Znalazłam kompromis, miedzy zbilansowaną dietą , a dietą Dukana. Wczoraj po raz kolejny poczytałam sobie :
Tak chodził za mną i chodził ten Dukan i kusił, ale nie przekonywał do końca. Brak mi wcześniejszej determinacji i desperacji w sumie też . Kiedyś był dla mnie jak Guru, dziś mądrzejsza o wiedze dietetyczną nie jestem już tak zapatrzona jak w obrazek.
Ale znalazłam ciekawy urywek, na który nie zwróciłam kiedyś większej uwagi, zafascynowana całością. Dotyczy drugiej fazy, czyli fazy naprzemiennej.
"Innym wariantem jest 2/0 to znaczy dwa dni w tygodniu czystych protein i pięć dni zwyczajnych, bez specjalnej diety, lecz również bez zbytnich ekscesów... Kuracja ta pozwala uzyskać doskonałe wyniki w miejscowej utracie kilogramów, oszczędzając w jak największym stopniu górną część ciała" - czyli nie stracę cycków :) a odchudzę biodra i uda.
Reasumując.. od dziś zaczynam fazę uderzeniową trzydniową, potem przechodzę na cykl 2/0 czyli dwa dni protein, pięć dni diety Vitaliowej. Tylko autor nie rozwinął tej koncepcji i nie wiem czy lepiej te dwa dni, jeden po drugim, czy mogę je rozłożyć np. na wtorek i piątek, a reszta normalnie.
Tak czy inaczej, dziś proteinki. Zakupy zrobione
W menu na dziś na pewno będzie jogurt i na pewno jajecznica i łosoś. Jak to pokomponuję to jeszcze do końca nie wiem. W każdym razie nie liczę dziś kalorii i jem ile wlezie ;)
Waga na dziś: 69,4kg