Nowa fitness sieciówka otworzyła się "za rogiem". Jak to one teraz _ okna do ziemi, wszystko widać, co z zewnątrz wydaje się dziwaczne.
Mam złe doświadczenia z nowymi klubami, ale w starym czuje się jak chomik, wciąż to samo..
No więc wczoraj do nowego pojechałam zbadać co i jak. Pierwsze wrażenie = uciekać = za głośna muza za mechaniczna, za dużo ludzi, za ciasno, ale czysto, wszystko nowe i pachnące
.
Ale jak już byłam to poszłam na ten funkcjonalny i to czad był!!
Lustro tylko z przodu, a dookoła niego rama ze świateł, które można w różnych zestawieniach kolorystycznych włączać. Mieliśmy stroboskopowe, klimat jak w disco. Muza dobrana perfekcyjnie, instruktor - fachowiec. Jak przeniesienie w inny wymiar na godzinę. Uwielbiam takie treningi, gdzie ciało ciężko pracuje, a umysł/inne zmysły też ma swoje przyjemności.
Poniedziałek: 20 km rower + zestaw na brzuch x 3 + rozciąganie.
Wtorek: 26 km rower + godzina funkcjonalnego.