W koncu jakies wieksze opady sniegu! Od razu banan na twarzy. Jest pieknie! Pruszy i pruszy i z kanapy wyglada to cudnie! Goraca herbata, koc i ksiazka. Sprytny plan na popoludnie!
*
Zamiast sie byczyc, czego na dluzsza mete nie potrafie robic postanowilam poszalec w kuchni. Nowe przepisy. Nowe smaki. Po co kupowac gotowe sajgonki w malym opakowaniu kiedy mozna zrobic ich cala fure? I zadnych E- konserwujacych nie bedzie! Taka to dieta.. ehh..:))
**
Tydzien zlecial nie wiem kiedy. Wiecej w domu niz w pracy i mialo to swoj urok. Kolejne restrykcje znowu zniesli wiec znowu do polnocy obsluga jest mozliwa. Pozostaje tylko czekac na wiosne.
Dzis poszalalam w sklepach z lumpami. Ostatnio to chyba w listopadzie kupilam pizame wiec cos nowego by sie przydalo. Po przytyciu w cyckach sie nie dopinam w 2 koszulach ktore lubilam nosic .. a ile mozna chodzic w swetrach? Tak wiec kupilam 3 koszule i taki miekki, cieply ocieplacz? Hmm bezrekawnik? Razem moim zdaniem fajnie to sie komponuje i z koszulami oversize brzucha nie widac;) z rzeczy potrzebnych kupilam nowe spodnie do pracy bo te co mam sa juz "nieco" wyrurane.. teraz czekam na okres wiec wygladam jak wieloryb... ale za kolejne 2 kg nagrodze sie jakims t shirtem na wiosne!
moniaf15
3 lutego 2022, 08:16cudowny plan na popoludnie choc gotowanie tez brzmi fajnie. Najgorsze jest to, ze jak sie gotuje to najczesciej wychodzi duzo a ja juz nie mam miejsca w zamrazalniku. Nigdy nie robilam sajgonek, duzo roboty? :)
alexsaskee
3 lutego 2022, 09:07Nieee.. jak juz poszatkujesz i podsmazysz to zawijanie i smazenie raz dwa. Mi to max 30min zajelo...