylwestra spędzamy u mnie z chłopakiem, nie wiem może jesteśmy dziwni, ale jakoś nie chce nam się iść na jakieś imprezy na siłe, a domówek nie lubimy zbytnio, bo zazwyczaj opierają się na zasadzie "walimy wóde do oporu". Poza tym w tym roku i tak prowadzilismy intensywne życie towarzyskie, a dla siebie mamy mało czasu, bo rzadko sie widujemy, więc wolimy sie w spokoju wyspać i posiedzieć w domu, zwłaszcza że w poniedziałek do pracy..

Prezenty już prawie kupione pierniczki upieczone (mniam- wyszły pysznie).


A to czeka mnie w czwartek ( musze dokupić jeszcze cos dla chłopaka i dziadka i kupić papier na prezenty):





Nie cierpię tego tłoku i kobiet z obłąkanym wzrokiem które nawet nie patrzą gdzie idą i głowa im się kręci we wszystkie strony jak laleczce Chucky. Chociaż pewnie sama tak wyglądam :D Tak to jest jak nie chce się wcześniej prezentów kupić ;)

13 grudnia 2011 , Komentarze (5)

Kurde no, kurde, wiedziałam że to sie tak skończy :( Wiem że sama jestem sobie winna i wiem że to idiotyczne tłumaczenie, ale naprawde jak nie mam diety to ja nie moge sie ograniczyc sama :/ tzn żadne MŻ nie jest dla mnie wykonalne, tylko musze jeść wtedy coś innego.. Przytyłam znowu KG i waże juz prawie 66..czyli do mojego rekordu 67,2 już blisko :(  Moj chlopak też przytyl, to mnie pociesza troche, i nawet mu sie brzuszek zrobil lekki hehe :P Zreszta mi tez sie zrobil. Nie chce teraz obiecywac sobie niewykonalnego, bo ida swieta i wiadomo ze i tak nie bede sie odchudzala..ale po nowym roku obiecuje- dieta wraca i to nie zadna udawana. Pociesza mnie jedynie to ze zazwyczaj jakos szybko w miare chudne, wiec do wiosny mysle ze bedzie ok. Dzisiaj zrobiłam sobie zdjęcia moich shabów ale nie bede ich publikować, bo to zobaczyłam nie psoodobało mi sie :( Wstawiam za to zdjęcie mojego nowego zakupu, który nieznacznie mnie pocieszył- MOON BOOT, wyglądaja super, są zabawne i strasznie ciepłe, teraz czekam na zaspy i będe w nich śmigać ;) c

17 listopada 2011 , Komentarze (2)

Postanowiłam, że na razie nie będę się katować dietą, moim celem do wiosny jest utrzymanie tych 64-65 kg (bo w takim przedziale waże mniej więcej-przedwczoraj 64.9), bez objadania się, na zdrowej diecie. Teraz bardzo ciężko mi liczyc kalorie bo przez treningi i przez zime chce mi sie jeść i w ogóle nie mam ochoty na sałatki czy jakieś takie bardzo warzywne rzeczy, tylko na mięso i zupy. Nie tyje, więc jest ok, chociaż jem często 6 posiłków dziennie, tzn to może nie są tak do końca posiłki ale mniej więcej wygląda to tak:

I kromka chleba razowego z szynka/ salatka/ parówką
II drożdzówka/ jogurt + bułka razowa
III zupa krem+ drugie danie (różne dania)
IV jabłko/jogurt
V kanapka/drożdżówka
VI na co przyjdzie mi ochota- różnie to bywa niestety :P

Oczywiscie jak na II posilek zjem drozdzowke to juz nie jem go na V, a przynamniej staram sie :> Wyliczyłam że dziennie w ten sposób jem około 2000-2200 kcal, a według kalkulatora Vitalii moje zapotrzebowanie to około 2000-2400 kcal, więc mam nadzieje że nie utyje do wiosny jedząc w ten sposób :P Nie umiem też wyliczyc na tym kalkulatorze, czy w miare intensywne treningi 2x w tyg plus granie srednio-malo intensywne 2x w tygoddniu to aktywnosc umiarkowana czy srednia? i stad ta rozbieznośc kaloryczna.



Na wiosne planuje wziąć się za siebie na ostro ;))

10 listopada 2011 , Komentarze (3)

Stanęłam dziń na wadze i szok- 64,5!
Nie wiem jak to sie stało, ostatnio ważyłam się przed okresem i ważyłam 65,5, potem zaraz po i 65,9, wiec zmienilam pasek na 66, zalamalam sie i postanowilam sie nie wazyc :P Ale dzisiaj z rana jakos mnie naszlo i prosze jaka mila niespodzianka. Najlepsze jest to ze nie odchudzam sie tzn nie licze kalorii, nie robie zadnych cudow, w zeszlym tyg bylam na pizzy chyba ze 2 razy w weekend objadlam sie ciastem :D Jedynie co to w tygodniu staram sie jesc racjonalnie tzn nie jesc non-stop w pracy i nie jesc jak wroce do domu (czyli ostatni posilek zjadam kolo 19-20). Mozliwe ze to przez wieksza intensywnosc treningow bo ostatnio trenerka daje nam w kosc. Ale super, ciesze sie, wczoraj mialam dola, a dzisiaj juz lepiej :)





9 listopada 2011 , Komentarze (3)

Ostatnio jakoś mi nie idzie, ze wszytskim. No może tylko w sportowych aspektach idzie mi lepiej.
Nie mam na nic czasu, bo szkoła w weekendy, a to jakieś turnieje, a to gdzieś wychodzimy, jestem wiecznie nie wyspana..Od chyba 2 miesięcy ani razu nie udało mi się po prostu spać, do tej godziny do której bym chciała, bo zawsze mam coś do zrobienia. Oczy mam podkrążone i czuje że wyglądam źle :/ (chociaż dzięki temu że jest zima, cera mi się poprawiła).
Dodatkowo z chłopakiem kłóce się od tygodnia chyba przy każdym spotkaniu- nie dość że sie mało widujemy, to jeszcze spędzamy ten czas który mamy dla siebie na kłótniach :/ Czuje się źle z tym wszystkim, tym bardziej że wcześniej (tzn zanim zaczęliśmy pracować) kłotnie były u nas rzadkością, a jeżeli już to dotyczyły głównie zazdrości, a teraz kłocimy się głownie o kase i samochód jak stare małżeństwo.
Dieta nie istnieje już w ogóle, ale nie widzę żebym tyła- bo nie mam czasu na jedzenie, więc jem mało ale niezbyt zdrowo. W pracy też nie za dobrze, wszytsko mnie denerwuje :( Wiem że to nie ma związku z odchudzaniem, ale gdzieś musiałam się wyżalić..Nigdy nie należałam do melancholików, ale w tym roku chyba mnie dopadła jakaś jesienna depresja :/



31 października 2011 , Komentarze (7)

Dzisiaj, jako ze ostatnio miałam dobre dni jesli chodzi o samopoczucie, wrzucilam swoje zdjecia do oceny :)

Dziewczyny dały mi okolo 63 kilo a naprawde waze 65,3(choc ostatnio sie nie pilnuje wiec pewnie troche wiecej ). Co ciekawe sporo osob pisalo ze mam chlopieca figure i ze nie mam talii, choc w talii mam 69 cm a w biodrach 98 ;) Ogolnie kiedys moja talia byla bardziej widoczna, teraz w sumie nie wiem z jakiego powodu zdaje sie zanikac wciecie, wiec musze sie naprawde zaopatrzyc w hula-hop (tylko nie wiem kiedy bede na nim cwiczyc ). Jestem zadowolona z tego, ze wiele osob chwaliło moja pupe, kiedyś mialam na jej punkcie kompleksy, zresztą teraz tez jest na niej jeszcze troche cellulitu, ale walcze z tym. Przy okazji zdjęcia przeprowadziłam rzetelny pomiar cm:
Piersi : 91
Biodra : 98
Talia : 69
Ramiona : 105
Szyja : 32
Udo : 55
Kolano : 36
Łydka : 37
Kostka : 23

Troche roznia sie od tych "idealnych"


(z popdzedniego wpisu), ogolnie to lydka nieoczekiwanie schudla mi o 3 cm (bo zawsze mialam 40) a za to w tylku mam 2 cm wiecej (ale tym razem to chyba naprawde miesnie). Ogolnie mam tndencje do porostu miesni, jak intensywnie cwicze.

W kazdym razie dziekuje wszytskim dziewczynom ktore mnie ocenialy, zachowam sobie caly ten temat i bede go czytala w chwilach zwatpienia w siebie :)

24 października 2011 , Komentarze (3)

Masz średnią budowę ciała. Idealne wymiary dla Twojego wzrostu i wagi wynoszą:
Piersi : 93.5
Biodra : 96.5
Talia : 69
Ramiona : 103.5
Szyja : 33.5
Udo : 50.5
Kolano : 37
Łydka : 35
Kostka : 22
Długośćnóg : 89

Ze strony
http://odchudzanie-zdrowe.pl/kalkulator-idealnych-wymiarow-kobiety.html

21 października 2011 , Komentarze (2)

Tak właśnie chce żyć jak napisano w tym obrazku :)


Filozoficznie dzisiaj trochę ;) Wczoraj sie obżarłam bo po treningu bylam masakrycznie głodna, zjadałam drożdżówkę i wielka pakę chipsów, a potem nie moglam zasnąć :/
Dzisiaj staram sie trzymac, od rana nie jadłam żadnych słodyczy. Wieczorem ide do kina z chłopakiem wiecj pewnie zjem troche popcornu ale pozwalam sobie na to : ważne żebym znowu nie pożarła paki M&M'sow, zapowiedzialam mu ze jak je kupi lub mi zaproponuje to uciekne z kina :P

18 października 2011 , Komentarze (2)

Mialam racje że bałam sie stanac na wdze, 65,4, czyli ponad kilogram w gore! SAMA SOBIE NA TO ZASLUZYLAM. Musze sie ogarnac bo na sylwestra znowu bede biadac ze za duzo waze. Po prostu masakra, jestem zalamana i pozostawiam to bez komentarza. Mam nadzieje ze bedzie to kop, ktory mnie zmobilizuje zeby znowu normalnie jesc. Ostatnio wrocilam oczywiscie do "wspanialego" cyklu drozdzowek na sniadanie i na przekaske i jeszcze wieczorem i mam co chcialam. Eh..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.