Hej ! Dziś kolejny w miarę udany dzień. Zrobiłam to co miałam zrobić. Wszystko spokojnie sobie realizuje.
Menu
plus zupa pomidorowa na obiad - fotki brak.
1899 kcal.
Ostatnio chyba pije za mało wody. Muszę się bardziej pilnować.
pozdrawiam
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (115)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 159938 |
Komentarzy: | 3555 |
Założony: | 27 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 28 maja 2025 |
kobieta, 34 lat, Lublin
161 cm, 86.30 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Hej ! Dziś kolejny w miarę udany dzień. Zrobiłam to co miałam zrobić. Wszystko spokojnie sobie realizuje.
Menu
plus zupa pomidorowa na obiad - fotki brak.
1899 kcal.
Ostatnio chyba pije za mało wody. Muszę się bardziej pilnować.
pozdrawiam
Hej. Dziś krótko bo już idę spać. Postanowiłam dokupić kwiatki przed dom w doniczki ;) jutro już zrobię fotki. Dzień jak zwykle zabiegany ale przynajmniej słoneczny ;)
Menu
dziś trochę wyjadanie resztek.
Śniadanie naleśniki i mus proteinowy (nawet ok ale wolę pudding)
II śniadanie kawka i placki twarogowe ze skyrem.
Potem spontanicznie wpadł lód rożek czekoladowy.
Mała kawka i w sumie obiad zjadłam na kolację kluski ziemniaczane z twarogiem i sałata z jogurtem.
1920 kcal.
Zaliczyłam 6 km rowerem z chłopcami ;)
Jutro może wybiorę się sama na dłuższą wycieczkę ;)
Dobranoc :*
Hej. Kolejny dzień matki... Kiedyś tylko składałam życzenia. Dziś je otrzymuje. Całusy uściski 😍
Dziś miałam dość pracowity dzień. Rano standard kawka dzieciaki do szkoły, potem wizyta w ogrodniczym. Powrót do domu. Śniadanko..pranie i poszłam w grządki. Ogarnęłam tunel podlałam i poszłam trochę w cebulę bo już badylko rosło. Jeszcze kosiłam sad. Potem kawka coś słodkiego relaks. Po dzieciaki i do Lublina po teściowa bo była u okulisty. Wróciłam po 18... Wypiłam mała kawkę zjadłam Musa owsiankę i poszłam jeszcze w kwiatki. Padam...
menu
sniadanie dwa jajka dwa tosty pełnoziarniste pomidor dużo sałaty szynka.
II śniadanie kawa banan wafelek
Obiad skyr grahamka ( w aucie )
Podwieczorek kawa i owsianka
kolacja na ciepło dwa jajka warzywa z patelni.
1870 kcal.
padam.
Wszystkim Mamusiom siły siły życzę :*
Hej. No i kończy się niedziela. Weekend u mnie nawet ok. Sobota do na południa w kuchni. Pranie gotowanie itp. popołudnie już luz. Czas z dzieciakami i mężem. Menu
rano kawusia potem owsianka z serkiem i orzechami. Potem kawusia i kawałek ciasta (kcal policzyłam ) obiad wyjątkowo placki twarogowe (na talerzu placki dla dzieci moje ) kolacja jajka i tost pomidor. Wyszło 1860 kcal.
Dziś niedziela. W końcu wyszło słońce ☀️ i była ładna pogoda. Dużo czasu na dworze. Zaliczony nawet spacer 30 min z synem.
Menu
rano kawusia z mężem 🤩 potem tosty pełnoziarniste serek duuuzo sałaty wędlina pomidor, kawusia ciasto na II śniadanie. Obiad też na słodko naleśniki ser powidła śliwkowe śmietana gorzka czekolada i kolacja dwie kanapki takie jak rano :)
1870 kcal wyszło.
miłego wieczoru ;)
Hej.. dziś dzień dosyć zabiegany bo rano zawiozłam dzieciaki do przedszkola potem śniadanie pranie lekkie porządki,.płacz przy lustrze bo wszystko leży źle... Jednak jakoś się ogarnęłam i pojechałam na występ z okazji Dnia mamy. Piosenki jak zwykle wyciskały moje łzy. Ja się bardzo wzruszam na tych występach. Po powrocie obiad dzieciaki ogarnianie domu. Zrobiłam na szybko ciasto na biszkoptach.
Moje posiłki dziś bez obiadu bo robiąc masę śmietanowa oblizałam łyżkę i zjadłam łyżkę kajmaku. Skutecznie się tym zamulilam. Aż do kolacji.
wyszło ok 1650 kcal.
Czwartkowa porażka... Kolejny dzień przede mną.
Hej. Wczoraj skoczyłam dzień na jakieś 2700 kcal... Nie pytajcie co jadłam. Ale jeszcze mi źle i ciężko. No nic. Idę dalej. Dziś trzymam się planu i będzie lepiej o wiele lepiej !!
Hej. Dziś dzień dość pracowicie bo kosiłam trawę. Prace w tunelu. W domu. I tak cały dzień. Jeżeli chodzi o dietę ok.
plus banan po kolacji ;)
a wyszło tyle
dziś tyle.
mam gorszy dzień bo kolejna skarga na moje dzieci w przedszkolu... Nie mam siły o tym pisać. Mam dość.
Jest dobrze... Wróciłam do podstaw.. edit.
Hej. Wczoraj nie miałam jakoś czasu i weny pisać. Chociaż dzień zaliczony dobrze. Jedzenie ok. Porcje policzone. Wyszło 1600 kcal.
posiłki.
nie zrobiłam tylko foty śniadania ale było bardzo podobne tylko jajka w formie Jajecznicy.
A dziś byłam znowu u dentysty. Kolejne czyszczenie miejsca po zębie, założył opatrunek. Znowu nie mogę gryźć w sumie nadal nie mogę. Ale mówił że się powoli goi także jeszcze trochę się po męczę z tym.
moje dzisiejsze posiłki
były dwie kawy z mlekiem i jeszcze chyba kolacja będzie zobaczymy.
poki co mam 1300 kcal
/////
moja kolacja
i bilans na koniec dnia
a jeżeli chodzi o to co w temacie że wróciłam do podstaw to dużo sobie myślałam w czym jest problem. Z tym moim jedzeniem. Przecież kiedyś jadłam normalnie i nie było tak. I chyba już wiem ! Olśniło mnie!!! Ja od dziecka od zawsze jadłam często a mało... jak zaczynałam jakieś diety to było 5 posiłków co 3 godziny bla bla bla... ale po tem tzn od dwóch lat weszły internety i mądrości ludzi z ekranu. I wszystkie rady które usłyszałam zaczynałam stosować.
A to jedz 3 duże posiłki
Pij kawę czarna
A to nie jedz 16 godzin (IF)
Ćwicz na czczo
Nie jedz po 18...
Odstaw weglowodany. Itp... a efekt ? U mnie napady glodu obżarstwa. I dlatego postanowiłam jeść 5 razy. Tak 5 razy. W rozbiciu na posiłki 3 po 350/400 kcal plus dwa po 200 kcal = 1450/1600 kcal. i zostaje mi 150 kcal zapasu na jakiś grzech czy coś tam jakbym nie policzyła dobrze. Wczoraj tak zjadłam. Było super. Dziś prawie się udało z tym że przesunęło mi się śniadanie bo dentysta. Jutro znowu tak. I może w końcu odzyskam kontrolę nad sobą sama i swoim jedzeniem.
Hej..jestem chociaż mniej pisze bo w sumie nie ma bardzo o czym. Dziura po zębie nadal się nie źródła chociaż otwór jest jakby ciut mniejszy. We wtorek znowu jadę do dentysty na kontrolę i zobaczymy co będzie dalej jakie kroki. Nadal jem jedna strona i raczej potrawy miękkie płynne żeby jak najmniej narazić otwór na wpadanie resztek jedzenia. Jest to uciążliwe no ale plus taki że waga pewnie w dół. Nie wiem bo mam okres i nie staje. Może koło czwartku. Zobaczymy.
Pije ten trisulin i powiem Wam że to chyba trochę działa. Nie mam ochoty na słodycze tzn mam ale mniej dużo mniej. I mniej jem tak widzę. Może będzie to jakiś krok żeby pożegnać moje napady obżarstwa. Fajnie by było.
Z mężem lepiej. Szczera rozmowa jednak działa cuda. Polecam. Kupiłam sobie też kapsułki z Ashwagandha. Podobno dobrze działa na nerwy wpływa na sen i pomaga obniżyć kortyzol. Po dwóch dniach ciężko stwierdzić ale fakt spałam jak dziecko dwie noce. W dzień taka czuję się wyciszona troche. Może coś pomoże ;) W ciągu ostatnich kilku dni dwa razy ćwiczyłam. Dziś też bym chciała ;)
Plany planami a życie swoje...
Hej. Jak w tytule można sobie planować wiele ale życie zawsze Cię sprowadzi na inne tory... Ale konkretnie. Dwa tygodnie temu usuwałam zęba no i w weekend zaczęło mnie boleć. Do tego wcale się rana nie zamykała no i dziś pojechałam do dentysty i dobrze zrobiłam bo robił się już stan zapalny. Pan doktor założył mi kolejny opatrunek. Tydzień nie mogę nic gryźć a najlepiej dieta płynna aż się dziąsło zamknie za około tydzień powinno już się zagoić. Także jestem na jogurtach koktajlach... Jak już coś biorę do ust to delikatnie żeby nie uszkodzić tego opatrunku żeby się goiło... Także plan mojej diety jedno posiłkowej odkładam aż wyleczę zęba. Jeden posiłek taki sam 3 x dziennie sobie napisałam. Posiłek do 500-540 kcal plus kawa w południe latte i coś małego słodkiego do 100 kcal. W niedzielę i w poniedziałek się udało no dziś mam 1600 kcal ale w płynach i tak średnio no ale trzeba się przemęczyć.
pozdrawiam