Jest rano..jest dzien wolny. Przespane 6h. Jest spadek wagi! Pomijajac niedospanie odczuwam samozadowolenie!
W pracy ostatnie 2 dni to byl cud miod orzeszki, plus podwozka do domu. W domu V sie postaral w kuchni i nie dosc ze kolacje gotowal to jeszcze starterek. Mniam!
Trzymam sie fitatu i waga powoli przesuwa sie w strone slonca. W ta dobra strone!
Jutro walentynki wiec pietrowe oblozenie.. popatrze na milosc innych nim wroce do swojego ksiecia z bajki. Komercyjnym prezentom dziekujemy, babelki francuskie chetnie otworze🤪
Tymczasem czas na silownie.. i w koncu wypadaloby rozebrac choinke bo zaczela mnie draznic. Dluzsze dni przybywajcie!
Moze dzis uda mi sie namowic V na jakis film.. tyle ze on taki wybredny ze naprawde ciezko cos znalezc..
Joanna.29
13 lutego 2022, 10:09Ja juz zapomnialam ze mialam choinkę. Uwielbiam niedzielę i ta myśl,że dziś mam czas dla siebie