Witajcie
Czwartek troszkę lepszy, ale strasznie senny, nie wiem czy u Was też? Dziś młoda miała iść na 3 godziny do szkoły ( bo resztę miała odwołaną) ale niestety po wczorajszym kebabie źle się czuła i nie poszła dziś do szkoły. Jutro idzie tylko na dwie godziny, a potem na warsztaty czy coś w tym stylu. No i weekend ;)
Ale póki co mamy jeszcze czwartek ;) Rano pojechałam na małe zakupy, śniadanie, porządki i zaczął się poród ;) Kicia urodziła 4 kociaki. W trakcie porodu robiłam obiad ;) bo jak tylko wyszłam z kuchni, to kotka nawoływała. Jak wracałam i byłam blisko, było ok... jak wyszłam, znowu to samo. No i takim sposobem siedziałam w kuchni około 5 godzin :) Wychodziłam tylko do wc hahahaha. Teraz kotka i maluchy odpoczywają.
Udało się wskoczyć na rower, ale na pół godzinki
Wpadł też marsz
marsz był na dobicie kroków ;) bo brakowało mi do 10 tyś, a chciałam je dobić przed ładowanie opaski ;) Udało się, bo później byłoby ciężko.. a też nie wiem czy chciałoby mi się. Tak jak pisałam jestem senna cały dzień. Pogoda też ma na to wpływ, od rana deszczowo ponuro.
Jedzeniowo
I posiłek: bułka kielecka z polędwicą łososiową, mozzarella light, rzodkiewka
II posiłek: banan, chrupki truskawkowe, chipsy z buraka
III posiłek: placki z serka wiejskiego z cukrem pudrem, borówki, truskawki
IV posiłek: tosty z serem, szynką, ogórkiem kiszonym, kawa mrożona
Placki zjadłam z apetytem.. to nic, że serek po terminie ;) To była ostatnia chwila na spożytkowanie go. Tosty chodziły znowu za mną ;)
Nie poddaje się, idę dalej przed siebie. Pamiętaj, rób swoje, nie patrz na innych. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :)