Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 62164
Komentarzy: 601
Założony: 9 lipca 2012
Ostatni wpis: 8 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blabli

kobieta, 46 lat, Poznań

173 cm, 78.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Ćwiczenia wykonane - 50 minut aerobiku.
Zamiast jabłuszka były malinki z ogródka.
Do tego jakiś musujący napój z witaminami. Najlepsze, że na opakowaniu nie ma w ogóle wzmianki o kaloryczności takiego cuda tylko skład dotyczący witamin. Ciekawe ile to  ma. 

Samopoczucie takie sobie- stwierdzam, że zawsze tak jest gdy nie za dużo robię. Bo sobota i niedziela to dla mnie takie lekko nudne dni. Mój M śpi po pracy i obiadku - on jest jak dziecko musi się przespać. Najchętniej poszłabym skosić trawę ale chyba by mnie na widłach wyniósł. 

Teraz czas na poczytanie troszkę.
Pozdrawiam.

25 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Witam.

Dzisiaj już czuję zbliżającą się pracę. 
Powoli czas przygotowywać się. 
Dieta jest, gorzej z ćwiczeniami. Nie chce się. Zapewne w końcu wstanę i zacznę ale ta motywacja mnie osłabia. Schudło się trochę i skrzydeł dostaję (w negatywnym tego słowa znaczeniu). 

Dzisiaj się zważyłam, jest spadek. Oficjalne ważenie we wtorki więc nic nie zmieniam na pasku. 

Menu na dziś:
Śniadanie
grahamka z pomidorem i serkiem żółtym

II śniadanie
baton musli light
wczorajsze faworki wydałam mamie - mi nie smakowały a mamie jak najbardziej

Obiad
100g wędzonego dorsza z mizerią - jak zwykle. Pocieszam się, że dzięki tej mizerii jem warzywa i jogurty bo u mnie to tak sobie z nimi.

Przekąska
jabłko

Podwieczorek
szklanka przecieru pomidorowego

Kolacja
pół serka wiejskiego

Przed snem pół grejpfruta. 

Gdzieś po drodze dwie kawy z mlekiem, herbatka grejpfrutowa (kończy mi się i nie mogę jej u mnie dostać) a jest naprawdę dobra i woda. Piję za mało wody, muszę to zmienić. 

Pozdrawiam. 


24 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Cześć.

Z menu należy wyciąć przecier pomidorowy.

Zamiast tego było małe ciastko z orzechami - jedno
Mniej więcej takie
Uchowałam się przed rybką - linem pieczonym na oleju. Jest pyszny więc do teraz nie jestem przekonana czy było warto. 

Za to teraz siedzę i sączę Radlera. Miałam ochotę od wczoraj. 

Faworki zrobione, mi wyszło 28 sztuk - to na jedna sztukę wychodzi 32 kcal. Dla mnie niestety są za mało słodkie - prawie w ogóle nie są słodkie - oczywiście można dodać coś do smaku. Ja jestem zwolennikiem chrustów na drożdżach pieczonych na oleju więc nigdy nie przekonam się do tego cuda. Stwierdzam, że jak mnie najdzie znowu ochota na własne wypieki to będzie to sernik. Przynajmniej będzie dobry i będę wiedziała czym grzeszę i że warto. 

Czas na poczytanie was troszkę, grejpfruta i sen. 
Pozdrawiam. 

Dzisiaj przerwa w ćwiczeniach. 

24 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Cześć wszystkim.

Wizyta u gin odbyła się. Po raz pierwszy muszę powiedzieć, że jestem zadowolona.
Może to dlatego, że wiadomości były pozytywne.
Stwierdził, że czasami się zdarza nadmiar płynu tak jak u mnie. Mam się nie martwić bo może być wiele powodów, nie koniecznie ginekologicznych. Już w ogóle powodem może być przedwczesna @ (szczyt wszystkiego - dostałam u niego podczas badania).

Teraz mam trochę odczekać i za 2 tygodnie znowu, dopiero wtedy jak się wszystko będzie nadal utrzymywać to porobi się następne badania. Na tą chwilę jestem uspokojona. 

Dzień deszczowy ale dla mnie super. 

Menu:
Śniadanie
Grahamka z serem żółtym i pomidorem

II śniadanie
Troszkę ryby - bardziej to było podjadanie tak w biegu.

Obiad
Dorsz wędzony z jak zwykle mizerią (3 ogórki na połowie jogurtu)

Podwieczorek
Mam zamiar zrobić faworki z przepisu jednej z vitalijek - podobno strasznie dietetyczne 15 kcal na sztukę. Jak zrobię to sama przeliczę czy tak jest.

Kolacja
Jadę to teściów więc nie wiem jak będzie. W planach jest szklanka przecieru pomidorowego własnej roboty.

Przed snem pół grejpfruta.

Pozdrawiam. 


23 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Witam

Właśnie jestem po ćwiczeniach - 50 minut aerobiku.
Wycięłam z menu sucharki bo już za późno.
Za to szklanka przecieru pomidorowego właśnie jest sączona.

Mam ochotę na jakiś film i próbuję namówić mojego. Jakoś się nie garnie. 

Coś mi nie gra. Chyba @ nadchodzi i to z kilkudniowym wyprzedzeniem. Powinna być koło 28. Jak się przykula to nici z jutrzejszym lekarzem. To byłby pech. 

Dzisiaj mała przeszła sama siebie - już nie wiem jak z tym walczyć. Za kilka dni przedszkole a ona 4 razy popuściła w majtaski. Ostatnio w ogóle ma problem z tymi sprawami. Potrafi nic nie robić przez 4 dni. Nie wiem gdzie tkwi problem. Przecież jak tak będzie w przedszkolu to chyba odbierając ją będę się palić ze wstydu. W większości woła ale czasami jak jej coś odbije to już sama nie wiem. Strach pomyśleć co to będzie. Teraz ma karę na bajki - nie będzie żadnych - nie wiem czy to dobra metoda. Zobaczymy. 

Pozdrawiam. Pa. 


23 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Witam.

Właśnie skończyłam robić ocet jabłkowy według przepisu Tirrani. Mam nadzieję, że wyjdzie. 
Teraz jeszcze parę tygodni cierpliwości i włączę go zarówno do diety jak i jako środek pielęgnacyjny. 

Dzisiaj malowanie płotu - część nie wiem która. Zostało jeszcze dwa i pół przęsła. Do końca wakacji myślę, że mi się uda. Obcinanie psiaka - rodzice przyjechali ze spanielem. Oj nie podobało mu się. 

Jutro znowu do lekarza - innego, moi rodzice się uparli. Uważają, że nie ma za czym czekać. 

Menu na dziś
Śniadanie - grahamka z pomidorem i serem żółtym

II śniadanie
znowu baton musli - rodzice przywieźli

Przekąska
pół serka wiejskiego

Obiad
Zupa pieczarkowa i oczywiście mizeria z 3 ogórków i połowy jogurtu

Podwieczorek
jabłko

Kolacja
kilka sucharków do tego szklanka przecieru pomidorowego swojego więc samo zdrowie.

Na koniec dnia będzie grejpfrut.

Pozdrawiam. 

22 sierpnia 2012 , Komentarze (8)

Witam

Kolejny z tych ciepłych dni.
Miałam dzisiaj znów malować płot a tu z rana padało. Więc zajęłam się (jak zwykle) czymś innym a potem miasto, odwiedziny u babci i już mimo super pogody nic nie zrobię. Mała śpi więc jest troszkę czasu dla siebie. Można was poczytać. 

Pranie we frani jest super - ciekawe ile zaoszczędzę :o) Dobrze, że chociaż płukanie w automacie działa. Mój obiecał, że zajrzy i sprawdzi grzałkę ale jakoś ciężko mu to idzie. 

Menu na dziś:

Śniadanie
Grahamka z serem żółtym i pomidorem

II śniadanie
baton musli light

Przekąska
trochę winogrona u babci

Obiad
Wczorajsza zupka pomidorowa z makaronem - za dużo makaronu i to zwykłego. Raz nie zawsze :o)

Podwieczorek
mizeria z 2 ogórków na połowie jogurtu

Kolacja
Na razie brak pomysłu. Serek wiejski jest super ale mam wrażenie, że za dużo dzisiaj białka. Nic mi nie przychodzi do głowy. 

Przed snem oczywiście pół grejpfruta.

Co do ćwiczeń to zobaczymy. 

Pozdrawiam. Papa. 


21 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Witam 

Dziękuję za słowa otuchy i wsparcie. Wiele to dla mnie znaczy. 

Dokładam do dnia 50 minut aerobiku. 
Wcale mi się nie chciało ale jakoś trzeba było. Wczoraj było bez więc dzisiaj to byłby już grzech. 

Teraz wciągam grejpfruta - jeju jaki dobry - gdyby zawsze taki się trafiał. 

Nie wiem czy to ćwiczenia działają czy kremiki ale mój brzuszek robi się ładniejszy. Szału oczywiście jeszcze nie ma - przecież to cały czas dość duża nadwaga. Może jednak uda się nie mieć nadmiaru skórki - to mnie troszkę dołowało. Jest światełko w tunelu. 

Najbardziej mi brakuje na diecie kolacji takiej jaką je mój M - bułeczki z czymś tam. Jak mu i małej przygotowuję to szału dostaję. Nie wiem - jakiś kryzys chyba. Wcześniej mnie to nie wzruszało. 

Kolorowych snów.

21 sierpnia 2012 , Komentarze (5)

Witam 

Dzisiaj ukochałabym każdego bez wyjątku. 

Najpierw wiadomość dotycząca wyniku.
Jest w normie a więc najgorsze można wykluczyć.

Nie ulega wątpliwości, że coś niestety tam jest - tylko nie wiadomo jeszcze co. 
I teraz dylemat - czekać 4 czy iść prywatnie do innego lekarza. Lekarz powiedział, że jeżeli wynik będzie OK to przyjść dopiero na standardowa wizytę i dopiero wtedy będzie dalej sprawdzał co to może być. Nie wiem czy to coś da. Zastanowię się. 

Następna pozytywna wiadomość to ważenie. Kolejne kg mniej. Zaczęła się dziesiątka z 8 na przodzie. 

Ubyło 1,7 kg. 

Dzisiaj dyrektorka powiedziała, że bardzo ładnie wyglądam. I to kilka razy. To jest największa motywacja by dalej walczyć. 


Menu na dziś:
Śniadanie
bułka grahamka z serkiem żółtym a drugie pół z serkiem białym

II śniadanie
kilka rurek (pustych w środku) przy kawie u koleżanki

Obiad
Zupa pomidorowa u mamy z łyżką makaronu (niestety zabielana - ale taka jest lepsza)

Przekąska
maliny

Kolacja
Pół serka wiejskiego light 

Przed snem jak zwykle pół grejpfruta.

Pozdrawiam was wszystkie. 

20 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

Witam kochane.

Jak w temacie dzień do du..
Byłam u lekarza a dokładnie ginekologa. To co mnie martwiło nie jest takie straszne - do przeżycia. Jednak zobaczył coś innego, nawet głupi by to zobaczył. Patrzyłam sobie na telewizorek. Stwierdził, że to nadmiar płynu gdzieś tam. Nie będę wnikała w szczegóły. 
Sumam sumarum dał mi do zbadania markery nowotworowe aby wykluczyć (to lepiej brzmi) sami wiecie co. Trochę poryczałam, teraz się pocieszam, mam nadzieję, że to nie to. 

Nic mi się nie chce. Ćwiczyć na pewno nie będę. Mała u moich rodziców, jedzie nad wodę, ja pójdę chyba spać. Jutro po 15 wyniki. Cholery można dostać. 

Dietę trzymam. 

Pozdrawiam. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.