Zamiast "balować" na christmas próbuję rozgryźć tajemnice brioszki, bo tylko tym wzorem, który jest dla mnie czarną magią, mam chęć robić trzy zamówione czapki:
@szydelkowiecrowerowy
Środa: 20 km rower_hura!! w deszczu, a nie po lodzie, tylko, że nasz korporemont zaowocował brakiem prądu w szatni=zimna suszarka=powrót w mokrych ubraniach. I ze wspólnej szafy zniknęła moja czapka, stara, powyciągana i musiałam zrobić coś w rodzaju turbanu z podkoszulka.. Prawie też zderzyłam się z nowym typem "krowy". Do takich (one są obojga płci) co idą nie widząc gdzie, wpatrzone w ekran telefonu i gadając jestem już pryzwyczajona tzn mam na nie oko. Ale ta nowa trzymała parasolkę tak, że nie mogła widzieć nic, tylko swoje stopy i nagle zupełnie skręciła ostro w bok..
Czwartek: 20 km rower_pogoda idealna_mocny wiatr w plecy, sucho i ciepło + kompleks x 5 w południe (prą jest, więc działa orbitrek i radio). A po południu moja czapka się pojawiła w korposzafie...
diuna84
22 grudnia 2017, 10:45:*
aniaczeresnia
8 grudnia 2017, 10:44Co, nie poszlas na party? :-O
beaataa
8 grudnia 2017, 12:13I to z jaką przyjemnością:)
barbra1976
8 grudnia 2017, 09:49Jak ja nie lubię krów. Tu są takie typ bezczelny, nie usunie się z chodnika tylko idzie prosto na ciebie. Qwa. Jak taka widze robię tak jak ona. Wkurzylo mnie wieczne usuwanie z drogi bezczelnym.
Nefri62
8 grudnia 2017, 07:53fajne będą czapeczki :)) pozdrawiam
tibitha
8 grudnia 2017, 07:02"Krowy" można ominąć :) Mnie bardziej przeraża to, że ludzie tak są zapatrzeni w te swoje ekraniki, że już nie patrzą sobie w oczy. Kiedyś jadąc autobusem zaskoczyła mnie kobieta (tak na oko po pięćdziesiątce) jak grała w jakąś grę nerwowo spoglądając czy nie przegapiła swojego przystanku. Pomyślałam sobie, czy naprawdę nie wolałaby po prostu posiedzieć i w spokoju dojechać do domu. Ja też dużo korzystam z telefonu, ale wydaje mi się, że czasem trzeba złapać oddech i się wyciszyć. Pozdrawiam Angela :) P. S. Ja we wtorek zrobiłam 30 km, w środę 20, a w czwartek 36. Trzeba korzystać z pogody :D
beaataa
8 grudnia 2017, 07:31No to ładnie nakręciłaś:) Oby taka pogoda była całą zimę:)
tibitha
8 grudnia 2017, 08:09Z tego co sprawdzałam to do świąt ma być taka pogoda jak teraz. Lubię zimę, ale taką ze śniegiem, lekkim mrozem i słońcem. Fajnie się wtedy jeździ (oczywiście gdy nie jest ślisko).
tibitha
8 grudnia 2017, 08:09Jeździsz może z Endomondo?
beaataa
8 grudnia 2017, 12:14Kiedyś, jak brałam udział w rywalizacji to tak. Teraz nie chce mi się pilnować. Używam zwykłego licznika.
beaataa
8 grudnia 2017, 12:16U mnie jak jest taka "ładna" zima to jest ślisko niestety:( a na ścieżki śnieg pozwalamy z jezdni, a właściwie błoto solno śniegowe.
marii1955
7 grudnia 2017, 22:18Widuję bardzo często , takie osoby ciągle "dziubiące" coś w swoim telefonie - to już jest choroba dosłownie , a wkurza mnie to na maksa ... nawet w podmiejskim autobusie - nie trzyma się to to niczego , bo ręce zajęte telefonem - tylko obija i odbija się od innych , brak całkowitego wychowania ... o przejściu , niby dla pieszych , jest to samo = głowa w dół , telefon w ręce - nawet nie spojrzy czy coś jedzie = funkcjonuje na zasadzie UWAGA , JA IDĘ - uważajcie na mnie ... nieraz pomyślałam , że takie osoby mają w sobie GPS i idą wg wskazówek prowadzącego , haha . Czapeczka się znalazła - dobry człowiek ją oddał , hehe :)
zlotonaniebie
7 grudnia 2017, 19:21Brioszka to dla mnie mocno maślana bułeczka, drożdżowa, delikatna, taka rozpływająca się w ustach:. Mogę Ci upiec, bo w czapeczce nie pomogę)))
beaataa
7 grudnia 2017, 19:40Tak!! Poproszę:)
barbra1976
8 grudnia 2017, 09:50Ja też!
EwaFit
7 grudnia 2017, 19:17No tak, korpo maja korposzczurki i czasem te szczurki zabierają i oddają :)))
beaataa
7 grudnia 2017, 19:41:) Jak oddają nieobgrydzione to świetnie:)