Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malastokrotka88

kobieta, 36 lat, Warszawa

150 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca wakacji walczyć o swoją sylwetkę!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 maja 2010 , Komentarze (3)


Serio! Bosko pachniało na dworku jak biegałam!
Tak, tak! ie przsłyszałyście się - biegałam też teraz, wieczorkiem ;)
Musiałam jakoś nadrobić zaległości i odreagować stres i żołądek po problemach porannych z komputerem!

Menu:
    16. dzień biegania {ok. 230 kcal spalone!!!}
I żytni z pastą 'sałatka grecka' + żytni  z serkiem Turka + jajko + dorodny pomidor ~346
II zajadanie stresu ~692
III kilka winogron ~33
IV pomidorówka z ryżem ~228
    17. dzień biegania {ok.250 kcal spalone!!!} Już biegam 4min+1min marsz :):):)
V 4 starte marchewki ~108
Razem: ok. 1407 kcal

Razem spalonego tłuszczyku: 480 kcal

Kończymy ten piękny dzionek! :)
Do jutra, Dziewuszki!!!



9 maja 2010 , Komentarze (2)

Niedziela, 9.05. - wstałam o 7:40, żeby biegać (dzień. 16.) naczczo :)
Udało się! Spalone ok. 230 kcal!

Wróciłam do domku i grzecznie przyszykowałam sobie śniadanko: kromka żytniego z 'sałatką grecką' + kromka żytniego z serkiem Turek + jajko na twargo + dorodny pomidor ~346

Niesety, gdy chciałam włączyć komuterek coś się zwaliło i się bardzo zdenerwowałam, bo nie dało się go włączyć... Czekałam aż nastanie jakaś konkretna godzina (10.) i zadzwoniłam do kolegi, który na szczęście mi pomógł :)
Ale... czekając na możliwość zatelefonowania zajadłam stresik = ok.690 kcal pochłonięte bez sensu
Cóż...do wieczora muszę pościc (czyt. pić tylko zieloną herbatkę) i chyba pójdę jeszcze raz pobiegać, aby to jakoś od razu zacząć spalać!

8 maja 2010 , Komentarze (3)

Dzień zaczęłam od godzinki TBC...
potem 20 minutek pływania...
szybko na umówione spotkanko...
i potem od 13. do 18. siedziałam u koleżanki - robiłyśmy projekt na studia - nie miała bidula nic w domu do jedzenia, więc posiliłyśmy się ciasteczkami w czekoladzie - zjadłam przez te 5h 10 sztuk :P
No, ale!!! ale!!!

Nie bójta się o moją sexy pupkę ;)
Właśnie wróciłam z bieganka!!! Oficjalanie dzień 15. planu biegania, ale w ramach 'pokuty' pobiegłam na końcu dodatkowe 10 minut bez przerwy!!!
I przemaszerowałam spory dytans do domku!

Menu:
I kasza manna bananowa + 2 łyżki płatków owsianych + 3 łyżki otrębów + 1 łyżka rodzynek ~398
II żytni z polędwicą + dorodny pomidor ~210
III 10 ciasteczek z czekoladą ~540
IV jogurt nat. Bakoma (165ml) + 7 winogron + pół bananka + 4 łyżki płatków kukurydzianych ~250
Razem: ok. 1398 kcal

Łączna liczba spalonych dziś kalorii = 740

Życzę Wam wszystkim takiej RADOśCI z samych siebie, jaką ja mam dziś okazję przeżywać!!!

7 maja 2010 , Komentarze (4)

Byłam dziś w domku, gdzie jak zwykle roiło się od niezdrowego jedzonka...a nawet gorzej! Zaglądam do lodówki, a tak...TORT!!!
Nie tknęłam! :):):) Zjadłam dużego pomidora i stamtąd uciekłam :P

7 maja 2010 , Skomentuj

Rano zaspałam i się wkurzyłam, bo nawet nie padało, więc jakbym wstała kwadransik wcześniej, to zdążyłabym pobiegać :/ Ech...

Menu:
I 4 łyżki owsianych + mały banan + 200ml kefiru ~356
II żytni + polędwica + ogórek ~190
III (obiad, na który nie miałam wpływu) frytki pieczone + kotlecik mielony + kapustka pekińska ~600 /pewnie ciut zawyżyłam/
IV pomidor ~20
V 5 łyżek płatków kukurydzianych + 1 łyżka rodzynek + 165ml jogurt nat. ~205
Razem: ok. 1371 kcal

Co prawda nie biegałam, ale dużo się nachodziłam :P --> ok. 200 kcal spalone

Miłej nocki, Laseczki!!!

6 maja 2010 , Komentarze (2)

Zimno, pochmurno, mokro...ble!
Dobrze, że choć nad sobą mam panowanie :) Bo nad pogodą jeszcze nie

Czuję się...
          Lżejsza
             Smuklejsza
                Mądrzejsza (bo jestem wierna swoim postanowieniom, a co za tym idzie marzeniom!)

Menu:

I
I kaszka manna malinowa + 2 łyżki otrębów + 2 łyżki płatków owsianych + 1 łyżka rodzynek ~360
    1h TBC :) {ok. 200 kcal spalone}
II żytni z serkiem Turek + gruszka ~262
III kasza jęczmienna perłowa + łyżka 'sałatki' greckiej LISNER + dużo fasolki szparagowej ~355
IV activia maliniowa + 5 łyżek płatków kukurydzianych ~174
Razem: ok. 1150 kcal

I jest SUPER!
Zaraz zmykam na angielski....ech będę tam siedziała do 20. - a tak mi się chce :P

Milusiego wieczorku Dziewuszęta!!!

5 maja 2010 , Komentarze (1)

Ależ mnie dziś zmroziło :(
Wychodząc z domu na spotkanie o 19. założyłam rękawiczki i beret! :)

Menu:
I kaszka manna bananowa + 2 łyżki otrębów + 2 łyżki płatków owsianych + 1 łyżka rodzynek ~360
II żytni + serek Turek lekki + gruszka ~262
III pół małej pizzy peperonii + pół pomidora ~425
IV activia malinowa + starta gruszka + łyżeczka otrębów + 1 łyżka rodzynek ~241
Razem: ok. 1288 kcal

Rano ze stresu przed kolokwium nie poszłam na bieganko, a teraz <22:01> jest już troszkę za późno :( Może uda się jutro rano!!! :)
Ale, ale kolosa napisałam najszbciej z grupy i profesorek od razu mi sprawdził --> ocena: bardzo dobra! Także warto było opuścić bieganko ;)

Zaraz lecę spać, bo padam na pyszczek...ciekawe co ja jutro zjem...muszę się jeszcze 5 min pozastanawiać :)

N a j s ł o d s z y c h    s n ó w ! ! !

4 maja 2010 , Komentarze (3)

 52. dzień na Vitalii
4 tygodnie regularnego biegania (14. dzień planu za mną)
przeszło 3 kg lżej => spodnie rozmiar mniejsze :)
skóra gładsza, jędrniejsza! A ja szczęśliwsza!

Oby tak dalej!!!
Menu:
I kaszka manna malinowa + 3 łyż. otrębów + 1łyż. rodzynek ~300
II kefir truskawkowy Jagr,375ml ~200
    ok. 30 min szybkiego spacerku po Centrum {ok. 100 kcal spalone!!!}
III jogurt naturalny Krasnystaw,180ml ~105
IV kasza gryczana + kawałki kurczaka + marchew z gorszkiem ~380
V kisiel morelowy ~114
       1h FatBurning {ok. 282 kcal spalone!!!}
VI 5 łyż. płatków kukurydzianych + Activia malinowa ~170
Razem: ok.1270 kcal

Teraz popijam z dzbanuszka mego zieloną herbatkę i napawam się chwilą :P
A zaraz muszę się wziąć za naukę :/ --> 3h nauki teoretycznej = 240 kcal spalonych!!!
Ale potem czeka mnie FatBurning, który tak lubię!!! :)

Życzę w y ś m i e n i t e g o popołudnia!!!


3 maja 2010 , Komentarze (2)

I trzeba z tym skończyć! Raz na zawsze! Bla, bla!

Po co do cholery: *4 dni/tydz. wypruwam sobie flaki na bieganiu
                            *3 dni/tydz. zlewam się potem na aerobiku
                            *co dzień staram się dużo chodzić, wybierać schody
                            *ograniczyłam jedzonko, a przede wszystkim moje byłe obsesje (lody z Mc'a, duże paczki chipsów, codzienną dużą kawę z mlekiem, drożdżówki, frytki, słodzone soki, babcine obiadki przepełnione tłuszczem i ziemniakami)
                            * poświęcam czas na przygotowanie manu na następny dzień i robienie mądrych, przemyślanych i zdrowych zakupów
                            * smaruję się balsamem ujędrniającym i trę rękawicą co kąpiel

Po co to wszystko?!?!?! Jeśli potem chwila, dwie i pochłaniam za dużo! Bez sensu!

Lista tego, co już zrobiłam jest (wg mnie) tak długa, że k... mać! Nie pozwolę jakiejść cholernej części mnie tu rządzić i wszystko niszczyć!!! NIE NIE NIE!
 
Mózg koncentruję na myśleniu o zaletach, marzeniach i możliwościach! Wszelkie chęci podjedzenia traktuję jako zło wcielone i zdradę własnych pragnień i dążeń!

To  mówię Ja. MałaStokrotka, która ma się kojarzyć z małym, pięknym, wiotkim kwiatuszkiem, a nie pączkiem czy kuleczką!

Pięknych snów!!!



3 maja 2010 , Komentarze (2)

Troszkę zgrzeszyłam z dietką (po tym biegu rzuciłam się na jedzonko), ale grzecznie już nic do wieczora nie jem + zdrzemnęłam się na 2h i zaraz jeszcze idę na spacerek, to brzuszek jakoś tam przemieli, przebaczy :)

20. Bieg Konstytucji 3. Maja, dystans: 5 km, czas: 38:10 (netto: 36:31), nieofic. miejsce open: 1531., K20: 137.

Śr. prędkość: ok. 8km/h, spalonych kcal: ok.350

Co do mych dalszych poczynań dietowych:
--> poczyniłam przemyślenia, zanalizowałam moje zachowanie, pobudki, pukty zapalne
--> postanawiam wziąć się za swoją wolną i silną wolę!!! bo to ja rządzę swoim życiem, a nie moja mania obajdania się i emocje!!!
--> wybrałam kilka punków z artykułu o emocjonalnym jedzieniu:
    -
Świadome jedzenie, nie przed telewizorem.
    - Pozwolenie sobie na swoje ukochane potrawy – z zachowaniem umiaru.
    - Znalezienie innego sposobu na poprawę nastroju, ukojenie pustki.
    - Sięganie po zdrowe przekąski.
    - Zdrowe odżywianie się.
    - Regularne ćwiczenia i odpoczynek.
Niech zgromadzone doświadczenia będą dla ciebie lekcją dzięki której nauczysz się jak w przyszłości unikać podobnych sytuacji.
Jeśli uda Ci się skutecznie uporać się z problem, po kolei osiągniesz wszystkie postawione sobie cele żywieniowe, Ne zapomnij o nagrodzie
.

I ostatnia rzecz: zaczęłam się udzielać w grupie: http://vitalia.pl/index.php/mid/89/fid/1034/diety/odchudzanie/group_id/13120
także zapraszam! Pomagajmy sobie! :)

  Ściskam! Buziaki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.