Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewelina310

kobieta, 29 lat, Madryt

168 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

         Witajcie :]
Wczoraj bawiłam się dobrze, poznałam nowych ludzi, spotkałam znajomych, generalnie chodziłam w skowronkach, kiedy podeszłam do koleżanek ze szkoły, a one: "ooo, E. jak ślicznie schudłaś!"; "?Nie poznałam cię!" "Odwróć się!No chole*a z każdej strony ci spadło!"; Mega zmiana!Szacun!"; "Jak to zrobiłaś?Ile czasu?"; "Super jest!".
Po tym,jak powiedziałam,że 1 września mam zamiar przyjść całkiem zmieniona, poszła beka, że przyjdę sucha i zapadnięta. Dzięki,serio xD

Ale wracając do tematu..No właśnie! Po dzisiejszym killerze spojrzałam w lustro i takie "cholera, gdzie moje cycki??". Nie mam ich, serio Kiedy byłam dużo większa były nawet trochę za duże. A teraz? Okazuje się, że naturalnie Stwórca nie obdarował mnie super biustem nie,żeby w rodzinie KAŻDA kobieta miała piękny, "co w rodzinie to nie zginie??, niezbyt, bo moje pokolenie już średnio. No co jest? Limit jakiś?
Zastanawiam się,co będzie, kiedy zrzucę jeszcze tyle kg.. Dobrze,że ćwiczę, chociaż nie są obwisłe xD Poważnie, załamałam się dziś.. Ale cóż. Pozbędę się kiedyś kompleksu grubych ud i szerokich bioder, przyjmę kompleks braku biustu -.-

-----------------------------------------------------------------------------------------------
Co do jedzenia..zjadłam dziś porcję kopytek, wypiłam szklankę maślanki i reszta to były owoce :O śliwki (jakieś różne odmiany) i jabłka prosto z sadu, malutkie, dlatego zjadłam ich kilka  Nie miałam chęci na inne jedzenie. Aczkolwiek przed chwilą powstrzymałam się od pochłonięcia bułeczki z pasztetem. Uff?:)


Aktywność fizyczna:
*rower- 1,5h, 25.5km przejechane :)
*killer-40min
*trampolina-5 min
*3x 5minutowe ćw. na nogi-15min
*skalpel-40min

Iii właśnie..dopiero zaraz biorę się za skalpel i resztę. W razie czego zrobię edit. Póki co..

razem ok. : 3h10minut
:)



Obyy jutro spadek.. i 70.XX. Błagam! :s

  Pozdrawiam :>
???

4 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Hej :)
Dziś na szybko,bo zaraz uciekam ;p
Byłam z rodziną na rowerach.. w końcu nie wiem,ile przejechaliśmy,ile jeździliśmy. Ale spooro :) No i strasznie się opaliłam! ^^ Z jedzenia.. zjadłam dziś big milka, trochę ciasta.. jedzenie takie,bo nie miałam kiedy :o Teraz lecę na spotkanie z przyjaciółmi więc też prawdopodobnie coś wpadnie..jak nie % to coś słodkiego. Ale postaram się ograniczyć,bo dziś bez ćwiczeń :s
Jutro rano pogrzeb, później zakupy..nie wiem, kiedy się wyrobię ze wszystkimi planami ;p ale cóż, wrzucam tylko tabelkę i lecę.
Pozdrawiam!:)
(później mooże zrobię jakiś edit)




3 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Hej :)
Dziś zdecydowanie zaszalałam z jedzeniem.. @ dała się we znaki. Miałam apetyt.. nie nie.. to był APETYT. Wpadłam w szał, potrzebowałam czekolady i czegoś słodkiego W związku z tym, zjadłam sporo ciasta "murzynka"-zawiera kakao, nie mogłam się powstrzymać, miska zupy pomidorowej (zamiast śmietany-mleko:o), trochę arbuza, kromka domowego ciemnego chleba z ziarnami, dietetyczny, bo mama zapomniała dodać soli , naleśnik z kapustą i grzybami.. Byłoby w miarę okej, gdyby nie te ciasto. Kurcze, zawsze mam taki dzień czy dwa szału na czekoladę w trakcie okresu. Oby nie było zbyt wielkiego skoku w górę, ponieważ..
dziś waga (mimo @) wskazała 71.3kg! ♥ Spadek 0,9kg przez trzy dni. Tak, jak zakładałam. Oby tak dalej!

Jutro dzień odpoczynku od Chodakowskiej, ale za to planujemy wycieczkę rodzinną-rowerową. Razem wyjdzie pewnie ok. 40 kilometrów. Jedziemy do pobliskiego obozu zagłady.. Mój pomysł, strasznie interesuję się historią takich miejsc, generalnie II wojną światową. :PP Może zrobię jeszcze ćwiczenia na nogi, ale zobaczymy :)


dzisiejsza aktywność fizyczna:
*skalpel-40min
*turbo-40min
*3x 5minutowe ćw. na nogi-15min
*trampolina-5min
*rower-ok 25km, 70minut


razem ok. : 2h50minut



Kurcze no raz mam dobre nastawienie, że figura już nie jest najgorsza, a za jakiś czas patrzę i widzę te wielkie uda i brzuch. Ech.. No cóż, trzeba walczyć ^^




Oby jutro było lepiej! Pozdrawiam!:>

♥♥♥

2 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Mam moment przejściowy w odchudzaniu. Wystarczy kilka kilogramów, żebym wyglądała dobrze, ale też kilka, abym była zbyt gruba. Wolę pierwszą opcję, więc będę walczyć, mimo wszystko. I nie ma załamań, że wyglądam okropnie. Mogę płakać nad tym,jak jest teraz, albo walczyć o to,aby było lepiej. Wybór jest prosty,prawda?
Dość już niezdrowego jedzenia, zapychania się wszystkim do momentu problemów z ruszaniem, leżenia na kanapie przez pół dnia. Tego już  nie ma od jakiegoś czasu. I wiecie co? Mam z tego absolutną satysfakcję. CHOLERNĄ satysfakcję. Może efekty jeszcze nie zadowalają mnie wystarczająco, ale już się zmieniłam. Dawnej Eweliny już nie ma i nigdy nie będzie. Sprawię,że każdej napotkanej znajomej osobie będzie opadała kopara z powodu mojego wyglądu. A nowo poznani będą mi zazdrościć i podziwiać.  Każdego dnia budzę się jako nowa, lepsza wersja mnie. Będę walczyć do końca. Do uzyskania perfekcji. Bo jeśli inni mogą, dlaczego ja nie? Zobaczycie, jeszcze to zdobędę!



Postanowiłam zacząć taką refleksją. I w sumie.. Zmotywowała mnie, umocniła! Każda z nas może wcielić się w opisaną mnie. Walczmy, naprawdę warto. :)
Dzisiejszy dzień był jakiś szalony, niby nic wielkiego się nie działo,ale jednak!
Po pierwsze, muszę się Wam pochwalić..:
<tamtamtaram>(czy coś..)
Przejechałam dziś 33km rowerem! ^^ Chyba najdłuższy dystans ostatnio Nie to,żebym więcej nie dała rady, ale nigdy się nie porywałam na więcej. A dziś miałam niedosyt i wzięłam się za dodatkowe kilometry. Połączyłam dwie różne (wcale nie krótkie) trasy. Swoją drogą..Co będzie, jeśli zaczną mnie satysfakcjonować trasy 40km+? hahah, zobaczymy zobaczymy ;DD

co dziś zjadłam:
*2 jajka gotowane +1/2 pomidora
*2 kawałki ryby smażonej ()+ surówkaa
*jagody
*chyba były jakieś gryzy czegoś..ale nie więcej, niż gryz! :)
Dziś limit przekroczyłam,ale to nic.

 
Aktywność fizyczna (too mi się dziś podoba, w sumie ostatnio coraz bardziej <3)

*trampolina-5min
*3x 5minutowe ćw. na nogi-15min
*skalpel-40min
*skalpel-40min
*rower-100minut (♥♥)
razem ok. : 3h20minut


Chcę,żeby ta @ sobie poszła. Chcę sprawdzić, czy chudnę






Kochane, nie poddajemy się,walczymy! Aż ciśnie mi się na usta tekst Ewki:
"BĘDZIE PIĘKNIE,OBIECUJĘ". Ostatnio jeden z moich ulubionych

Pozdrawiam, mam nadzieję,że choć jedna z Was podmotywowała się moim tekstem! ..Ja na pewno :)

♥♥♥

1 sierpnia 2013 , Skomentuj

Hej ;)
Dziś na krótko, ponieważ przez ostatnich kilka godzin mój humor jest... Dobijający.


@.. momentami ból przeokropny, dzięki,dzięki.

Co do jedzenia..dziś chyba przekroczyłam limit,ale trochę :P
*2 naleśniki+dżem
*2,5krokieta z kapustą-z tym,że bez jakiejś panierki,sam naleśnik, 1 był podsmażany,reszta nie. Może aż tyle kcal z tego nie było ;s
*jagodyy
Chyba tyle? oczywiście krokiety nie na raz xD

Aktywność fizyczna:
*skalpel-40min
*skalpel-40min
*3x 5minutowe ćw. na nogi-15min
*trampolina-5min (ta ilość mnie śmieszy,ale aktywność i tak w ramach rozrywki)
*rower-105minut, przejechane ok. 27km, śr. prędkość 19km/h

razem ok. : 3h25min ->>>

Tabelkę na sierpień dodam jutro, muszę ją jeszcze zrobić :)
Miałam dużo napisać,ale cóż. Mam nadzieję,że jutro będzie lepiej.
Pozdrawiam,
♥♥♥

31 lipca 2013 , Komentarze (4)

Hej! :)
Tak jak w temacie, chciałabym prosić Was o radę w sprawie prezentu.. Niedługo moja mama ma 40 urodziny, są mimo wszystko trochę wyjątkowe ;D Planuję jakiś torcik etc., ale co do prezentu.. Nie mam pomysłu? Jakieś rady? Proszę proszę!


Zaczynam też widzieć efekty mojego odchudzania! <3 Moje nogi zaczynają być całkiem-całkiem (kiedyś nie mogłam na nie patrzeć), reszta ciała też jest w miarę, za jakieś 5kg będzie całkiem całkiem! Tu kolejne pytanie: Co robić,żeby nie mieć boczków i oponki w dole pleców? Nie jest wielka, ale różni się od ciała, bardzo chciałabym to usunąć.

No i.. jechałam dziś rowerem,, z daleka zobaczyłam 3 chłopaków mniej więcej w moim wieku, tacy całkiem całkiem, z daleka na mnie patrzyli (ja niby nie widzę :D), przejeżdżałam obok i się oglądali. Miło.. Nie to,żebym nigdy nie miała powodzenia,ale to był przyjemny przejaw:D Generalnie ja nie wiem, czy to jest taka atrakcja widzieć dziewczyne na rowerze? Ile ja dziś spojrzeń z uśmiechem złapałam:P
Generalnie coraz częściej komplementy. Ostatnio mamuśka: "jakie ty masz chudziutkie nogi!" (taa jasne w sumie porównując do kiedyś..) albo "jaka ty jesteś już szczuplutka!!" Miło :) Sporo tego, poprawia humor.


Ale i tak najlepsze z tego wszystkiego samej zobaczyć,że ciało nie jest już takie złe. ze już nie tak dużo,żeby było naprawdę świetnie!

Jeju, Kobiety, ja za kilka kilogramów będę całkiem normalna!! Nie mówię o psychice,ale..



Ach tak.. dziś rano dostałam @. Więc nie ma co oczekiwać spadków ;s Jednak walczę dalej, za jakiś tydzień ma być duża różnica!(w dół)

Dziś zjadłam..:
*2 parówki smażone bez tłuszczu + mizeria (dziwny obiad,ale cóż..)
*jagody
*2 kawałki wafli domowych z masą owocową(!!)
*trochę paluszków (!!)
*serek wiejski+odrobina domowego dżemu

co do wykrzykników.. mogłam tego nie jeść, ale też nie mam wyrzutów, cóż. Jutro wstanę wcześniej i będę miała lepsze posiłki, bez zapychania się śmieciami :)

Aktywność fizyczna:
*trampolina-5min
*3x 5minutowe ćwiczenia na nogi-15min
*killer-40min
*skalpel-40min
*rower- przejechałam ok 26km-1h15minut

razem ok. : 2h55minut ->te pięć minut.. ;D



Chciałabym być już 10kg chudsza. No cóż, mogę tylko o to zawalczyć


Ostatni dzień lipca.. jutro miały być pomiary i porównanie miesięczne..ale @,więc nie ma co.

Pozdrawiam!



♥♥♥

30 lipca 2013 , Komentarze (5)

Hej! :)
W końcu jakiś większy spadek, dziś na wadze 72.2kg, do celu nr 2 (72kg)->> 0.2kg! No i.. 10.3kg za mną!♥ Reakcja? ufff, już nie jest tak bardzo źle, jak wtedy.. Walczymy dalej :)
Miałam chwilowe załamanie, kiedy chciałam przymierzyć stare stare spodenki, niestety nie weszły :O w sumie nosiłam je w gimnazjum, a teraz nie jestem jakaś szczupła

Później wzięłam się za ćwiczenia i endorfiny zrobiły swoje.♥

Po 18 postanowiłam wybrać się na rower, ostatnio kocham duże dystanse.. Mimo wielkiego wiatru i zachmurzonego nieba wyruszyłam dłuższą drogą. Droga krajowa, pełno samochodów, a co widzą kierowcy? Szalejące od wiatru konary drzew i Ewelina galopującą na swojej Gazeli Droga była ruchliwa, a później ok. 10kilometrów przez las ♥ Uwielbiam tę trasę, cisza, spokój..pięknie (Park Krajobrazowy)Przejechałam ok. 26kilometrów w czasie 80minut-> ok. 19.5km/h.
W trakcie jazdy przez las zamarzyłam sobie,że kiedyś  zorganizuję sporą trasę na cały dzień.Nie wiem, np. dojazd na Mazury, czy coś w tym stylu. Ale to kiedyś, póki co nie wyjdzie :) Dobra ambicja, pokochałam rower, zmienia moje spojrzenie na świat i generalnie pomaga zauważyć piękno życia. Ou..jak poetycko się zrobiło xD

Co zjadłam:
*zupa warzywna z mięsem mielonym
*banan
*ciastoo (z racji tego odpuściłam sobie więcej jedzenia:) )
*parówka
Nie było tak najgorzej. Jutro prawdopodobnie już bez ciasta, kończy się i nie będzie kusiło

Aktywność fizyczna (ostatnio moja ulubiona część?)
*skalpel-40min
*3x 5minutowe ćwiczenia na nogi-15min
*skalpel-40min
*trampolina-5minut xD
*rower-80minut
razem ok. : 3h ♥ Ładnie ładnie

Do 1 września chcę osiągnąć wagę 65kg.. Zostało mi 7.2kg, myślicie,że mam szansę  osiągnąć ten cel?



Pozdrawiam, oby jutro był spadek! ♥


♥♥♥


29 lipca 2013 , Komentarze (4)

Hej! ;))
W sumie pierwszy raz nie mam do napisania tak wiele, jak w ostatnich wpisach.. Więc myślę,że dzisiejszy wpis będzie krótszy, niż reszta (dobra, już nie skaczcie z radości)
Na wadze 72.9kg-> przytyło mi się, ale po wczorajszym dniu i tak jest To tylko wzrost od jedzenia, centymetrów mi nie przybyło, więc na luzie Serio zmienia mi się podejście, kiedyś bym się mimo wszystko podłamała :P

Co do wagi..Robię krok do przodu i krok do tyłu.. Kurcze no, tak nie można! xD
CIELSKO, MALEJ SZYBKO!!

Co zjadłam..
*serek wiejski+dżem domowy
*udko z kurczaka+kalafior
no i.. zjadłam ciasto i 2 cukierki. Co do kalorii, to akurat zmieściłam się w limicie, więc nie jadłam już kolacji. Najadłam się słodkościami.

Dieta mimo słodyczy , nie zakładałam, że nie jem słodyczy. Wszystko z umiarem.

Aktywność fizyczna:
*skalpel-40min
*trampolina-5minut
*3x 5minutowe ćwiczenia na nogi-15min
*turbo-40min
*rower-120minut (♥♥! wybrałam się z mamą i siostrą w koszyku na większą wycieczkę, przejechane ok. 27km, wolniejszym tempem, ok. 13,5km/h, ale jednak )

razem ok. : 3h40minut-> sporo, aczkolwiek wycieczka rowerowa, więc nic dziwnego. A po za tym wspominałam już, że pokochałam ruch? ;DD


Boże boże... Jak chciałabym kiedyś dodać takie zdjęcie.. Obiecuję,że zawalczę i postaram się Wam kiedyś pochwalić czymś podobnym!




Pozdrawiam i życzę powodzenia! ♥ Oby jutro był jakiś spadek, przydałby się

♥♥♥

28 lipca 2013 , Komentarze (5)

ugh, vitalia skasowała mi cały tekst!
Nieważne, Witam! :)
 Chociaż miałam nadzieję na większy spadek, dziś waga pokazała 72.6kg ->-0,3kg :) Nie jest źle, w końcu spadek. Początkowo byłam trochę zniesmaczona,ale chudnę, to się liczy!


Jak wspominałam wcześniej, dziś miałam rodzinną imprezę:) Zjadłam dużo za dużo, limit 1000kcal na pewno przekroczyłam xD Aczkolwiek powstrzymywałam się od wielu rzeczy, ograniczałam, kiedyś wpychałabym wszystko! (), więc
Było dobrze, tylko po kłótni z tatą wróciłam i zaczęłam jeść.
Nie zapisuję, co zjadłam, lepiej niee;D
Po posprzątaniu naczyń itp., wybrałyśmy się z mamą na rower! ♥ Nie wspominałam Wam, dostałam nowiusienki, po prostu super-duper rower, nigdy nie jeździło mi się tak dobrze na żadnym innym ^^ Przejechałyśmy 23km, w tempie ok. 15km/h. Nie wiedziałam,że na rowerze spala się aż tyle kcal, trzeba znów używać go częściej!


Aktywność fizyczna:
*rower-90min
*skalpel-40min (rest day kiedy indziej, dziś musiałam choć trochę spalić)
*spacer-ok. 20minut w pełnym słońcu
*3x 5minutowe ćwiczenia na nogi->15min

razem ok. : 2h45minut->> Nie jest źle!


Co do tych moich refleksji.. Jadąc sobie na rowerze, uświadomiłam sobie, że w sumie ja uwielbiam dużo ruchu, zdrową, zbilansowaną dietę. To daje mi radość, bardzo zmienia moje życie (na lepsze). Niezdrowe jedzenie daje mi tylko dobry smak na chwilę..A zdrowsze może być przepyszne no i.. nie tyję od niego, lepiej sie czuję. Co do aktywności, pokochałam to, naprawdę. Mogłabym jeździć na rowerze przez cały dzień. Pierwszy raz w życiu zaczynam kochać "odchudzanie". W cudzysłowiu, bo to w sumie nie jest dieta, jest to zmiana stylu życia na zawsze. Kiedyś ograniczenie było wielkim smutkiem Dziś jest momentami trudne, ale rozumiem,że w sumie tego nie chcę. Nie mówię,że zrezygnuję całkowicie z "grzeszkowego" jedzenia, po prostu nie muszę wsuwać go all day, all night

Oooou, mam motywację! Jutro od rana jak najwięcej się ruszam, jedzenie też dobre :):)





Załączył mi się pozytywizm!


I hmm..żeby jutro nie było zbyt wielkiego wzrostu po tym obżarstwie :) Pozdrawiam, i życzę powodzenia sobie i Wam!

♥♥♥

27 lipca 2013 , Komentarze (5)

Hej Wam! :)
Sama jestem w szoku, że zrobiłam caaałego killera. Było ciężko, nawet bardzo. Ale jakoś dałam rady :) W pewnym momencie usłyszałam "to już ostatnie ćwiczenie w programie" i takie <już??> Myślałam,że program mi się nie spodoba, a jest wprost przeciwnie:) Wymagający (ale to lubię) i całkiem przyjemnie czułam się po skończeniu.

Muszę jednak przyznać, że po dodaniu wczorajszego wpisu jeszcze zjadłam ciasto masakra..
Dziś na wadze +0,2kg, na szczęście nadal 72.. Więc to było moją motywacją "a może dziś killer?". Zwłaszcza, że waga wzrosła, a w dodatku jutro mamy rodzinna imprezę u nas, więc będzie baaardzo ciężko poćwiczyć, co do jedzenia, jeszcze gorzej. Postaram się jeść z umiarem, zobaczę, jak będą mi szły kalorie, może wtedy pozwolę sobie nawet na deser. Bo nie chcę później żałować,że zjadłam. To nie dieta, tylko zmiana żywienia na stałe, więc same wiecie Nie wiem, jak z czasem, będę musiała od rana pomagać w kuchni etc., mooże wcisnę jakieś ćwiczenia, może wieczorem po całej imprezie rower, w najgorszym przypadku spacer-długi. Mam nadzieję,że dam radę i nie będzie tzw. "cheat day'a". Ile można?

Co ja dziś zjadłam.. :
*miseczka zupy ogórkowej
*2 parówki
*marchewka, trochę arbuza
*miseczka jagód
Kurcze, jakoś niedużo pod względem kalorii.. ale w zasadzie.. zapomniałam wspomnieć, że z łóżka wstałam chwilę przed 12 dlaczego?

Otóż późnym wieczorem załączyłam sobie film.. z napisami,no cóż. Ale nie żałuję. Ma tytuł "Now is good", opowiada historie 17latki chorującej na białaczkę, nie kontynuowała leczenia, z każdym dniem była coraz słabsza, w międzyczasie się zakochała. Może brzmi średnio,ale film bardzo dobry. W ostatnich minutach (no dobra, około 40 xD) płakałam okropnie. Zmienia się podejście. Polecam :)

co do aktywności..:
*3x 5minutowe ćwiczenia na nogi-15min
*skalpel-40min
*killer-40min ( z dumą to ogłaszam!)
razem ok. 1h35min
Ojj..coś tego coraz mniej Aczkolwiek było tez jakieś sprzątanie, urwanie głowy, mam "wytłumaczenie"

Mam nadzieję na jakiś spadek? Tak troszkę?

Pozdrawiam i powodzenia Wam życzę! <3

♥♥♥

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.