Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

szara mysz

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3419
Komentarzy: 50
Założony: 10 stycznia 2022
Ostatni wpis: 22 sierpnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
U!lala

kobieta, 52 lat,

169 cm, 91.10 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

22 sierpnia 2024 , Komentarze (1)

W piątek zakończyłam remont, ale w sobotę i niedzielę przeszliśmy się z mężem po całym domu i znalazłam kilka rzeczy do poprawki. W poniedziałek, wtorek  i środa było poprawianie i na dzień dzisiejszy mam ostateczny- mam nadzieję koniec.Od kwietnia do połowy sierpnia w totalnym bałaganie. Drugiego takiego generalnego remontu za mojego życia nie przewiduję. Jestem wykończona fizycznie, psychicznie i finansowo. Znam wszystkie hurtownie budowlane w okolicy i one mnie znają. W marketach budowlanych mogę się zatrudnić w charakterze informatora w której alejce co jest. Teraz pozostaje posprzątać po tym wszystkim.

W sobotę mam wesele kuzyna.Zakup sukienki przy moich gabarytach to mordęga w każdej wyglądam jak "idź i nie wracaj".Po każdej takiej imprezie jak oglądam zdjęcia to mam chwile zwątpienia. Zaraz po weselu jadę  na dwa tygodnie do Kołobrzegu tak,że dobijania się ciąg dalszy.

4 czerwca 2024 , Komentarze (4)

Długo nie pisałam,ale sporo się działo i dzieje.Od kwietnia jestem w remontach.Początkowo planowałam tylko remont kuchni - meble i agd,cóż poniosło mnie i to bardzo - totalny generalny....Aktualnie wyremontowałam cały dół domu a to ponad 100 metrów, zmiana podłóg, malowanie ścian, wymiana mebli, grzejników, oświetlenia , kominka....wszystkie możliwe przeróbki wszystkiego. Oczywiście czegoś nie ma , czegoś nie dowieźli lub pomylili zamówienia, coś nie pasuje ...wszystko rozciągnięte w czasie.W tej chwili remontuję górę. Mam nadzieję ,że do połowy lipca będzie koniec.Chciałam za jednym bałaganem załatwić cały dom, ale teraz widzę ,że trochę mnie to przerosło i ten cały syf mnie dobija.

30 stycznia 2024 , Komentarze (2)

W niedzielę wróciłam z ferii tydzień w Karpaczu tydzień w Kołobrzegu i ponad 2 kg więcej. U mnie tak jak u Yokomok  śniadanie w hotelu , obiad a w zasadzie  obiadokolacja w restauracji parę razy jakiś wieczorny drink  a efekty są jakie są...Generalnie mam tak rozregulowany metabolizm ,że jedzenie "normalne" to u mnie dodatkowe kilogramy. Aktualnie gonię pasek który to już raz ...nie wiem.

Jutro czeka mnie mammografia, dwa razy w roku robię usg piersi cóż jestem w grupie ryzyka , do tego doszły leki na menopauzę ...Nie chcę narzekać , ale łapię jakieś doły.....

23 listopada 2023 , Komentarze (3)

Waga pokazała mi środkowy palec.Zamiast mniej było więcej.Teraz waga paskowa,ale nie o to chodzi, żeby utrzymać to co jest ale żeby  zejść z wagi. Kurcze zawsze taj jest. Zawsze jak się staram , pilnuję  i takie tam...ochoczo wskakuję na wagę i bum...totalne rozczarowanie albo bardziej zdziwienie i znów od nowa stara śpiewka ...byle do wagi paskowej.Mój pierwszy kamień milowy niby taki realny a taki odległy....

13 listopada 2023 , Komentarze (3)

Dzisiaj minimalnie mniej na wadze, ale mniej to mniej i się cieszę. Dziękuję za wszystkie komentarze pod wczorajszym wpisem.Generalnie jestem typem podjadacza, cały czas coś gryzę,to mandarynkę to kanapeczka, to coś tam innego chaps i do buzi...czasami mam wrażenie,że zupełnie tego nie kontroluję. Sporadycznie jem normalne posiłki, nie objadam się , nie jem tłusto , nie jem dużych porcji ale non stop coś przeżuwam, no i niestety mało piję. 

...i tak sobie marzę,że wejdę do sklepu i kupię to co mi się podoba a nie to co na mnie pasuje....doszło już do tego, że się ciesze z faktu że mogę się zmieścić w rozmiar 46....

12 listopada 2023 , Komentarze (19)

Jestem gruba w właściwie otyła.Unikam ludzi.Przemykam....jestem tylko tam gdzie muszę być i to tylko na chwilę, nie patrzę na siebie w lustrze, nie bywam nigdzie.Wstyd mi,że tak wyglądam.Jak już uda mi się coś schudnąć- kilogramy wracają.Nie mam silnej woli.Jak się zmotywować..? Takim pierwszym kamieniem milowym będzie zejście do 89,9, potem kolejne, łatwiej takie małe kroczki, są bardziej realne do wykonania ale nawet to mnie przerasta...

11 stycznia 2022 , Komentarze (11)

Bolą mnie plecy i kolana każdego dnia noszę na sobie "dodatkowego człowieka" jakieś 30-35 kg.wiek też swoje robi do tego jeszcze praca siedząca i uzbierało się przez te wszystkie lata.

Mało piję generalnie- w domu rano kubek herbaty , w pracy kawa i herbata po pracy też mała kawka i  w sumie to wszyto co wypijam , latem to jeszcze jakoś daje radę ale teraz nie mogę się zmusić do wypicia wody. Z cytryną czy bez.A z drugiej strony zatrzymuję wodę jak wypiję trochę więcej zaraz na wadze dodatkowy kilogram i czyje się strasznie spuchnięta. Wszystkie badania mam w normie wiekowej.

Przed świętami u syna w szkole było spotkanie/zebranie i jak to teraz jest zaraz cyk i wszytko w internecie na stronach szkoły... i zobaczyłam siebie. Koszmar. Stara gruba baba spuchnięta, jakaś taka zmęczona i nalana. Pierwszy szok już minął. To ja ? na prawdę tak wyglądam ? tak mnie widzą inni ? Kubeł zimnej wody...

10 stycznia 2022 , Komentarze (7)

Masa krytyczna. Moja masa krytyczna to dzisiejsza waga 95,5 kg.Nigdy tyle nie ważyłam.10 lat odchudzałam się z NH schudłam do 65 kg z 80 kg w ciągu około 4-5 miesięcy, potem udało mi się utrzymać wagę przez 2 może 3 lata a potem to już poszłooooo do prawie 96 kg.

Nie mam nic na swoje wytłumaczenie.

Niewiele rzeczy ode mnie zależy, na większość z nich nie mam wpływu ale to jak wyglądam w sensie ile ważę to tylko i wyłącznie moja zasługa.Dla porównania mój mąż ma 190 cm i waży około 88 kg.Czyli dobiłam do dna ważę więcej niż mój mąż.

W tym roku w lipcu kończę 50 lat. Musi mi się udać. Tyle na początek....💋

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.