Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaginął pies:(


Nie wiem, czy to śmieszne bardzo:D, czy niesmaczne(wymiotuje)?? Jak dla mnie jedno i drugie(mysli)

Niedziela: 24 km rower + 2h zjeżdżania z górki na czym kto miał_ja miałam małe jabłuszko = tyłek całkiem mokry;)

Poniedziałek: 20 km rower,

Wtorek: 20 km rower + kompleks w południe x 5,

wieczorem w klubie:  wróg stopniał=przyczepność odzyskana+więcej czasu(bomba)

1. Martwy ciąg: 35kg x 15 rozgrzewkowo, 40 kg x 10 x 3 serie,

2. Wyciskanie sztangielek na ławce skośnej: 8kg/rękę x 15 x 3 serie

4. Wiosłowanie: 20 kg x 15 x 3 serie

5a. Wypychanie nogi do góry w klęku na maszynie do ćwiczenia tyłka: 15x 36 kg na każdą nogę,

5b. Przywodzenie nóg na ginekologu: 20x 30kg 

5c Odwodzenie nóg na ginekologu 20x 30kg

a b c jako serie łączone x 2

6. Wznosy tułowia na ławce rzymskiej 20 x 3 serie

I godzina interwałów chyba najnudniejszych na jakich byłam_po głowie chodziło mi, żeby pozbierać rzeczy i uciekać, no ale może lepiej coś niż wcale(mysli) nie znoszę sposobu prowadzenia zajęć tej zastępczej instruktorki (jeszcze tylko jeden tydzień)

Środa: 20 km rower.

  • diuna84

    diuna84

    29 stycznia 2018, 10:40

    znam ten obrazek ha ha,,, wiesz byłam na siłowni, i wiem co ty tam robisz ! mega szacunek do potęgi !

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    25 stycznia 2018, 13:33

    widziałam to, ale rysunkowe bardziej i z kotem. rozbawiło mnie ;) tu jest przedstawione to bardziej realistycznie, stąd może reagujesz aż nadto emocjonalnie ;)

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      25 stycznia 2018, 13:34

      Komentarz został usunięty

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      25 stycznia 2018, 13:34

      https://cardfool.s3.amazonaws.com/cards/assets/low_Lost%20My%20Cat_cover.jpg

  • MirandaMarianna

    MirandaMarianna

    25 stycznia 2018, 12:25

    Śmieszne! ;)

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    25 stycznia 2018, 09:30

    Haha, faktycznie smieszne i niesmaczne :-)

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    25 stycznia 2018, 06:27

    A możesz napisać, czego w trenerach nie lubisz najbardziej?

    • beaataa

      beaataa

      25 stycznia 2018, 07:06

      To trudno opisać, ale spróbuję:) Nie to że w trenerach nie lubię, tylko w treningach. Jak są dobrze poprowadzone to to jest to całość, taka spójna i z dopasowaną do tego muzą. Jest ciężko, ledwo żyje potem, ale sprawia mi to satysfakcję i czuje się świetnie. A w tym drugim przypadku stoi ktoś z mikrofonem i pokazuje kolejne ćwiczenia niemrawo (ciężkie ćwiczenia) bez ładu i składu, muzyka byle jaka, z rytmem niedobranym do tego co robimy, godzina trwa trzy godziny, a ja nie mogę się doczekać kiedy się to skończy..

    • zlotonaniebie

      zlotonaniebie

      25 stycznia 2018, 07:16

      Układ ćwiczeń to podstawa, lubię widzieć logikę i porządek, inaczej mnie zniechęcają. Ale osoba trenera też ważna, mnie czasem nawet tempr głosu irytuje, co w połączeniu z wysiłkiem w czasie ćwiczeń robi się nie do wytrzymania :) To trochę tak jak z przyjaźnią- jednych lubisz ot tak po prostu, z innymi Ci nie po drodze, choć są całkiem w porządku.

  • EwaFit

    EwaFit

    24 stycznia 2018, 20:36

    Tez sie cieszę ze biały wróg stopniał...nie lubię! A obrazek----mam niesmaczne uczucia....gdzie ta baba ma oczy??? No żesz Ty!

  • barbra1976

    barbra1976

    24 stycznia 2018, 19:23

    Kiedyś to widziałam. I też byłam zniesmaczenie rozbawiona. I jeszcze żal mi tej baby, której kosztem ludzie się bawią. No bo wiele jest takich pośladków na świecie.

    • beaataa

      beaataa

      24 stycznia 2018, 19:39

      Ja raczej rozbawiona zniesmaczenie, z dużą domieszką grozy (chyba dlatego tak zapamiętałam). Jakieś trzy lata temu opiekowałam się kotem mojej Mamy, on był wykastrowany, troszkę za gruby i chyba maga zestresowany, że w innym domu i z kim innym mieszka, pomimo, że mnie znał, a ja ze skóry wychodziłam, żeby mu było jak najlepiej. No ale on miał problemy z nerkami i pęcherzem = często u veta bywaliśmy:(. No i raz, mój kocur już na stole, gotowy do macania i wpada para: on _ mały patyk, ona jak powyżej, w stanie bliskim histerii: usiadła na yorka!! Miała go w jakimś zawiniątku, a wychodząc słyszałam, że vet o złamanym kręgosłupie mówił, no i o uspieniu...

    • barbra1976

      barbra1976

      24 stycznia 2018, 19:43

      Lomatko... To musi być strasznie przykre.

    • barbra1976

      barbra1976

      24 stycznia 2018, 19:45

      Najgorsze, że gdyby ten patyk usiadł na yorka, skończyłoby się tak samo, a tak to było, że wiadomo, gruba baba...

    • beaataa

      beaataa

      24 stycznia 2018, 19:48

      No, strasznie współczułam:(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.