Około 20-tu lat otworzył mnie na xxx!! = był ważny jak stąd do księżyca = świetny!!
Ale ten teraz wg mnie "Kicha totalna" + naciskanie przycisków emocji na oślep, a nóż zadziała...?
I całkowicie stracone 1,5 godziny = łażenie po sklepach, żeby kupić jakiś sweter i spodnie i coś tam, co wpadnie mi w oko, ale kicha taka sama jak powyżej...
Środa: 20 km rower i sauna w południe
Czwartek: 20 km rower + w południe na korposiłce coś jakby uzupełnienie wtorkowego za krótkiego treningu: 5 minut rozgrzewki na orbitrecu
1. Rozpiętki na ławce poziomej 15x 3 serie, 6kg
2. Ściąganie drążka wyciągu do klatki 15x 3 serie, 25 kg
Piątek: 20 km rower
wieczorem w klubie:
1. Martwy ciąg: 35kgx rozgrzewkowo, 40kg x 10 x 3 serie,
2. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie,
3. Wyciskanie sztangielek siedząc: po 7 kg x 10 trzy serie,
4. Prostowanie nóg siedząc: 15x 30kg 3 serie
5. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,
+ godzina ABT
Sobota: 10 km rower, godzina TBC + godzina sztang w zupełnie innej odsłonie - szybkie tempo, a wszystko zupełnie inaczej poukładane.. hmm nie wiem