Kolacja - pierogi ze szpinakiem (połowa tego co na talerzu, 5-6 pierogów)
Mąż zasadził kwiaty dla pszczół, które dostaliśmy za darmo z punktów z TKMaxx
Pudełka się przydały, bo zrobiłam kotom kocie puzzle ze smaczkami. Zostawiłam trochę uchylone a ich zadaniem było obrócić pudełka tak, by wypadły smakołyki 😸😸
Skończyłam także obraz malowanie po numerach i audiobooka "Ekspozycja". Właśnie robię kwas na twarz.
Nie mogę spać, poszłam do łóżka ok 21:00, spałam może ze dwie godziny. Przed zaśnięciem cisnęło mnie w żołądku i nawet zwymiotowałam. Pewnie po kawie popołudniowej. Generalnie dziwnie reaguję na kofeinę. Problem w tym, że jestem niskociśnieniowcem i bez kawy mam mało energii a z kawą bóle brzucha i spadek cukru po ok 3-4h od posiłku. Na zmianę odstawiam i wracam do kawy. Do tego bolą mnie plecy, na plecach nie lubię spać a na boku boli.
Koty ze mną przyszły na parter i bidulki przysypiają ale swojego człowieka nie zostawią 😸😸🫶💕
Zjadłam w piątek jakieś 1600-1700kcal. 5km spacer zaliczony i 10tys kroków. Pozostałe postanowienia z wpisu czwartkowego przechodzą na sobotę.
Lunch - pierożki chińskie, makaron, miso
Przed zalaniem
Po zalaniu w pracy
Obiad - kawa i chipsy
Kolacja 3/4 pizzy minus to co zeszło 🤮🤢
Generalnie jak widać na zamieszczonym obrazku, większość syf. Staram się wyjeść wszystkie mrożone fast foody, które mam w domu, by mnie do nich nie ciągnęło, jak już będę trzymać czystą michę. Mam pół zamrażarki więc trochę to potrwa. Postanowienie jest takie, że już nie kupuję syfu, ani chipsów ani ready mealów tylko robię w domu domową pizzę, jak już mnie przyciśnie.
Mam w planach także zmniejszyć porcje ale mieć je bardziej treściwe, więcej oliwy, pestek i białka, na razie jest słabiutko.
Idę wyrabiać kroki, słuchać audiobooka i dopić herbatę, do usłyszenia.
Wraca mi energia jak zwykle pod koniec tygodnia 😈 Plecy nadal bolą ale odrobinę mniej, w weekend postaram się dużo chodzić + joga, może uda się odciążyć spięte mięśnie.
Wydawało mi się dziś, że jest czwartek. Niestety nie. Dwa dni robocze do weekendu. Plecy nadal bolą niestety.
Oglądaliśmy z mężem mini serial o Ashley Madison (strona internetowa dla zdradzających, która została zhakowana i wyciekły dane personalne). Zrobiłam 10tys kroków słuchając audiobooka "Ekspozycja" Mroza. Jestem w jakichś 60%. Mam cel przeczytać/przesłuchać 60 książek w tym roku. Jestem na dobrej drodze, jak na razie 36 książek odhaczonych z listy ✅️📒
................
1800kcal ✔️
Śniadanie i lunch - kanapki z wege tuńczykiem 🥪
Obiad - pół pizzy i sałatka i to samo na kolację 🍕🍕🍅🥗
Dziś krótko, już leżę w łóżku, bo mnie połamało. Co prawda jeszcze chodzę ale z bólem, plecy spuchnięte a niedługo czeka mnie podróż samolotem, muszę rozchodzić, bo będzie źle. Siedzenie w pracy nie pomaga niestety.
Jest spadek -0.3kg ale według pomiaru tłuszczu na wadze jest -0.6kg, więc całkiem okej. Poniedziałek-środa byłam na niezłym deficycie, w czwartek zjadłam ok 2900 kalorii a w piątek 2300. W każdy dzień zrobiłam 10tys kroków.
PON | 1442 - 2219 =-777
WT | 1689 - 2196 = -507
SR | 1756 - 2248 = -492
CZW | 2858 - 2319 = +540
PT | 2297 - 2255 = +42
Do poniedziałku -1194, czyli mało, wiadomo organizm to nie kalkulator, kalorie w czwartek były dodane na oko. Zważę się jutro i zobaczymy.
Wczoraj miałam wyczerpujący dzień w pracy ale to dobrze, pracowałam 8.5h bez przerwy by odrobić czwartkowe wyjście z pracy. Na koniec dnia nie potrafiłam prostej rzeczy ogarnąc, tak mi się styki przegrzały od skupienia 😵💫🤯💣
Pojechałam na zakupy a gdy wróciłam do domu to odleciałam na kanapie, spaliśmy sobie z jednym z kitków ponad godzinę.
Dziś obudziłam się z bólem zatok i głowy ale psychicznie dobrze się czuję.
.....................
Sąsiedzi dziś przechodzą samych siebie. Niedawno wprowadziła się obok nas rodzinka z 2 dzieci a trzecie w drodze. Są całkiem sympatyczni ale dzieci drą się na okrągło. Może mam mylne pojęcie jak powinny zachowywać się dzieci, bo nas jednak uczono szacunku do sąsiada a te są wychowywane bezstresowo i potrafią drzeć się przez dwie godziny ciągiem - i to nie są odgłosy zabawy tylko darcie. Ehh. Postanowione, będę słuchać więcej power metalu. 🎸🤘
......................
Wymieniliśmy ostatnio drzwi wejściowe na niebieskie i musimy przemalować ścianę w korytarzu, bo nijak nie pasuje obecny kolor 🖌🎨. Na razie takie próbki wypróbowaliśmy. Myślę, że pasowałby jasny szary ale nie chciałabym, by korytarz był bardzo zimny 🥶. Ściana do wygładzenia. Zamówiliśmy też inne próbki. Z tych na zdjęciu chyba drugi od góry mi się najbardziej podoba. Co sądzicie? Będzie to pasowało?
Kupiliśmy też naklejki-witraże na szybę. Gdy kupowaliśmy drzwi, to chcieliśmy stalowe i z witrażami ale ceny były takie, że z witrażem ok 3x droższe drzwi. No więc jest jak jest. I tak gdy zamówiliśmy drzwi, to przysłali nam inny wzór. Miała być kratka jeszcze na szybie ale spuścili nam dużo z ceny więc zostawiliśmy te bez kratki.
.....................
Upolowałam dwie branzoletki Anniki Witt Made in Bali na eBayu 😻💎. Strasznie się cieszę, bo ciężko je dostać a ceny są ogromne jak na mój budżet. Kiedyś był rzut w TKMaxx w przystępnej cenie a teraz większość tylko z Ameryki, albo jak ktoś wystawia na eBay to z niezłą przebitką cenową.
Oto moje branzoletki, idą do mnie pocztą 📮💌
..................
Jeszcze z nowości - kupiłam sztuczne kwiaty do bukietu. 💙💐 Tęsknię za polnymi kwiatami w szczególności combo chabry i maki.
..............
Śniadanie dziś na bogato, bułkę przeciełam na 3 kanapki więc tylko 200kcal na pieczywo.
Staram się jeść jak najbardziej wegańsko i nawet mi to wychodzi. Już nie kupuję sera a podróby sera wegańskie mi nie smakują, więc nie rzucam się na zapiekanki, bo nie mam sera. Mój mąż lubi słodkie sery typu emmentaler, więc jak takie są w lodówce, to mnie nie kuszą. Czasem kupię wegańską pizzę. Jogurty i majonez wege smakują prawie tak samo jak oryginały. Szynki, kiełbaski, kurczaki wege w zależności od firmy są lepsze i gorsze. Nie jem ich zbyt często. Może kotlety do obiadu częściej, ale brak mi alternatywy. Taki polski obiad z ziemniakami jemy raz lub dwa w tygodniu. Tofu przyrządzam sztos. Czasem jem jajka i nie wiem czy zrezygnuję ale kupuję od farmera z wolnego wybiegu albo marketowe z wolnego wybiegu ale te od farmera inaczej smakują 🍳🥚🚜👨🌾👩🌾. Są takie jakby cieższe jeśli chodzi o konsystencję. Co do produktów organicznych, czuję różnicę w smaku zielonego ogórka przede wszystkim. U nas rzadko są dostępne polskie, małe ogórki kolczatki 😁😂🥒 w marketach tylko gładkie długosze 🥒📏
Ostatnio kupiłam pora, by spróbować czy jest różnica i też był zbity, ciężki. Wsumie lepiej zjeść organiczne jeśli budżet pozwala a ograniczyć np fast foody.
Sadzimy też własne kiełki. Zamierzam kupić suszoną, organiczną soję i też kiełkować by podbijać białeczko.
Więcej zdjęć jedzenia dodam pod koniec dnia. Na obiad może będzie sałatka z falafelami a na kolację makaron z sosem i tofu. Zobaczy się.
.............
Obiad - sałatka z falafelem + chipsy
Kolacja - pół paczki sałaty i kanapki + truskawki + zakwas z buraka
Macie takie dni, że jest wam po prostu ujowo, wszystko idzie źle i myślicie, że nie może być gorzej ale jednak życie was zaskakuje? Ano właśnie, dziś mam taki dzień.
(1) Poszłam na spacer na przerwie i znalazłam uderzonego najprawdopodobniej przez samochód ptaka. Poszłam po pudełko, zabrałam do weterynarza. Niestety nie przeżył. Przykro mi.
(2) Miałam umowę z moim ojcem od weekendu, by nie pił. Jest wysokofunkcjonującym alkoholikiem. Nie chciał na terapię, bo "sam sobie poradzi" więc umówiliśmy się, że jeśli nie poradzi sobie sam do lipca, to mu umówię rozmowę z terapeutą od uzależnień. Oczywiście dziś wolne od pracy to już nawalony. Przykro mi.
(3) Pojechaliśmy dziś na sztukę, o której wspominałam wczoraj. Zdziwko, bo sztuka była wczoraj. Mąż źle dodał do kalendarza. Przykro mi.
(4) Ostatnio sąsiadka z wielką pasją dokarmia ptaki i w sąsiedztwie mamy nagminnie zawalone samochody kupami ptasimi. Teść chciał dobrze i wyczyścił kupy z mojego auta, tak, że zrysował cały lakier. Dzięki temu auto straciło z 10-15tys na wartości. Nawet mi nie jest przykro, jestem po prostu zła.
Dziś zjadłam 1500kcal. Poszłam na 5km spacer i zrobiłam 10tys kroków. W pracy zazwyczaj robię 2-4tys, czyli strasznie mało, wycieczka do toalety pare razy dziennie i może raz na produkcję 🙊😑 Idealnie byłoby robić 5-cio km spacer rano i 5km wieczorem, ale nie wiem czy dam radę, to prawie 2h dziennie, trochę szkoda mi tyle czasu, ale z drugiej strony mam mało ruchu.