Pada śnieg z deszczem, ma być przymrozek + rowerowanie jutro pod znakiem?
Poniedziałek: 20 km rower + kompleks brzuch i tric x 4 =
Wtorek: 20 km rower + kompleks x 2 tylko bo było mierzenie łowów z black friday=czarne leginsy z nike i coś w rodzaju bluzy=świetnie leży jedno i drugie, zachwycona jestem czekam jeszcze na skarpetki, ale to pewnik i buty też pewnik=mam już jedną taką parę, teraz to będzie na zapas (bardzo trudno jest o lekki wierzch z vibramową podeszwą.
wieczorem w klubie: angielski opóźniony = z czasem ciasno
1. Martwy ciąg rumuński: 35kg x 15 x 4 serie,
2. Ściąganie drążka do klatki pionowo : 25 kg x 15 x 3 serie (ostatnie powtórzenia były nieczyste),
I wydawało się, że będzie koniec, ale przypadkiem wpadło:
7. Wspinanie sie na palce: stopy równolegle, na zewnątrz, do wewnątrz i znowu równolegle x 20 x 60 kg
godzina interwałów z super instruktorką na zastępstwie, która dała nam naprawdę popalić
Środa: 23 km rower (część w śniegodeszczu)