Witajcie,
ostatni tydzień był bardzo udany. Trzymałam się bardzo dobrze. Zaczęłam robić sobie codziennie notatki (woda, trening, słodycze, balsam, szczotkowanie) i to mnie motywuje fajnie do pracy. To co się udało zapisuje na zielono, a co do poprawy na czerwono. Staram się, żeby tydzień był jak najbardziej zielony :)
podsumiwanie:
- 5 treningów
- 6 dni bez słodyczy (jednego dnia zamiast kolacji kawałek babki drożdżej)
- 6 dni trzymania się diety z rozpiski, bez podjadania
- 7 dni, w których wypiłam minimum 2 l. wody
Niestety dzisiaj, mimo tak dobrze zaliczonego tygodnia waga zamiast pokazać spadek, pokazała +100g do przodu. Nie wiem czy zatrzymana woda, czy inna przyczyna, ale poczułam małe rozczarowanie...
Nie pozostaje jednak nic innego jak robić dalej swoje i czekać na efekty. W tym tygodniu zmniejsze trochę ilość treningów i postawie bardziej na cardio. Może za tydzień będzie lepiej?