Mój wpis dot.kolejnego rozstania w rodzinie wywołał dyskusje. I dobrze, zdania są podzielone. Młodsze pokolenie uważa, ze każdy ma prawo do szczęścia, nawet, gdy dzieci potrzebują obojga rodziców, a druga strona jest porzucona jak niechciana zabawka.Z mojej perspektywy to wygląda jak egoizm, bo dlaczego to szczęście ma być przyczyną nieszczęścia wielu innych osób? Agument szczęścia został podniesiony dwukrotnie w dwóch związkach, i to ze strony kobiet. Jedna wdala się w romans z młodszym o 8 lat facetem z pracy, trzymając to w tajemnicy, wyjeżdżając z kochankiem na weekendy niby zakladowe z koleżankami, okłamując męża, który dalby sobie rękę uciac(jego slowa) jeszcze dzień przed rozstaniem. Oba związki trwały trochę ponad 12 lat i nic, naprawdę nic nie wskazywalo na tragedie. Ukochane wnuki nie są już tak czesto z dziadkami, bo ich mama nie chce tego kontaktu. Trzeci związek rozpadł się z powodu alkoholizmu męża, też 12 letni, ale dla mnie to całkowicie zrozumiała decyzja. Tu była żona nie ogranicza kontaktów z ojcem i jego rodzina,mądrze podchodząc do sprawy, a były mąż teraz dopiero dowiedział się, co stracił. Wreszcie przyznal, ze jest alkoholikiem, ogarnal sie i chodzi na terapie. Nie pije ponad rok, szkoda, że dopiero po rozwodzie. Tylko w tym związku była próba walki o jego trwanie , i to że strony osoby pokrzywdzonej. Ale dzieci i tak chodziły na terapię do psychologa. Pogoda dziś nieciekawa, na szczęście czuję się lepiej. Byliśmy po galazki zielone do ozdób na groby, kupiłam produkty na pasztet, jutro upieke. Jutro także badanie tk, przychodnie przypomniała. Przygotowałam niezbędne dokumenty, mam być godzine przed planowanym zabiegiem. Czytam kolejną pozycje Piotra Górskiego, tym razem to "Audostrada do nieba". Lubię jego książki.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.