Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 40 lat, Oslo

182 cm, 89.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 marca 2021 , Komentarze (9)

znajde wreszcie ..

Czy tego chce czy nie..

swoje miejsce..

taa. Jasne. V wyladowal dzis w szpitalu na kardiologii.Z racji covida odwiedzin brak. Torbe z ubraniem i niezbednikami musialam zostawic wartownikowi ktory wezwal pielegniarke z jego oddzialu. Jutro angiografia i zobacza na czym stoja. Martwie sie. Serce ma sie jedno. W dupe mac. Jest tyle ludzi na swiecie a do niego przykleja sie po kolei wszystko co mozliwe. Ma 35 lat. Nie pije. Nie pali. Cwiczy. Alez jestem zla. I jest bog? Gdzie? Chyba nie ma boga. To przereklamowana posada.

W czwartek mam rozmowe o prace - jak mam sie sprzedac jak sie bede martwic? No jak. Nie wiem;/

14 marca 2021 , Komentarze (1)

Po zabawach ze sztanga jednego dnia i hantelkami 2ego - kolejny dxien czuje sie jak pajak. Podnoszenie rak - szczegolnie triceps - boli. Ale moze dzis cos na nogi podzialam. Zalezy jak ciezko bedzie oderwac sie od kanapy. A ze spalam dzis cale 4.5hh to moze byc to doslownie mission impossible!

Chodza za mna buty trekingowe. Ale pojecia nie mam jakie wziac.. czy do kostki czy przed.. najbardziej by mi zalezalo zeby dalo rade isc po mokrej ziemii, skalkach, bez obawy o obicie sobie 4 liter. Po wejsciu w sniegu w butach bez dobrej przyczepnosci do podloza, drugi raz takiej durnoty nie popelnie. Ucze sie srednio na wlasnych bledach ale jednak ucze:)

Bukiet  urodzinowy pieknie sie rozwinal. Kwiaty sa przeogromne i wygladaja cudnie. Ciesza oko.

Dowiedzialam sie ze zmarl moj dentysta w Polsce. Poza smutkiem wynikajacym z jego smierci martwi mnie gdzie ja teraz bede zeby leczyc!?!  Z nim bylo wszystko proste - bez zapisu, bez dziubania po innych zebach. Szybka i dobra robota i wypad. 2 min od domu gabinet. Teraz bedzie problem i to duzy. Mam traume z dziecinstwa. 

11 marca 2021 , Komentarze (11)


Stalo sie. Kolejna kreska w kalendarzu.Urodziny minely bardzooo przyjemnie.. piekny bukiet 30 roz, torciki i magnum szampan.. bylo romantycznie ale nie kiczowato. Pyszne jedzenie ( uwielbiam krewetki) i brak koniecznosci robienia czegokolwiek. Wspanialy dzien!

Zdmuchujac swieczki pomyslalam zyczenie. A co ;)

37 a dalej w monopolowym pytaja o dowod. Stary zgred, tj moj norweski korepetytor stwierdzil ze nie wygladam na swoje lata. Tak 28-29 to owszem. Od niego komplementy to drozsze niz zloto;)

Dzis spadl snieg. Zima wrocila. Plugi od rana ryly ulice.. spac sie nie dalo wiec wlasciwie o 12 juz mialam ogarnieta chate i siebie, obiad prawie gotowy, i 2 odcinki calkiem fajnej dramy " Norsk-ish" ktora mowi o tym jak trudno wpasowac sie komus w zyciu majac rodzicow z iranu czy pakistanu, ale bedac urodzonym w Norwegii. Ciagle pytanie skad jestes, naciski rodziny.. presja otoczenia. Zyciowe sprawy. Szkoda ze poki co jest tylko jeden sezon.

Patrze na ten piekny bukiet roz, i .. kurde kocham swojego faceta no :D

5 marca 2021 , Skomentuj

Nie moge znalezc nospy ani despy. Jestem pewna ze paczke przywiozlam w sierpniu.. a niemozliwe zebym juz wyjadla. Przeciez to nie sa cukierki. Botton line is - dostalam okres i jak zwykle na poczatku az mnie skreca. No ale z braki laku i paracet dobry.

Wczorajszy dzien spedzilam na kanapie na rozmowie z kolezanka. I czytaniu ksiazki. Poza tym nie zrobilam absolutnie nic. Dzis wiec nadrobilam juz lekcje ( meczarnie na korepetycjach z bufonem i calkiem przyjemne 2h z gramatyka...) wiec czeka juz tylko wyprawa po chleb i do turka i moge wrocic na kanape.

W przyszlym tyg mam urodziny. Chcialam je spedzic w japonii. Skoro jedne juz spedzilam w indiach to plan byl na daleka azje. Ale z wiadomych wzgledow ....spedze je na kanapie. Ale sa tego i dobre strony.

1.Oszczedzimy kase na wakacje za rok. Groszem nie smierdzimy a pracy dalej brak,

2.Spedzimy je razem. Rok temu bylam sama bo V mial zaklepane leczenie,

3.V mimo cukrzycy, wszamie ze mna kawalek  ciasta. Upiera sie na tort, ale szczerze mowiac na slodkie to nie jestem zarta... co innego cos slonego;D. Tak czy siak kilka kawalkow weganskich ciast zamowie i najwyzej zamrozimy.

Coraz wiecej dni ze sloncem za oknem! Otwieram zaslony co rano w salonie z nadzieja jak dziecko dobierajace sie do kinderjajka.. czy jest tam zabawka ( slonce) i jaka ( niebieskie niebo) ..

Drzwi od pokoju skrzypia.. trzeba by przesmarowac.. ale dzis juz wyczerpalam naklad sil;)

2 marca 2021 , Komentarze (9)

Czekam az zejdzie mi woda, wk*rw i okres w koncu sie zacznie. Bo jak zyc w ciaglym napieciu, no jak?? Wiec postanowilam sie wyzyc i zmeczyc.Dzis kolejna przejazdzka.. tym razem  po plaskim, bo kolana jeszcze do siebie nie doszly po 1 wyskoku w tym roku. Dupsko tez obolale od siodelka. Ale 10 km wykrecone. Na miejscu maly spacer tez zaliczony. Raz ze skonczyl sie pomost i zaczelo sie bagno roztopow gdzie buty przyklejaly mi sie do ziemii,a dwa lepiej sie robo fotki idac.

Pogoda przepiekna. Z racji lockdownu - wszystkie lawki w marinie zajete. Tez bym wystawila twarz do slonca gdybym miala czas i nie bala sie o sikanie 15x w ciagu godziny od siedzenia na zimnym;)

Moj ksieciuno na chorowym. Wczoraj byl u lekarza, gdzie siedzial z przerwami 4h. Zrobili mu badania, pobrali krew, pomacali. Wyniki maja byc wkrotce. Poki co ledwo co chodzi tak go lupie w kolanach. Dobrze ze teraz ma zwolnienie to polezy.. czyli na zakupy bede chodzic sama i targac te siaty.... no zycie. Dodatkowy trening. Nie 5 a 10 kg na plecach niesc;)

Jedna z moich ulubionych miejscowek;

Przy takiej pogodzie i widokach, bol kolan znika;)

28 lutego 2021 , Komentarze (2)

Pogoda pozwolia na pokrecenie pedalami przed obiadem. Na ulicach tlumy. Na sciezkach rowerowych, przejsciach, chodnikach, w parkach na lawkach tlumy. Wszedzie tlumy. Ludzie szukaja slonca. Wspaniale uczucie po kilku miesiacach wsiasc na rower i jechac przed siebie.

Kondycja wola o pomste do niego - szczegolnie kolana po wjazdach na strome podjazdy..Ale widoki zacne byly.

24 lutego 2021 , Komentarze (3)

Problemy z zasypianiem ciagna sie za mna jak smrod po gaciach... dzis znowu meczylam sie do 4 30 zeby pospac do 7.. potem wiercilam sie do 9..az w koncu zlapalam porzadny sen do 11. Tyle ze wtedy trzeba juz bylo wstawac bo o 12 korki. Wiec oczy na zapalki. 2 kawy. I jedziemy z koksem.

Czekam na sloneczne dni... swiatlo w koncu zaczyna byc widoczne przez szyby wiec cieszy mnie widok przez oknom mimo ze nie zielono to chociaz nie ciemnoszaro.. jeszcze troche i rower wyciagne. Nie moge sie doczekac.

Chce niebieskiego nieba i slonca!! I to juz! ;)

20 lutego 2021 , Komentarze (1)

Pierwszy raz od dlugiego czasu nabilam 15 000 krokow. Widoki byly przednie i szkoda ze nie wyszlam z domu wczesniej, przed zachodem - dalej daloby rade dojsc. Snieg topi sie jak szalony.. wielkie bloto po nim zostaje co troche utrudnia chodzenie...


Wiele lodzi zniknelo z mariny. Wiadomo zima to i plywac nikt nie bedzie. 

Po powrocie do domu a wlasciwie juz w trakcie zaczely mnie bolec nogi i ten stan trwa do dzis. Szczegolnie uda. Mam nadzieje ze do 18tej minie bo idziemy na spacer.

Tymczasem farbuje leb co by nie straszyc myszowatym odrostem ..:)

18 lutego 2021 , Komentarze (1)

Dzis doszla dlugoo wyczekiwana paczka z korei pld, a w niej perelki do twarzy w tym krem na zime, o ktory blaga moja facjata bo wyszuszona od mrozu jak sliwka po prazeniu. -  paczka jest akurat jak w weekend ma byc chwilowe ocieplenie .. ale juz sie ciesze! 

W weekend pofarbuje wlosy i bede sie pieknic z V w domu! Super perspektywa!

Kupilam herbatke z zurawiny i suszone owoce u turka. Za czesto sikam i byc moze przejdzie to w zapalenie pecherza, wiec dzialam poki moge bez lekow.  Dostalam tez herbatke z ostrolestu - wiec na bogato te zakupy. Na kolejny bol watraby czy cokolwiek to bylo po swietach - niech juz nie wraca!

Dzis znowu moja kolej przy garach. Lodowke troche odblokowalam - tajskie curry jak znalazl. Jutro moze zrobie pizze.. skoro V pracuje od pon do pt to troche glupio zeby jeszczs w garach stal a tak chociaz mam co robic popoludniami tj stoje w garach miedzy spacerem a cwiczeniami. Tych ostatnich dzis nie bedzie. Wskoczylam do lozka i chce sie wygrzac - zimowe welniane skarpety  jak znalazl na ta okazje.

17 lutego 2021 , Komentarze (2)

Ostatnio narzekalam ze zima jest a sniegu brak. No to sie doczekalam. Pada od 3 dni codziennie.  Ale dopiero dzis pierwszy raz wyszlam na dwor - zrobic pranie. Zeby dojsc do pralni musze przejsc przez podworko.. a tam dobre 5 cm swiezego sniegu! Od razu na buzi zaciesz!

Zaciesz zniknela gdy zaczely sie korki i stary zgred zaczal mi znowu dopieprzac ze nic nie umiem i co na sobie mysle ze chce na koniec roku podejsc do egzaminu.. co wiecej, jego to bedzie kosztowalo extra czas, wiec on sobie wyliczy ile ja mu za te przygotowania mam doplacac... co za dziad! Nie dosc ze mnie zdolowal to jeszcze chce wiecej pieniedzy. Kiedy tak naprawde wystarczyloby zebym nawet ja mu przeslala przykladowych 150 pytan jakie moga byc na ustnym i bysmy je do usranej smierci przerabiali USTNIE. Wiec nic by czasu nie tracil!!! Chyba musze zmienic nauczyciela bo ten znowu dziala mi na nerwy......$#$%%^&&*!!!!!

Uff. Troche mi ulzylo. Po wczorajszych cwiczeniach na ramiona  i pseudopompach dzis boli mnie gora... wiec ide na maly spacer. Moze uda mi sie wywietrzyc wk*rwa.

Nie moglam spac cala noc, tylko krecilam sie z prawej na lewo z tysiacem mysli w glowie. Dzien za to ciagnie sie jakby chcial a nie mogl.

Czas poczytac.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.