Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Filmowe dno


Robilismy 2 podejscia do nowego Kingsmana.. szczerze to dokument na NRK o czarnobylu byl ciekawszy... romansidlo Marry Me z J LO tez nie rzucilo na kolana.. chociaz 1 piosenka w ucho wpadla.

Na jakis czas mam dosc TV. To na pewno.

*

Walentynki w pracy minely bez wiekszych dram..a szkoda. Lubie gdy cos sie dzieje. Poza tym ze nalatalam sie jak pies, bylo bardzoo spoko. Zadnych snobow, czubow, ani 1 randkowiczow;)

A w domu - zdazylam dotrzec o 23 55 czekal na mnie zacny bukiet roz, rozowy szampan i kartka z superglue w prezencie. A na kolacje moja ulubiona salatka papri chat! Wiem ze schodzi na to kupaaaa czasu, dlatego tymbardziej  doceniam!!!  Bardzo fajny naprawde pozny wieczor zeby nie powiedziec noc. Zadnych slodkosci. Tylko salatka wiec mam nadzieje ze wagi szlag jasny nie trafi jutro rano. Sie okaze niebawem.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.