Pamiętnik odchudzania użytkownika:
niezapominajka33

kobieta, 45 lat, Ruda Śląska

163 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 października 2015 , Komentarze (1)

Cześć Chudzinki :)

Kocham Październik !!! Zawsze się śmiali, że uwielbiam ten miesiąc bo mam urodziny hehe, może trochę i tak, jednak Kocham Jesień. Spacery przy spadających liściach, ciepło ostatnich promyków słońca i te kolory, to są moje barwy. Nie wiem jak Was ale mnie uspokajają, mogę iść i się śmiać sama do siebie np. na widok drzewa, które na kilka barw na sobie :)

Trzeba się cieszyć z najmniejszych rzeczy, gdyż życie w obecnych czasach daje nam nieźle popalić. Pisałam Wam wcześniej iż w pracy jest koszmarnie. Wczoraj z racji, że to ostatni dzień miesiąca czekałam na wypowiedzenie. Miesiąc temu poszły dwa ... Wiem, że będę jakby co, następna - przyszłam ostatnia do firmy. 3 lata w listopadzie będzie. ech. Poza tym powiem tak, pracowałam z różnymi ludźmi, ale TU większość musiała uderzyć się mocno kiedyś w głowę ... oj bardzo mocno 

***************************************************

A że dziś pierwszy październik nie ma zmiłuj, biorę się za siebie nie na pół gwizdka, że cały dzień wzorowo, aż do wieczora...tak jak było wczoraj...z tych rozterek pracowych  zjadłam pół czekolady ;( No cóż, nastał nowy dzień, oby lepszy ( w sumie już po 13, ale próbuję coś napisać od rana, jednak w pracy jestem, więc z przerwami gryzmolę)

Najgorzej będzie z piciem wody, mam w pracy taki ziąb że ręce odpadają, 2 długie rękawy i szal...i zimno, zaraz lecę po gorącą herbatkę ziołową by się rozgrzać od środka. Zresztą co się dziwić, mury  muszą się nagrzać od ledwo zaczynających grzać kaloryferów

Mogłabym stąd wyjść i tam iść ....

1  brązowy ryż z marchewką i gotowanym kurczakiem i natką

2  przekąska : małe jabłko i mały banan

3  dwie kromki żytniego z wędliną i rzodkiewką

4 krupnik (zupa, nie mylić z wódką :D)

5 jeszcze nie wiem

Mykam do Waszych pamiętników :)

26 września 2015 , Komentarze (5)

Cześć Chudzinki

Cały dzień w ruchu, rano zakupy. Potem wzięłam męża i syna i pojechaliśmy na działkę do rodziców. Pozbieralismy orzechy włoskie. W tym roku jest ich bardzoooooo duuuuużo :-)

p

Sorki wrzucam z telefonu i są jakieś problemy techniczne. ..trudno. A poniżej mimo deszczu zrobiłam kilka zdjęć. Moim skromnym zdaniem trochę jesiennego uroku :-)

A tam na górze wiewiórka . Zbierała z nami albo przed nami orzechy. 

A w ogóle wczoraj byl bardzo milywieczór. Film Everest polecam. ..poryczałam sie dwa razy. Miękka jestem. Kochan góry. Niedawno chodziłam po Wysokich Tatrach, nie wiem czy w tym roku jeszcze damy rade tam wrócić...hmmm 

Kochane mykam do mojej Rodzinki. Gramy w piątke w Monopoly hehhe zawsze jest ubaw. 

Trzmajcie sie Kochane... Zdrowo i dietetycznie 

25 września 2015 , Komentarze (16)

Cześć Chudzinki :)

Mam randkę, ja !!!! mężata, dzieciata zostałam zaproszona na randkę hihi, no oczywiście przez męża :D,żeby nie było... 

Przyda się miła odmiana po koszmarnym tygodniu (kolejnym) w pracy. A więc tak, dostałam wczoraj wiadomość i tak się potoczyło dalej: 

mąż - Hej Kochanie, masz jakieś plany na piątek wieczór ?

ja - Nie mam Kochanie a co, gdzie chcesz wyjść? (myślałam,  że chce się umówić z kumplem na piwo)

mąż - Do kina co nie

ja - A z kim? i o której wrócisz ?

mąż - haha

(....)

Wpadne potem jeszcze na moment do Was

21 września 2015 , Komentarze (8)

Cześć Chudzinki

potrzebna mi Wasza pomoc, drobne wsparcie i KOPNIAK na dzień dobry.Milion razy zaczęłam pisać jednak zaraz kończyłam. bo.... wstyd się przyznać do kolejnej porażki :(, ale ważne chyba by wstawać i iść dalej nie.... ?

Zeszły tydzień na wariata jak zresztą wszystko u mnie ostatnio, ale o co mi chodzi: środa-zmarł chrzestny mojego męża ..... i .... w co ja się miałam ubrać ? . do spódnicy już żadnej nie wejdę, spodnie czarne mam jedne, zresztą już nie są takie czarne skoro non stop w nich chodzę...no ale się z nimi przeprosiłam, granatowa bluzeczka , grafitowy żakiet i pojechałam, najważniejsze pożegnać człowieka ....                                                piątek-zgadałyśmy się z przyjaciółką wieczorem, wsiadłam w samochód i pojechałam na klachy, z fajną muzyczką z naszych czasów technikum, rozważałyśmy o życiu, co chciałyśmy kiedyś osiągnąć, w jakim miejscu jesteśmy dzisiaj.  :?.  No właśnie....gdzie ja jestem ? Stoje w tym samym miejscu a czasami nawet się cofam

Chcę iść do przodu. Stąd ten wpis. Muszę dać radę. Dla siebie. ....a potem cała reszta. Znajdę siłę

13 sierpnia 2015 , Skomentuj

Cześć Chudzinki ;)

Najpierw wkleiło mi się zdjęcie, no cóż, oto moje śniadanko. Dopiero o 10 miałam czas coś przegryźć w pracy ale i tak na szybciora, bo ledwo co zaczęłam to 3 rzeczy na już...niby widzą ze jem i gadka : Niech pani sobie dokończy...." śmiechu warte, bo jakby stresa już mam że ja sobie spokojnie jem a oni czekają na coś-wiem wiem moje głupie myślenie, przecież jeść trzeba

Wczoraj padłam wieczorem, zasnęłam na siedząco. Wiec dopiero z samego rańca wzięłam się za sprzątnięcie kuchni i zmycia podłóg w mieszkaniu...po cichutku bo wakacje jeszcze są :PP. Potem szybki prysznic i do roboty

Powiem Wam wiecznie robię coś nie tak z odchudzaniem, zapewne pije za mało, jem nie tak jak mam, chociaż staram się jeść zdrowo, nie przejadać, bo to moja zmora (najadanie się jakby mi kto miał już nic nie dać)

Chciałabym żeby chociaż na zachętę coś spadło, a tu nic a nic, a jeszcze ta temperatura powoduje, że czuję się opuchnięta :(

Nic to, nie marudzę, biorę się za robotę a potem szybko do domu

Pa (pa)

12 sierpnia 2015 , Komentarze (11)

Cześć Chudzinki ;)

Przeżyłam wczoraj w długich spodniach i koszuli flanelowej, niestety i tak jestem podrapana. Krzaczory porosły na drzewkach wiśniowych i był problem, nie dość że kolców mnóstwo to jeszcze trzeba było się wspinać. Mimo "męki" jestem zadowolona, odprężyłam się, odpoczęłam. Potem pozbierałam jeszcze co rosło na grządkach. Zdjęcia poniżej ....

te były nisko :)

a tak wyglądało nade mną ...

te też były wysoko, ale warto było się pokłóć trochę :PP

Tyle tego nazbierałam z pomocą mamy, trochę taty i średniego syna

a w sumie przywiozłam sobie jeszcze to : kartofelki, cebulkę, pomidorki i botwinkę, no i 4 ostatnie śliwki z drzewa ;)

W domu zrobiłam ze skarbów ogródkowych:

galaretki dzieciakom

drzemy

no i oczywiście zasypałam cukrem....pochwalę się za kilka tygodni co  z tego wyszło :)

a takie cudo stoi już tydzień, wiśnie zalałam spyrolem  hmmm się nie mogę doczekać ]:>

To na tyle ! Staram się być grzeczna ;)

Trzymajcie się

11 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Cześć Chudzinki

Szybko ten czas leci, już wtorek. Szef na urlopie a drugi na szczęście  zarządził że pracujemy 2 h krócej, z zastrzeżeniem dyżuru w sekretariacie. Więc wczoraj padło na mnie, ale nic nie szkodzi, przynajmniej mam resztę tygodnia "wolne" :D

Wczoraj spociłam się jak świnka. Po ponad 3 latach oczekiwań spółdzielnia w końcu -za naszą dopłatą oczywiście- wymieniała nam okna, 2 w dużym pokoju. Kurzu wszędzie pełno. Niby pozasłaniane, ale i tak włazi gdzie może. Że się tak wyrażę - za wczoraj aktywność zaliczona heheheh

Dziś biorę dzieciaki i jadę na działkę do rodziców, gdzieś niedaleko nich rosną ostrężyny, muszę się jednak ubrać w długie spodnie i długi rękaw by wejść w te krzaczory i wyjść z cudnym owocem i bez większego szwanku. Pochwalę się moimi słodkimi zdrowymi zdobyczami. Mam nadzieję uzbierać tyle by zrobić soki, drzemy, zamrozić i oczywiście się najeść :PP

Lece Miśki Moje papa

6 sierpnia 2015 , Komentarze (6)

Cześć Chudzinki ;)

Ostatni wpis tuż przed urlopem, a dzisiaj jest tak że już trzeci tydzień w pracy siedzę. Miałam zdawać relacje na żywo, ale nad morzem kłopot z netem, po powrocie miałam 3 dni na wyprawienie moich dzieciaków na kolonie, no i tak czas leciał że już dziś wracają. Planów miałam milion, że kiedy będziemy sami z mężem zrobimy to czy tamto....ja będę ćwiczyła ( srutu tutu.. ) Niestety, plany swoje a życie swoje. Jako, że musieliśmy wrócić do pracy zostały nam weekendy, pierwszy wolny spędziliśmy w Żywcu u znajomych, a kolejny wolny czyli poprzedni w Tatrach...i z tego wyjazdu Wam wrzucę kilka zdjęć :). w jeden dzień 30 km

Nosal :)

Widoczek z Nosala

Poniżej Hala Gąsienicowa

Mała rzeczka płynąca z Czarnego Stawu Gąsienicowego

Wejście na Zawrat, musiałam się odwrócić i zrobić focie, aż dech zapierało 

Dolina Pięciu Stawów

Było cudownie ;)

A teraz temat  ... dieta !!! No tak, co tu dużo mówić. DUPA i tyle. biorę się w garść.I koniec tematu :PP

Wracam :D na dobre tory

30 czerwca 2015 , Komentarze (7)

Cześć Chudzinki :)

No i dupa, wytrzymałam 6 dni bez słodkiego i na tym koniec ! W sobotę ni z tego ni z owego na zakupach zjadłam loda hahah, w trakcie jedzenia zaczęłam się śmiać, mąż się pyta z czego? to mu mówię że z loda, że jem ..... No i tak mi zostało                                     Jutro 1 dzień lipca, chyba sobie dzisiaj daruje-co nie oznacza, że będę wpieprzać od razu słodkie, ale fakt, siostra rano mnie poczęstowała kawałkiem biszkopta z owocami,mnóstwem owoców (owoce) dobreeee

W domu zaczynam pomału przygotowania do wyjazdu, piorę, prasuję, przeglądam, robię listę co zabrać...i będzie tak jak ze wszystkim - tyle czekania, przygotowań i zleci, że hej i znowu trzeba będzie wracać do pracy. hahaha Oj tam, jeszcze nie wyjechałam a już myślę o powrocie hmmmm

Na szczęście pogoda się robi piękna, (slonce) coraz mocniej grzeje Będzie pięknie :) i super że @ przyszła - na wczasach będzie święty spokój :D

Na razie Kochane


25 czerwca 2015 , Komentarze (5)

Dawno nic nie pisałam, przez pewien czas nawet tu nie zaglądałam :(. Od tygodnia codziennie chcę coś napisać, ale nie wychodziło, bo czym niby mam się chwalić ? Że fajnie mi szło, czułam się dobrze, ktoś zauważył że jest mnie mniej i to spaściłam na maxa ?

Zaczynam od  nowa swoją niekończącą się walkę z tym wszystkim co mnie wkurza we mnie i na mnie.

Dziś 5 dzień bez słodkiego i innych badziewi ;), więc dobrze zaczynam. Po ostatnim takim "poście" w Wielkim Poście czułam się lżejsza, seksowniejsza itd itd - chcę do tego wrócić

Za 9 dni wyjeżdżamy na zasłużony urlopik na nasze Morze Bałtyckie - będą relacje na żywo !! :PP. Mam nadzieje że Zieloni i Greenpeace nie będą wszczynać alarmu jak wyskoczę w bikini :D hahahahaha

Ps. Brakowało mi Was :(. Buziolki Kochane Vitalijki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.