Dziś przed 9 byliśmy na cmentarzu witominskim, wreszcie ogarnąć po zimie. Ptaki śpiewały niesamowicie, gody i nawolywania bez przerwy. Powietrze balsamicznie czyste, bo tam dużo drzew, cisza, spokój. Przy okazji uiscilismy opłatę za grób na kolejne 20 lat. Optymistycznie. Potem przejazd w inna część miasta, na cmentarz Mar.Woj. Pogoda cudna, a położenie miejsca na wysokim klifie pozwala na oglądanie Półwysep, Bałtyku po horyzont, wyrzutni rakietowej z czasów II w.s.. Tablice upamiętniające mordy popełnione przez wladze sowiecki i komunistyczne na dowódcach przedwojennych to ogromny smutek i żal, że tak ginęli bohaterowie. Ci ludzie brali udział w wojnie 1920r, gdy Polska pokonała sowietów, stąd tak okrutna zemsta . I przy okazji pomyślałam o narodzie ukraińskim, dumnym i walecznym, obrazanym teraz przez amerykańskiego kacyka. Oni z pewnością nie zapomna tej zniewagi. Powrót do domu, szybko zrobiłam ogórkową i kaszę gryczana z pieczarkami. Zapiekłam ją w piekarniku pod pierzynka z sera Grana Padano. Do tego konieczny kefir, który przypomniał kolejne obrazy sprzed lat. Bar mleczny i kaszą gryczana ze skwarkami + kefir, taki tam był zestaw przed laty, może i jest nadal. Muszę sprawdzić. Jutro święto kobiet, ja właściwie już świętuje. Tulipany i goździki w wazonach, piękny breloczek z serduszkiem przy kluczach, plany na obiad sobotni ustalone. Jemy poza domem. Gdzie i co, to nieistotne. Niech się dzieje.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Gacaz
7 marca 2025, 19:11Kasza gryczana z kefirem nigdy tak nie jadłam. To chyba nie z Wielkopolski. U nas pyry raczej.