Kolejny dobry dzień, tryskam humorem! :) |mały
edit ;>
Hey!hi !hello! .. (?) Dziś można powiedzieć, że "drugi" dzień mojego odchudzania. I muszę przyznać, że póki co idzie mi dobrze :) Dziś jednak miałam momenty, że coś mnie kusiło, ale silna wola wygrała Jutro święto, mama upiekła ciasto, możliwe, że pojedziemy w odwiedziny do dziadka, tam też mogą być pokusy. Założyłam sobie,że te trzy dni wytrzymam bez słodyczy, nie ma tak. Dam radę
Co dziś zjadłam..:
*śn.: owsianka z kakao (szczerze mówiąc jest boska i cały czas poszerzam wiedzę na temat sposobów, w jaki można ją przyrządzić, zaczyna mi się podobać taka opcja I jeśli znacie jakieś smaczne, możecie się podzielić, będę wdzięczna ;DD)- >ok 351kcal
*przekąska: banan->114kcal
*obiad: Zrobiłam takiego niby-naleśnika (2x białko z jajka, 1x żółtko, 1/2szkl. mleka 2%, 1 łyżka siemienia lnianego,pieprz, 3łyżki mąki (nie miałam mleka w proszku))i zawinęłam w niego 1/2 pomidora, trochę ogórka, ok. 1/4 podsmażanej piersi z kurczaka w kawałkach- jaki smak? wg mnie b. dobry^^ ---> ok. 399kcal
*przekąska: jabłko->ok 50 kcal
*kolacja: cienki plaster arbuza, 2 marchewki, garść ogórka zielonego w plasterkach--> ok 79kcal
razem ok. : 1003 kcal
Co do kolacji to złapałam to w biegu, akurat nie miałam czasu, a przyszła pora na posiłek :) Wiem, najlepiej, gdyby było białko.
Aktywność fizyczna:
* killer-40min
*trampolina-16min
*skakanka-4min
*skalpel-40min
*rower-30 min, 11.5km
*3x 5minutowe ćw. na nogi-15min
razem ok.: 2h25minut
************************************
Wcześniej miałam chwile takiego przybicia, ale działam, więc będzie lepiej,dlaczego miałoby nie być? ^^
Teraz mój humor jest b. dobry, mam motywację.
Generalnie to zdjęcie mnie dziś motywuje. Taka jakby wolność, delikatność..mogłabym opisywać w nieskończoność ;D
Ach tak.. I jest w sumie nowa motywacja. Może bieganie od września? Zastanawiam się nad kierunkami studiów, przyszłością i wojsko raczej odpada (chciałam,ale rodzina i znajomi uważają, że na pewno umarłabym na misji), więc może policja? Mam mieszane uczucia.. Ale cóż, zawsze mogę to wziąć pod uwagę i biegać, żeby w razie czego mieć odpowiednia formę!
EDIT: zapomniałam dodać, że dziś już 70.6kg, czyli waga spada, sama sobie biję brawa, jutro może (błagam, proszę,etc.) dogonię wagę paskową ^^
Trzymajcie się, dziękuję za wsparcie! ;)
♥♥♥
Dzień..perfekcyjny? *.*
Hej hej hej! :))
Przede wszystkim, chcę podziękować tym Vitalijkom, które pozostawiły komentarz pod moim ostatnim wpisem. Każdy wzięłam pod uwagę, dziękuję!:) Po za tym może nawet nie macie świadomości, jak pomaga mi chociażby komentarz wsparcia, gratulacji, opinii, motywacji. Jeszcze raz, dziękuję <3
Co do tematu.. Zapraszam Was do przeczytania relacji z mojego nowego pierwszego dnia odchudzania To naprawdę podziałało.. mam nową motywację, a kiedy miałam dołek z powodu wyglądu, pojawiała się myśl: "spokojnie, to dopiero I dzień, na wszystko przyjdzie czas".
Trzymałam dietę, uff.Co zjadłam:śn. 4łyżki płatków owsianych + 1 szkl. mleka 2% -->263kcalprzekąska: 4śliwki + garść malin --> 100kcalobiad: 250g warzyw na patelnię(155kcal) +jabłko (ok.50) --> 205kcalkolacja: serek wiejski+łyżka słonecznika łuskanego+ łyżka dyni --> 312kcalprzekąska (po treningu): plaster arbuza-->120kcalrazem: równiutkie 1000kcal:) Najlepsze, że kompletnie nie byłam głodna, musiałam kombinować, żeby mieć więcej kalorii. I wiem, że kolacja miała więcej kalorii niż obiad, ale tak wyszło, po za tym ziarna to zdrowe kalorie Postanowiłam też zmienić trochę aktywność, ciągły podwójny skalpel etc. wprawiały mnie w monotonię.Aktywność fizyczna:*skalpel-40minut
*wyzwanie skakankowe- 2minuty
*3x 5minutowe ćw. na nogi -15min
*trampolina-18minut
*rower-25.5km/75minutrazem ok. : 2h30minut Cieszę się, że pierwszy dzień mi tak wyszedł. Jestem zadowolona. Bo rzeczywiście, szkoda marnować taką aktywność przesadnym jedzeniem :)**********************ach tak, zapomniałabym.. dziś waga wskazała 71.1kg. Nieźle poszalałam.. Ale cóż, to waga "startowa", będzie lepiej! Swoją drogą, to chyba pierwsza taka waga startowa podczas mojego odchudzania Ta fotka motywuje. Bardzo. Baaardzo! :)Pozdrawiam i dziękuję za komentarze! ???
Zaczyna mi się..nie chcieć??? Potrzebuję kopa!
Hej!
Piszę, bo kurcze,coś jest nie tak. Kończę skalpel, ale nie chce mi się go robić, w ogóle olałabym wszystko,najchętniej coś zjadła i poszła spać. No kurcze. Motywacja mi chyba spada :O tzn. jest nadal,ale potrzebuję kopa,żeby jutro np. już jeść zdrowo i dobrze z ruchem..
Ostatnio wszystko się psuje..
***
aktywność fizyczna:
*turbo-40min
*rower-100min, 35.5km
*skalpel-40min
razem ok. 3h.. Ruchu sporo,ale po za tym leń i jedzenie ..
***
Nie wiem.. może po prostu jutro wstanę z nastawieniem, jakby to był pierwszy dzień mojego odchudzania? Zamknąć ten rozdział i od jutra taka odnowa, kilka nowych zasad, REGULARNOŚĆ w posiłkach i zdrowo. Myślicie,że to pomoże?
Nie chcę zaprzepaścić mojej szansy na "6". Dlatego już teraz potrzebuję kopa...
jestem zła i przybita i jakaś dziwna
poratujcie jakims kopem, naprawdę, błagam :s
ile przejechałam rowerem w tym tygodniu? :D
jedzenie lepsze! :))
Hej! :)
Jako,że dziś ostatni dzień tygodnia, postanowiłam podliczyć,ile mniej więcej kilometrów przejechałam rowerem i ile zajęło mi to czasu. Wynik mi się spodobał.
220km! ♥
W ile czasu?
11godzin i 10 minut!
Prawie cały dzień. Żałuję? yyy, nie? :D Chcę więcej, więcej, więcej!
W tym tygodniu chciałabym przejechać jeszcze więcej ^^
Co do jedzenia.. Naprawdę lepiej, niż wczoraj.. tamto była tragedia Ale cóż.
Dziś zjadłam na śniadanie 30g płatków i do tego jabłuszko, taka mieszanka, na obiad udko z kurczaka + ryż, pewnie jakieś półtorej szklanki?+3 brzoskwinie z syropu ;s, później jabłuszko (mam w domu takie maleńkie, z sadu), szklanka maślanki naturalnej niskotłuszczowej, kilka kawałków zielonego ogórka i pomidora. Takim grzechem był kawałek domowej szarlotki. Ale nie zakładałam,że nie będzie słodyczy wcale, tylko zdrowiej.
Dziś jest lepiej niż wczoraj, postaram się jeść lepiej i jeszcze lepiej.
aktywność fizyczna:
*rower-28km, 1h50minut ( wycieczka z rodziną, wolne tempo)
po czym miałam niedosyt i wyruszyłam jeszcze raz
*rower-35,5km, 1h20minut (a propos, nowa prędkość, 26km/h :>)
razem ok. 3h10minut
JAK JA KOCHAM ROWER!!!
czyli.. z serii "Daj mi rower, będę szczęśliwa" xD
Aa.. no i waga w końcu ruszyła. Przez kilka ostatnie dni stała w miejscu :s Dziś 70.3kg :) Tak malutko, no TAK malutko do 6:)) Nie poddam się, mimo wszystko.
*.*
Jak przyjdzie szóstka, mam załatwionego kopa do dalszej walki. Już go z daleka wyczuwam, choć nie wiem, kiedy będzie na 100%
Pozdrawiam!
Lepiej. :)
Hej ;)
Muszę przyznać, że dziś z jedzeniem na pewno o wiele lepiej,niż wczoraj.. były słodycze i była kromka chleba. Ale wczoraj były płatki na sucho, lód itd itd. No cóż, nie ma co rozgrzebywać, dziś wg mnie lepiej :P
Samych kcal sporo mniej.
zjadłam..: garść winogron zielonych, 3 krówki, na obiad 7 placków ziemniaczanych (nie było żadnego jedzenia..:O), 3jabłka, 2 jajka gotowane, kromka chleba. Razem ok. 1031 kcal? Aktywność fizyczna:
*3x 5min. ćw. na nogi-15min
*killer-40min
*rower-30 min, 10km
*skalpel-40min
razem ok. 2h5minut
+praca przy warzywie.
Rower zepsuła mi pogoda, lał deszcz. A było tak pięknie..
W ciągu dnia znów organizacja etc.
Nie wiem, co mam pisać. Znów zbiera mi się na smutek, ale muszę być silna i czymś się zająć.
Dziś waga 70.6kg :(
Niedługo szósteczka, oby ^^
Trzymajcie się!Pozdrawiam ;)
Słabo z jedzeniem, potrzebuję ogarnięcia :)
Witajcie:)
Dzisiejszy dzień poświęciłam na wiele spraw organizacyjnych, przez cały czas próbuję nie myśleć o problemach :) Wzięłam się też za szukanie opcji przyszłości, bo dawne odrzuciłam ;d Wyszło tak,że się załamałam. I tyle w temacie xd
Nie zjadłam dziś nawet obiadu, cały dzień był rozwalony, nic ułożone, nie lubię takiego stanu zbyt często, muszę jakoś ogarnąć dzień, lubię być perfekcjonistką Jedzenie dziś było nijakie i pod względem kaloryczności.. za dużo. Nawet nie wypisuję. Ale co dziwne,nie czułam się jakaś wzdęta etc. ...
Nie mogę ćwiczyć w ciągu dnia w te upały! nie ma po prostu opcji! Dopiero wieczorkiem rośnie zapał, więc jakoś trzeba to pogodzić.
<3
Z aktywnością też słabiej, ale może straciłam trochę dodatkowych kcal podczas pracy na plantacji rodziców. Zbieranie warzyw, coś w tym stylu. Powyginałam się jak w twisterze xD
Aktywność fizyczna:
*rower-25km,(20km/h) 75minut
*skalpel-40min
*skalpel-40minut
razem ok.: 2h35 minut --> łee, trochę mało? ;d
Tak sobie myślę,że jeszcze jakieś 5kg i będzie okej -tzn. będę dalej dążyć do 55.5, ale za te kilka kg będę już taka normalna, może nie za bardzo wyróżniająca się z tłumu. Oby do 1!
Musimy walczyć, musimy. :)
Tak mało brakuje mi do euforii hipopotama ("6" z przodu), nie mogę teraz się złamać i nie daj boże przytyć. O niee, nigdy! ;DD Ale w razie czego.. dajcie mi jakiegoś kopniaka, raz pozwolę
Pozdrawiam!!
~♥♥♥
pomiary po 2 tygodniach, bla bla bla :)
Hej:)
Dziś to już 2. wpis, ale konieczność
Jestem zadowolona, bo mimo słodyczy w domu nie zjadłam żadnych, ani jednego! ^^ "Omlet" z 2 jajek, trochę warzyw, właściwie to same jajka z warzywami xd, bigos ze słodkiej kapusty, serek wiejski z dżemem i owoce. Sporo ich. Arbuz i jabłka. Ech. Nie mogę się z nich "wyleczyć" ;d
Aktywność fizyczna:
*3x 5minutowe ćw. na nogi-15min
*skalpel-40min
*skalpel-40min
*rower-25km, 100minut ( przejażdżka z mamą, tempo..ugh. )
razem ok. : 3h15minut
No i.. dziś miałam mierzenie w cm. O spadku wagowym już dziś pisałam (♥♥♥), czas na wyniki pomiarów. Ostatnie mierzenie było 2 tyg. temu z powodu @ w ostatni czwartek.:P
25.07.13 8.08.13 SPADEK
łydka 36 35 1cm (x2)
n.kolanem 39,5 38,5 1cm(x2)
udo 57 54 3cm (x2)
biodra 103,5 100,5 3cm
k.biodrowe 89,5 86,5 3cm
brzuch 88,5 86,5 2cm
talia 71,5 69,5 2cm
p.biustem 76,5 75 1.5cm
ramię 27,5 26,5 1cm(x2)
razem: -23.5cm
Zostało mi tak niewiele do "6" :) Oby jak najszybciej. Oby jutro nie było jakiegoś skoku :O
Pozdrawiam, trzymajcie się! ^^~
♥♥♥Co do spodenek.. Już zmieściłam się w moje, które nigdy na mnie nie wchodziły! Jeszcze trochę i je zasunę :D xD
Aaa, w końcu zmiana "ludzika"! Spadek :>
Euforia:DD
Heej! ;D
Przed chwilą się zważyłam i nie mogłam czekać do wieczora, zmieniłam pasek. Waga 70,5kg -> cel III osiągnięty! :) Do IV (69.9)--> 0,6kg! ♥ Już tak niewiele!
Wpisałam zmianę na pasku, patrzę, a tu ludzik normalny! hahah, żebyście widziały moja minę Nic tak nie cieszy, jak to,że oficjalnie nie jestem otyła /z nadwagą (???) Nie wiedziałam,że to nadejdzie xD Mimo wszystko. Jeeeeej, jak się cieszę
Kocham to, nie mogę się poddać. Wolę jarać się jak głupia ze spadku, niż jeść pełno śmieci i rozpaczać nad sobą
Zaraz pomiary, wieczorem dodam normalną notkę.
Jaram się. Mam mega motywację. :)
Niby nic, a cieszy :D
Trzymajcie się!
~♥♥♥
Późny wpis, ponieważ.. przed chwilą skończyłam
ćwiczyć :)
Hej :>
Jest 22:47, a ja dopiero ochłaniam po dawce dzisiejszych ćwiczeń. Endorfiny..
Dziś są 40. urodziny mojej mamy, więc małe święto- tylko 2-3 cukierki. Zaznaczam,że kiedyś jadłabym je i jadła..
Zrobiłam małe ćwiczenia, a później wybraliśmy się w odwiedziny do siostry mojej mamy-imieniny.. I tam wpadło kilka cukierków no i.. ciasto. Przesadziłam wtedy. Ale przed samym wyjazdem moje sprawy osobiste zmieniły obrót (?), byłam poddenerwowana, w trakcie odwiedzin doszły jeszcze sprawy, problemy rodzinne. Czułam się jak pies, naprawdę. Po powrocie musiałam wyrwać się z domu, pomyśleć, zapomnieć. Chyba troszkę pomogło. Staram się o tym nie myśleć, choć przez najbliższe dni (tygodnie?) zapewne bardzo pocierpię.
Nieważne. Nie powinnam tu o tym pisać. Dieta była całkiem (serek wiejski-nie cały, warzywa na patelnię etc.) aż do tych odwiedzin i bomb na moje uczucia. ;d
no cóż.
Aktywność fizyczna:
*3x 5minutowe ćw. na nogi-15min
*trampolina-15min
*rower-90min, 35,5km (czas lepszy o 5 minut, niż wczoraj! )
*turbo-40min
*skalpel-40min
razem ok. : 3h20min ---> ufff, samopoczucie jeszcze lepsze. Choć przydałoby się jeszcze trochę
Mam do zrzucenia jeszcze tyle kg, tyyyle tłuszczu. Muszę walczyć. Poprawić dietę. Trzymać się walki. Jeśli się nie poddam, już niedługo zobaczę "6", a wtedy dla mnie będzie już z górki. Większa motywacja, dosłowny kopniak motywacji. Uhh, szybciej!! Nie wspominałam,ale wczoraj waga oscylowała w granicach 71.7/9. Dziś 71.2kg
Oby po tym dzisiejszym żarciu nie było wzrostu Bo już tylko 1.3 kg do "6"! ??
Boję się. Jutro mierzenie. Ale czuję się jakaś napuchnięta, dlaczego tak może być?
Trzymajcie się, walczymy!! Lecę do Was :>
Pozdrawiam
~ ???
Znów zaczynam jeść "nie tak"
Hej
Kurcze no, nie wiem, dlaczego tak się dzieje, ale znów zaczynam jeść bardzo dużo owoców i są to po prostu tonyyy, zamiast regularnych, pożywnych posiłków. :s W ogóle moja dieta ostatnio jest słaba.. Np. dziś, podsumowując zjadłam 2naleśniki z dżemem, 1 naleśnik z kapustą, 2 gotowane jajka i te owoce! Strasznie mnie do nich ciągnie. Aczkolwiek na szczęście jutro nie będzie ich już tak dużo, więc postaram się przeżyć na plusie pod względem diety :)
Aktywność fizyczna:*skalpel-40min
*skalpel-40min
*trampolina-5min
*3x 5minutowe ćw. na nogi-15min (muszę je dokończyć,ale będą zrobione:) )
*rower-35,5km /95min
razem ok. : 3h15min Jadąc dziś na rowerze przejrzałam się w takiej wielkiej szybie. Moja mina i uczucie: .Ale zaraz pomyślałam,że tak wyglądam,ale działam, więc za jakiś czas będzie lepiej. Zawsze mogłabym nie ćwiczyć i być o wiele wiele większa. :)
Także staram się nastawiać pozytywnie Meta jest coraz bliżej. Pozdrawiam! :))~♥♥♥