Nienawidzę oklejania, uwielbiam malowanie właściwe
Poniedziałek: 20 km rower (tem. -10) + spanie w saunie w południe,
Wtorek: 20 km rower (tem .j.w.), niestety nie skręciłam do klubu na interwały_pretekst był_zimno_ żałowałam oczywiście
Środa: 20 km rower + brzuch i tric X 3
Czwartek: 20 km rower + komplex X5 w południe,
Piątek: 20 km rower (chyba się już przyzwyczaiłam do tych mrozów, ale wciąż nie wiem co bym zrobiła, jakby z mojej dętki zrobił się nagle flak..)
wieczorem w klubie:
1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,
2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 4 serie,
3. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 4 serie,
4. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie,
5a. Unoszenie sztangielek 5 kg x 2
5b. Uginanie ramion za głową 5 kg x 2 (a i b seria łączona)
I godzina ABT , niezbyt mocno, ale bardzo rozciągającoprzyjemnie
Sobota: 10 km rower + godzina TBC + godzina sztang + 4 h odnawiania mieszkania..
tarasiuk
5 marca 2018, 21:34Faktycznie folii jak u Dextera :D duzo aktywnosci <3 swietnie! :)
diuna84
5 marca 2018, 13:31super
diuna84
5 marca 2018, 13:14super
wojtekewa
4 marca 2018, 17:35Brawo za sport, ja nie przykładam dłoni do malowania czy przygotowań do remontów. Mąż mnie zaskoczył kilka dni temu zakomunikował, że musi pomalować sypialnie i klatkę (z piętra na dół) i w piątek już przyszykował sypialnie, a wczoraj z nią walczył...
beaataa
4 marca 2018, 21:00Jaką ja mam mega satysfakcję, że to zrobiłam sama:) spuchnięta z dumy jak paw !!!!
wojtekewa
4 marca 2018, 17:33Komentarz został usunięty
EwaFit
4 marca 2018, 08:47nigdy jeszcze nie malowałam ścian....zostawiam to mężowi...niech też coś porobi w domu :) ja celowo ulokowałam się w kuchni, i w porządkach w ogródku :) ps. Wiesz co, ja jakbym jechała na rowerze na tym mrozie , to pewnie bym odpuściła sobie już siłkę...:)
beaataa
4 marca 2018, 11:59A u nas na opak:) taki obrazek tydzień temu: S. Przy garach, ja pędzluje ściany:)
sobotka35
4 marca 2018, 06:22Oklejanie,okrywanie, zabezpieczanie to jakiś dramat. Tylko dlatego nie lubię remontów ;) My uporaliśmy się z malowaniem całej chałupki ubiegłej zimy. Na jakiś czas mamy spokój. Roweru niezmiennie zazdroszczę :) Czekam na wiosnę i czekam :)
beaataa
4 marca 2018, 07:33A jeszcze gorsze od oklejania jest odkręcanie, kiedy odkrecać się nie chce, albo nie wiem co trzeba odkręcić, żeby zdjąć!:(
patkak
3 marca 2018, 22:52Czekam do wiosny na malowanie, ale jak pomyślę o tym zabezpieczeniu i oklejaniu mieszkania brrr
beaataa
4 marca 2018, 07:40Ja już przy końcu, ostatni pokój. Na wiosnę będzie cudmiodmalina::)))
barbra1976
3 marca 2018, 21:52Ja też. Oklejanie wkurza ;)
barbra1976
3 marca 2018, 21:53Przy flaku dzwoniłabys na pomoc do ludzia z autem pakownym
beaataa
4 marca 2018, 07:38Ja ostatnio zawsze! mam ze sobą zapasową dętkę itd, ale przy takim mrozie też bym dzwoniła, albo ciąglęła flaka, przy mniejszych odległościach...
piekna.i.mloda
3 marca 2018, 21:12Malowanie to juz "spijanie smietanki" po tych wszystkich przygotowaniach :)))
beaataa
3 marca 2018, 21:19Taa, wiedza bardzo boleśnie zdobyta:(