Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1051915
Komentarzy: 42998
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 27 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 października 2020 , Komentarze (20)

było cudnie, pomimo wiatru, zimna i jednak , w przewadze chmur, dzisiaj byłyby piękniejsze zdjęcia...ale nie udałoby mi się sfotografować tak cudnych kropel na źdźbłach trawy i igiełkach mini skrzypów. Zatem ...było cudnie. Ja naszlajałam się niczym koń...dorożkarski, uliczkami tymi i owymi. Małż poleciał swoim torem...potem zgodnie doszliśmy do wniosku, że gdybyśmy chodzili razem - on dostałby szału że mnie " iście" zajmuje tyle czasu , a ja dostałabym szału, że ktoś mnie pogania i rozprasza mi uwagę ( choć mam ją podzielną) . Wniosek.....jechać możemy razem ( w celu zaoszczędzenia na podróży) ale łazić jak najbardziej osobną - myślę, że teraz już wyjaśniłam ideę " samodzielnych i samotnych" wyjazdów do różnych miejsc - jeśli w zamyśle mam focenie. Poza tym chłop był chory jak pies...kaszlał, smarkał, prychał i w ogóle ...w pewnym momencie oświadczyłam " jazda z samochodu i pchaj go z tyłu, bo rozsiewasz zarazę" :D po powrocie do domu wywlekłam flachę soku z imbiru i cytryny i zaleciłam pić ...przy czym znęcałam się nad osobnikiem słownie, wypominając mu jak to nie chciał jeść wit C i D - profilaktycznie. Po odpowiedniej dawce tortur paszczowych pozwoliłam mu zalec i zdrowieć 8) Dzisiaj jest już o wiele lepiej...dodatkowo wcina lek przeciwwirusowy jaki wiosną przepisała mu nasza lekarka ( a oczywiście Szczeżuja - wzorem swojego ojca, leków nie wybrał). No dobra koniec gadania ...czas wędrowania , zapraszam do wędrówek po Kazimierzu. 

I tym oto " wycieczkowym" akcentem żegnam się z wami , życząc wam miłego, poniedziałkowego popołudnia. Ahoj!!!!

18 października 2020 , Komentarze (21)

uskuteczniłam wczoraj, czyli drożdżowe ze śliwkami, wyszło niczym puszek i to bez dodatku ...mleka, co prawda zagrzałam mliko ale się okazało że zrobił mi się z niego twarożek :D więc postanowiłam wzorem pizzy dać do ciasta ciepłą wodę no i okazało się , że można jak najbardziej. Z racji zamknięcia basenów wróciłam wczoraj do dulszczyzny czyli wypraw na kopiec Kościuszki(smiech). Nawet mnie nogi niespecjalnie bolą. Ależ się teraz wzruszyłam właśnie słucham mojego ulubionego RMF Classic i słyszę marsza weselnego ...a dzisiaj jest 34 rocznica " największego błędu w życiu mojego męża" ( jak sam mi oświadczył) , czyli zmiany naszych stanów cywilnych:PP.  Pogoda niestety nie chce współpracować, małpa jedna, więc z wyjazdów nici, ale jeśli tylko nie będzie padać do myknę do parku, już ja wiem co chcę znaleźć 8). Tymczasem w wędrówkach wciąż lato. 

Mimo wszystko przemiłej niedzieli. Bye(pa)

Ps. Udałoś ....wyszło słonko, lasu nie będzie ale będzie Kazimierz....hurrraaa. Jedziem. 

17 października 2020 , Komentarze (12)

część przyogonowa z króla. Znowu zamknięte pływalnie, już mi się nawet nie chce gadać na totalny chaos jaki panuje. Nicnierobienie poza powielaniem głupich pomysłów, nie będę się rozwodziła nad tym co wg mnie powinno być zakazane i to od marca a co nie ...bo to tylko niepotrzebne targanie mojego układu nerwowego. Ponieważ znowu nie mogę pływać, to chwilkę odpocznę po śniadaniu i zaraz ruszam na kopiec Kościuszki czyli ...ponikuję. Ciele się domyśliło, że chcę go zagłodzić :D i przestało ze mną tak ładnie współpracować ...waga constans...przez tydzień ani w górę ani w dół , no cóż , przetrzymam je. Dzisiaj wybitnie paskudnie , ostatnie dni były pochmurne i niezbyt ciepłe ale suche, a dzisiaj od północy pada i jest zimno, no ale ja zwracam ci uwagę , pogodo!!! do cię mówię, że jutro życzę sobie słonko, bo mam ochotę na wypad tu i tam i tam i tu. Tymczasem wbrew aurze ponurzamy się w zieloności, kwiatowości i słoneczności. A co!! Zabroni nam ktoś? 

Miłego dzionka .....ahooooooooooj!!!!

15 października 2020 , Komentarze (11)

sobie polazł gdzieś ...no trudno, przynajmniej prasówkę śródnocną zrobiłam. Poczekam jeszcze kwadrans i zrobię ...kawę :D a jak małż otworzy ślepka to zaczynię chlebek, bo przecie muszę pogruchotać robusiem a mam na tyle litości, żeby nie uruchamiać go o 4 46 :D choć nie wiem czy bycie małpą , czasem nie dałoby pozytywnych skutków w postaci szybszego krążenia krwi u Szczeżui:?. A tak poza tym wpadła wczoraj Długoręka z niezwykle użytecznym siostrzeńcem i zostałam pozbawiona obiadu na dzisiaj ...dzieć oczywiście zaczął buszować po lodówce, więc mu powiedziałam że w piekarniku jest kawał polędwicy z dorsza ...wdmuchnął biegusiem potem z mamusią uszczuplili mi zapasy najzwyklejszych herbatników ...kurcze co ja Caritas jestem? Nie pamiętam, żebym była " dotowana" przez władze jakiekolwiek. Miałam też wątpliwą przyjemność rozmowy z brzydszą siostrą Kapciuszka, chodziło o druk do US...nooo powiem wam, że jednak można się cofać w rozwoju, mooożna, przy czym oczywiście darła się do telefonu, bo ona " nie wie gdzie wsadziła druczek z banku" druczek który dałam do łapy jej i Długorękiej. Skoro ona nie wie, to skąd ja mam wiedzieć? No nic...Jak wszyscy doskonale wiemy z rodziną wychodzi się dobrze na zdjęciach. A propos zdjęć ....idziem w Polskę ...

Miłego dzionka ....ahooooooojjjjj!!!!

14 października 2020 , Komentarze (6)

w deszczowaniu , dzisiaj, a moja prognoza pogody pokazuje " zimne słońce" w niedzielę. Niech i tak będzie....gorąc mi nie potrzebny, tylko światło8). Wczoraj był dzień zakupowy, deszczowy i ...alkoholowy. Na obiad zrobiłam wynalazek - kotleciki z brokuła, do tego czosnek, szalotka, mielone migdaly, parmezan, jajka no i przyprawy. Wymieszane, do piekarnika a potem szklanka hiszpańskiego , wytrawnego wina...i płynęłam. Ale na takie deszczowe popołudnie było jak znalazł. Dzisiaj nie taplalam się bo idę oczyścić, nie nie sumienie, pyszczydło. Ostatnio byłam rozmakijażowana i pani Ewa dopatrzyła się konieczności oczyszczenia mordeczki, zatem dzisiaj cavitacja:D.Bendem ładna, miła, zgrabna i powabna hehehehehe. No cóż....czasem trzeba a nawet jest to wskazane. Tymczasem spacerek ....do porannej kawy. 

Miłego, jesiennego ( suchego) dnia. Ahoooooooj

12 października 2020 , Komentarze (19)

dzisiaj już płynęło mi się spokojnie, równy oddech, udało mi się zmniejszyć ilość oddechów na długość basenu, nic mnie nie bolało, nie było żadnych zrywów, trochę prędzej przepływam jedną długość - do prawda jest to 10 sek , ale to już coś ...zatem nie jestem taka stara i bezkondycyjna8). Dzisiaj poza pływaniem nie robiłam prawie nic...był dzień sprzątania, przyszła Marysieńka, ogarnęła chałupę, pozachwycała się wczorajszym Kazikiem i poszła. Za oknem deszcz pada, deszcz pada jesienny. Zimno, dżdżysto ale jakoś tak klimatycznie ...zapaliłam pachnącą świecę...dom pachnie jabłkami i cynamonem. Odkurzyłam, wpisałam i ustawiłam kolejne książki. Lada moment zostanę bez spodni...wszystkie ze mnie spadają , a tu nie widzę u moich ulubionych sprzedawców nic godnego uwagi :D. Swoją drogą moi drodzy...jeśli komuś potrzebne są portki w bardzo dobrym stanie, mało chodzone to proszę o kontakt " emalią" mam np. cudne czerwone jeansy założyłam je może 3 razy i koniec...lecą...bez mała do kostek ( rozmiary portek to 50 i 52 ale oczywiście zainteresowanym podam dokładne " obmiary" i " zdjencia" mogę wysłać). Ale my tu gadu gadu  a Sierpc słoneczny i zielony zaprasza. Swoją drogą, wczoraj podsunęłam małżowi myśl ...niedzielnego wyjazdu - najpierw rano Królewskie Źródła, potem Kazimierz i oczywiście Janowiec - warunek - słoneczna pogoda , powód - poza zdjęciami - rocznica ślubu ( mojego, bo przecie on popełnił największy błąd swojego życia) myślę, że to się może udać ...czyżby Kazik wywarł magiczny wpływ na dziadka? Pożyjemy, zobaczymy, tymczasem....skansenem  idziemy.

Miłego popołudnia, z kubkiem czegoś gorącego i interesującą lekturą albo filemem...co komu w duszy gra. Ahoj!!

11 października 2020 , Komentarze (65)

cudny, grzeczniutki, spał elegancko, aż rodzice sprawdzali czy żyje ....bo nadzwyczaj cichutki był...a to po prostu babcia czarownica siedziała obok 

Ssak z niego ogromny...przy maminym cycusiu leży i leży...a jak nie mamę to paluszki smakuje. Z życia wewnętrznego zostało mu zasłanianie się rączkami ...ale tak je układa, że chyba myślicielem zostanie :D. Wczoraj już był na balkonie , poza tym wszystko ok :D podratowaliśmy ich z jedzeniem Paszczur jeszcze słaby, szycie pobolewa no i usta bledziutkie. Życzę wam miłego wieczoru i uciekam ...do łóżka, bo jutro raniutko bąsen. Ahoj. 

Ps. Miło usłyszeć od dziecia " ale ty schudłaś" :D :D 

10 października 2020 , Komentarze (11)

czyli nici....uuuuch ta natura. Potrafi pokrzyżować zamierzenia , miałam wczoraj focić...te piękne prześwietlone słońcem liście i co? I guzik słońce weszło ...chmury wyszły ...nie było światła. Właśnie sprawdzam pogodę , ma być słonko, dzisiaj do południa więc jeśli tylko wylezie łapię maseczkę na ćwarz , nikusia w garść i śmigam do parku. Wczoraj ugotowałam rosołek na pomidorową, zrobiłam zrazy, usmażyłam , teraz już je duszę. Dzieć dostał zalecenia co zakupić bo zawiozę wszystko czyste... u nich się doprawi, część jedzenia Paszczur chce zamrozić więc lepiej to zrobić bez dodatków. Małż grzebie w robusiu ( montuje moduł elektroniczny, który chciałam kupić na początku awarii, przez działania jego i jego kolegi od elektroniki od ponad miesiąca jestem pozbawiona pomocnika kuchennego). Ależ się dzisiaj we snach nawędrowałam, byłam w Niemczech i w Krakowie, w jakimś bardzo gotyckim kościele. Może te senne podróże wywołało wieczorne opisywanie zdjęć. Wczoraj poszukiwałam obiektów z mojej pierwszej podróży do Barcelony. Za 300 lat albo i później, ktoś weźmie do ręki moje foty i będzie mógł podziwiać moje piękne pismo oraz ...dowie się gdzie byłam i co widziałam, przy okazji i moja wiedza się się poszerza. Ale teraz powędrujmy krajowo ...wróćmy jeszcze na moment do skansenu w Sierpcu. 

Miłej soboty , bye(pa)

9 października 2020 , Komentarze (45)

wczoraj. Było mi bardzo, bardzo miło, kiedy usłyszałam od dietetyczki " to fantastyczny wynik" - po 6 tygodniach waga pokazała 8,05 kg mniej a centymetr 7 cm mniej w talii. Naprawdę , byłam z siebie dumna i mile połaskotana. I dzisiaj, na 4 sesji basenowej dołożyłam 2 długości i to mi jeszcze powiększyło dumę, więc chyba dzisiaj wyglądam jak mały balon ( z koszem) 8). W ogóle dzisiaj zapowiada mi się bardzo szybki i zajęty dzień. Zaraz mykam do mamy a potem do optyka załatwić jej nowe okulary, potem śmignę odebrać zdjęcia. Wracam do domu i biorę się za papu dla dzieciaków na niedzielę , potem przychodzi klient w sprawie pozwu o zniesienie alimentów, a o 16 śmigam do parku, wczoraj kiedy wracałam od dietetyczki, wypatrzyłam jak cudnie wygląda jedno z drzew oświetlone promieniami słońca, sprawdziłam godzinę była 16 40 , w ogole chyba ludzie patrzyli jak na idiotkę, bo przystawałam co chwila oczarowana grą światła. Ojjjjjjjjjjjj poszaleję dzisiaj z nikusiem, poszaleję. Tymczasem zapraszam was porannie ....do lasu. 

No to miłego piąteczku wszystkim. Ahoooooooooooooooooooooooooooooj!!!!!

8 października 2020 , Komentarze (8)

narasta we mnie ....pozabijać i pokroić takich "fachowców" miesiąc mi naprawiali robota ...małż i jego kolega od elektroniki i co? I dzisiaj rano Szczeżuja mi oświadczyła " kup moduł sterujący" Zarąbię...tępą deską...od razu sugerowałam, że może zamiast czekać na " aktywność naprawczą" kolegi to ja kupię potrzebną część. Nie mam cierpliwości , serio. Pod basenem czekałam 10 min mokra bo jaśnie panu nie zapowiedziałam " proszę być 7 15" , matko ....niech ta epidemia się nie wygłupia...muszę gdzieś wybyć odpocząć, psychicznie, bo fizyczność przybędzie wraz z mocą umysłową. Dzisiaj mam wizytę kontrolną u dietetyczki , mam nadzieję że będzie dobre słowo bo waga pokazała 115, 3 czyli mniej 3,8 kg od ostatniej wizyty:D. Właśnie mymlam płatki z orzechami i jogurtem i czterema suszonymi morelami. Obiad jest , tylko kaszę dogotuję, drugie śniadanie jest i nawet kolację na dzisiaj mam, wczoraj zrobiłam michę sałatki z sałaty lodowej, papryki, pomidorów, cebuli i grillowanego Halloumi z sokiem cytrynowym i oliwą, rzadko zdarza mi się dzień tak " zaopatrzony" w gotowe papusianie. Idę trochę polenić się popływacko a was zapraszam na spacerek ( jak zwykle) - dzisiaj dzień ostu 8)

Miłego dzionka ...ahoj przygodo....przygodo ....Ahooooojjjj!!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.