Witajcie
Wczorajszy dzień pełen wrażeń, ale całkiem sympatyczny. Byliśmy na komunii, przemarzłam przed kościołem, masakra. Do tego okres... no bajka :) ale ogólnie rzecz biorąc, uroczystość bardzo miła. Nie najadłam się, jakoś specjalnie dużo. Z umiarem, co bardzo mi się podoba. Był moment, że zjadłam kawałek sernika... i myślę.. zjem jeszcze kawałek...bo taki pyszny.. i wiecie co? Popatrzyłam, napiłam się wody i ochota mi przeszła :D Na wynos wzięłam sałatkę grecką, bo była przepyszna, świeża.... No i sama wypiłam dzbanek 1, 5 litrowy wody z cytryną :) Po komunii, pojechaliśmy odebrać młodą od chłopaka i siup do domu. Pranie i spać :) Padłam z bólem głowy.
Rano obudziłam się z bólem głowy... i niestety wzięła tabletkę. Nie chciałam ryzykować, że cały dzień będzie głowa bolała... hmmm mimo tabletki i tak boli cały dzień. Śniadanie, po śniadaniu pojechaliśmy na pchli targ, później obiad, chwila oddechu i pojechaliśmy na jakiś zjazd amerykańskich samochodów. Myślałam, że ból głowy będzie mniejszy, ale nic bardziej mylnego. Wpadła kolejna tabletka i liczę, że do końca dnia już nie będę brała tabletek. Wodę dziś piję, jakbym miała kaca heheh więc to nie z powodu braku płynów. Być może okres... lub pogoda. Treningu nie robię z wiadomych względów, nie chcę męczyć się z bólem, to nic miłego. Ale kalorie policzone ;)
I posiłek: chleb z majonezem, jajko na miękko, ogórek małosolny
II posiłek: sałatka grecka z imprezki
III posiłek: ziemniaki, schabowy, surówka z białej kapusty, marchewki, majonezu
IV posiłek: chrupki, paluchy serowe, maliny, truskawki, kawa i dwa ciastka pistacjowe ( te od chłopaka córki) dopiero teraz otworzyłam.... a dostałam z miesiąc temu :)
Ogólnie gdyby nie ból głowy, to byłby to super dzień, a tak jest ok.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. działaj na swoich zasadach. Nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)